Prolog: Teoria Wielkiego Wybuchu

Lamsen

Robert

Włączył radyjko pokładowe w PDA, moze będą wiadomości.

Wania

Sai i Becky

- Porucznik Jinx do dr Carter
- Dr Carter
- Pocisk jest pokryty jakąś substancją, pacjent miał atak i został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.
- Zrozumiałam, przeprowadźcie analizę użytej substancji, prześlij mi wyniki
- Przyjęłam

- Kapitanie, whisky 1, mamy dudnienie i trzaski w naszej okolicy, przypuszczalnie na waszym poziomie, zachowajcie czujność. Dołączamy.
- Kapitanie, Kowalski, wyeliminowałem kolejne pomieszczenia, co do których mam pewność, że nikt tam nie wchodził. Charlie dwa 0-8-4, 0-8-5, 0-8-7, 0-8-8.
- Zrozumiałem

Becky

Komunikowała się z dr Carter idąc w stronę ambulatorium. Dotarłszy tam, Vijay podpiął pacjenta pod aparaturę i zaczął uruchamiać programy diagnostyczne.
- Trochę to potrwa, do rana powinniśmy wiedzieć, co go trafiło. Jak chcesz, możesz spróbować zawęzić poszukiwania, ale szczerze, to lepiej będzie się kimnąć. On się nigdzie nie wybiera. - powiedział Hindus.

____
OOC:
Zawężenie poszukiwań: test INT + MED; ST 2, sukces skraca poszukiwania o 8h, każdy kolejny sukces powyżej wymaganych skraca czas przeszukiwania baz danych o 4h; kolejne próby zwiększają ST o 1

Sai

Terlecki powstrzymał ją i uciszył, a na komunikaty odpowiadał półgębkiem i nie wezwał techników. Wskazał jej pomieszczenie dokładnie na końcu galerii, po czym wycelował broń w tamtym kierunku. Poklepał ją by przemieszczać się dalej.

____
OOC:
Rzuć PER + CZUJ, ST 1

Robert

Prace postępowały całkiem przyzwoicie. Z radia leciał kojący jazz. Na kanale informacyjnym leciały komunikaty do poszczególnych zespołów przygotowujących hamowanie, harmonogramy wyłączeń pracowni i laboratoriów.
-

Yelonek

Sai

Nie dyskutowała z wyższym rangą, choć było jej nie w smak nie informować o takich rzeczach. Dowództwo powinno mieć najpełniejszy obraz sytuacji jak to możliwe, by podejmować racjonalne decyzje zamiast nakręcać spirale kretyńskich reakcji.
- Dudnienie i trzaski? - rzuciła bardziej w przestrzeń niż do Terleckiego idąc galerią z wymierzoną bronią. Próbowała skojarzyć jakiekolwiek elementy, wyłączając panikujących zakładników i przewrócone roboty, mogące na tym poziomie wywoływać podobne dźwięki.

Jako mańkut, podeszła do prawej krawędzi drzwi pomieszczenia z potencjalnym zagrożeniem. Nauczona poprzednim pokojem, szybko rozejrzała się po drzwiach za bardziej podejrzanymi elementami zwiastującymi pułapkę. O ile osobnik nie był samobójcą ani nie używał fotokomórek do bomb, musiał jakoś zainstalować mechanizm detonujący z zewnątrz pokoju. Miała niemiłe przeczucie, że pcha się prosto w wabik. Czekała na decyzję Terleckiego. Jeśli coś ujebie jej rękę i oszpeci pyszczek, zamierzała wskazać go jako winnego tego stanu.

Aenyee

Becky

- Wiesz co, masz rację, jakoś już się nie nadaje do niczego... Idę kimnąć do kajuty. W razie czego budź mnie od razu!- pomachała na odchodne i udała się do swojej kajuty.

Wzięła prysznic, zajęła roślinkami i oddała się w ręce Morfeusza. Przed snem myślała jeszcze o tym, kim jest ten/ta S, któremu nie należy ufać. Miała nadzieję, że Agata się wybudzi i będzie można z nim porozmawiać.

Wania

Becky

Prysznic przyniósł ukojenie po emocjach całego dyżuru. Łóżko wołało, by się w nim położyła, lecz zanim to zrobiła, zajrzała do swoich ziółek.

Pobieżne oględziny wypadły satysfakcjonująco, jednak gdy podlewała rzędy zielonych roślin, dostrzegła niepokojącą niebiesko-szarą roślinę z buraczkowo-zielonymi liśćmi w kąciku donicy. Nie widziała takiej jeszcze. Rosła sobie w odosobnieniu od innych, nie stwarzając bezpośredniego zagrożenia dla innych ziół. Becky zastanawiała się, co zrobić, a następnie położyła się spać.

Sai i Becky

-Kapitanie, w pomieszczeniu przed wami znajdują się mechanizmy zawiasów głównej śluzy hangaru. - poinformował Kowalski.

Sai

Trzaski ustały, jedyne co słyszeli, to zbliżające się dudnienie. Drzwi pomieszczenia otwarły się z sykiem i stanęli na przeciwko pokrytego sadzą i zaschniętą krwią robota typu ASIMO9.

Przyjrzał się dwójce ludzi z wyciągniętą bronią i zatrzymał się na sekundę, analizując sytuację. Przekręcił groteskowo głowę dookoła szyi i zachrzęścił. Nie był uzbrojony.

Sai i Becky

-Kapitanie! Romero zgłasza, że wrota śluzy zaczęły się rozszczelniać! - usłyszeli w słuchawce.

Sai

OOC:
- test OnS vs efekt lokacji [wrogi robot] o ST 1
- zaczynamy combat
- szukanie słabego punktu (koszt 1 akcja; test PER + OB SYS KOMP / OB MASZ)

Yelonek

Sai

- Co do ku... - rzuciła widząc przed sobą ubabrany krwią toster w trybie "zgładzenia ludzkości".

Ruszyła powolnym krokiem do przodu wzdłuż barierek uważając by nie wejść w linię strzału Terleckiego, a samemu mierząc w mixer do mięsa. Próbowała wypatrzeć odsłonięte lub witalne punkty, zdając się na swoją wiedzę o elektronice.

Zbliżając się do stwora brała poprawkę na to, że kule mogą się na nic nie zdać, toteż zamierzała się skupić na uniku i ominięciu złoma. Większym problemem była z pewnością rozszczelniająca się śluza.

Wania

KLIK

Sai

Do robota dzieliło ich około 30 metrów korytarza, który był szeroki na ok 10 metrów. Prawą ścianę, z perspektywy Sai, stanowiła ok 1,6m barierka oznakowana żółto-czarną taśmą ostrzegawczą z widokiem na hangar.

Przyjrzała się pobieżnie robotowi szukając słabych punktów. Wiedziała, że ten konkretnie typ ASIMA zaprojektowany był do prac w ciężkich warunkach, a generator go napędzający wraz z centralną jednostką sterującą ukryty był pod grubą pokrywą pancerza na piersi. Próba przebicia pancerza spowolniłaby go, ale nie zatrzymała. Na pewno by bardziej go rozwścieczyła. Skuteczniejsze byłoby celowanie w serwomotory pełniące rolę ścięgien i mięśni, w czerep, a konkretniej w systemy wizualne umieszczone w oczach.

Robot tymczasem nie poruszył się, tylko spoglądał na nich, przekrzywiając głowę.
- Friend... friend... friend... or foe... friend... - usłyszeli mechaniczny głos, lecz nie był skierowany do nich.
Kątem oka widziała, jak Terlecki włączył laserek i przymierzył się do strzału. Celował w środek masy robota na klatce piersiowej.
- Kimkolwiek jesteś, zdezaktywuj robota i zidentyfikuj się! krzyknał.
- Frieeeeen... FOE! - oczy robota rozbłysły czerwienią i zaczął biec w ich kierunku. Kapitan oddał strzał kontrolowaną, trzypociskową serią, po czym skorygował i strzelił ponownie. Huk wystrzałów potoczył się echem po hangarze. Naboje 9mm zgodnie z przypuszczeniem nie zrobiły wrażenia na metalowym przeciwniku, lecz spowolniły jego podejście, a jego pierś zdobiły 3 dziury po kulach.

Sai widziała, że robot ewidentnie stargetował kapitana, więc mogła spokojnie próbować go ominąć. Dystans do robota oscylował przy 20m.

OOC:
HP tracker robota:
( 0) [x] [x] [x] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ]
(-1) [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ]
(-2) [ ] [ ] [ ] [ ]
(-5) [ ] [ ]

Celny strzał w weak point = double dmg

Aenyee

Becky

Stwierdziła, że chwilę bez snu jeszcze wytrzyma, więc nową roślinkę od razu przesadziła do oddzielnej doniczki i odizolowała. Upewniła się, że żadne jej pozostałości nie pozostały w miejscu, gdzie pierwotnie rosła. Jak to jakiś chwast, to lepiej, żeby się nie rozrósł.

Zastanawiało ją, skąd w ogóle ta roślina się wzięła w jej "ogródku". Nikt poza nią raczej tu nie wchodził, ale miała w planach sprawdzić logi. Przyszło jej również na myśl, że może coś przywiało z wentylacji? Ale co? I skąd? A może ktoś też ma roślinki?

Nagle ją zmroziło. A jeśli to ta roślina, z której zrobiono truciznę na pocisku? Zerwała ostrożnie jeden listek i usiadła do komputera, aby poszukać w bazie co to może być. Pomyślała chwilę, aby zlecić badanie listka, ale gdyby jej przypuszczenia okazały się właściwe, to stałaby się podejrzaną.

Yelonek

Sai

- Friend! Friend! Friend! - rzuciła szybko ruszając sprintem w stronę robota, jednak nie kursem kolizyjnym. Dopiero gdy była blisko i miała pewność, że faktycznie obrał za cel Terleckiego, zaszarżowała z impetem w robota, przykładając mu wówczas broń do "głowy". Wiedziała, że waży mniej i liczyła się z tym, że może zwyczajnie się od niego odbić, ale w zamierzeniu chciała go wytrącić z równowagi, a potencjalne uszkodzenie kamer dopomoże. Przy odrobinie szczęścia Sai, masa tostera powinna pomóc w wypadaniu przez barierkę.

Do ostatniej chwili nie była pewna jednak, czy maszyna faktycznie obrała Terleckiego za cel, to też była gotowa do zmiany zamiarów i ominięcia robota.

Wania

Becky

Przeszukanie przepastnej bazy danych przy wprowadzonych parametrach nie dało jednoznacznych wyników. Wśród sugestii znalazły się rośliny:
- hyzop lekarski
- dąbrówka rozłogowa
- barwinek pospolity
- facelia błękitna
Do zawężenia wyników przysłużyć się mogła dogłębna analiza w desygnowanej pracowni botanicznej lub przeczekanie i uprawa do momentu pojawienia się większych kwiatów.

Sai

Manewr Sai, mimo że efektowny, był mało efektywny. Cios w głowę robota lekko ją przekrzywił. Znalazła się za plecami robota. Ten nie zwrócił na nią uwagi. Maszyna wykonała kilka kroków w stronę kapitana, gdy nagle znieruchomiała. Terlecki wykorzystał okazję i nacisnał na spust, lecz strzał nie nastąpił. Zacięła mu się broń. Zareagował odruchowo, przykucnął we framudze drzwi i usunął zacięcie.

____
OOC:
- robot traci turę

HP tracker robota:
( 0) [x] [x] [x] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ]
(-1) [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ]
(-2) [ ] [ ] [ ] [ ]
(-5) [ ] [ ]

Celny strzał w weak point = double dmg

Yelonek

Sai

- Login admin Konstantin! - wrzasnęła wychodząc z założenia, że w zaistniałej sytuacji głupi pomysł lepszy niż żaden. - Hibernate!

Jeśli nie zobaczyła natychmiastowego efektu, spróbowała wykorzystać okazję do przyłożenia lufy do potylicy robota i pociągnięcia spustu. Nerwów czuciowych raczej nie posiadał, toteż nie powinien się przejąć pieszczotą w razie pudła.

Aenyee

Becky

Z tego co pamiętała, to barwinek miał lekko trujące właściwości. Cała roślina mogła zmniejszać ciśnienie krwi, zaburzać pracy serca i oddychanie. Co, po przemyśleniu, zgadzałoby się z objawami Agaty.

Przyjrzała się dokładniej roślince, czy coś z niej było uskubane bądź odcięte. Ogólnie, czy człowiek jakkolwiek w nią ingerował.

Jeśli miała dostępy to odpaliła schemat statku, a dokładnie wentylacji - jest szansa, że nasiona skądś przywiało. Mrówek raczej nie mieli, a one w naturze są odpowiedzialne za rozsiewanie barwinka.

Równocześnie czekała na info odnośnie wyników analizy substancji z pocisku. Ze swoimi przypuszczeniami nie chciała się na razie wychylać.

Wania

Becky

Oględziny stanowiska z ziołami przyniosły jednoznaczny wynik: nikt poza nią nie ingerował w rozwój jej kolekcji. Roślinka wyglądała niepokojąco niegroźnie, a nawet poniekąd dodawała uroku całości.

Na zapytanie o schemat sieci wentylacyjnej, system zażądał odpowiedniego poświadczenia dostępu, którego nie mogła podać. Zarówno sam terminal, z którego korzystała, jak i jej osobiste uprawnienia były niewystarczające.

Sai

Mierzony z przyłożenia strzał w potylicę robota zerwał kilka połączeń na wiązaniu szyi z podstawą czaszki, przez co głowa maszyny groteskowo przechyliła się na lewo, jakby ze zdziwienia. Mimo to maszyna pozostała nieruchoma.

Sai, Becky

- Uwaga uwaga! W strefie wykryto zagrożenie dekompresją. Zalecana ewakuacja do sąsiedniej strefy bezpieczeństwa! - ogłosiły głośniki.
- Kapitanie! Tu Romero! Trzymamy śluzę, ale wygląda to kurewsko źle! - wysapał przez radio napięty głos.

Sai

Za nią kapitan Terlecki uporawszy się z zacięciem broni oddał dwie celne serie roztrzaskując pancerz piersiowy robota w drobny mak. Ten nadal trwał nieruchomo. W pewnym momencie jednak Sai usłyszała elektryczny szum ładujących się mięśni robota. Mechaniczny humanoid szykował się do skoku.

[link widoczny dla zalogowanych]
____
OOC:
HP tracker robota:
- naderwane serwomotory szyi, dysfunkcja zwrotu głowy w prawo
- roztrzaskany pancerz piersiowy
( 0) [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x]
(-1) [x] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ] [ ]
(-2) [ ] [ ] [ ] [ ]
(-5) [ ] [ ]

Celny strzał w weak point = double dmg

Aenyee

Becky

Stwierdziła, że na razie będzie obserwować nową roślinkę, a w międzyczasie próbować ustalić skąd się wzięła. Może jednak da radę dobrać się do schematu wentylacji.

Po usłyszeniu komunikatu z głośników, zaklęła pod nosem "To se kurwa pospałam!", po czym szybko się ubrała i udała się poza zagrożoną strefę.

Yelonek

Sai

Spojrzała na nogi robota. Jeśli hydraulika nie była zakryta, zaryzykowała po całości i wetknęła broń między żerdzie lewej nogi. W jej głowie skaczący robot nie wyprostowałby do końca lewej nogi mając pełny napęd z prawej. Dzięki temu przy odrobinie szczęścia wypadły za balkon, a w najgorszym razie po prostu nie wcelował w Terleckiego.

Jeśli nie było takiej możliwości, po prostu oddała strzał w lewą nogę, a następnie puściła się sprintem do pomieszczenia z panelami sterującymi śluzą. Terlecki nie był byle cywilem i powinien dać radę, a nawet jeśli nie... Acceptable loss, biorąc pod uwagę zagrożenie dla całego okrętu.

	Forum Earth 2092 Strona Główna -> Lost Colony	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
Strona 5 z 10