Earth 2092 Earth 2092
Forum systemu w klimatach postapokaliptycznych
Earth 2092
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Prolog: Teoria Wielkiego Wybuchu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Lost Colony
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:37, 05 Sty 2021    Temat postu:

Becky

Pozwoliła się odezwać w sprawie pacjentów i niedawnego "zdarzenia":
- Wszystkich rannych w centrum operacyjnym opatrzyłam i odpowiednio oznaczyłam. Jeden pacjent stan krytyczny, dwóch ciężki, reszta stan lekki. Na chwilę obecną brak ofiar śmiertelnych, wszyscy otrzymali potrzebną pomoc. - zakończyła wypowiedź, bo w sumie nic więcej do powiedzenia nie miała. Czekała na ewentualne pytania, obserwując ekran i "sekcję" robota.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:42, 06 Sty 2021    Temat postu:

Sai

Unikając pytań poprzez przeczekanie finalnie spróbowała odwrócić uwagę.
- Chyba coś znalazł ciekawego - rzuciła wskazując ruchem głowy ekrany.
Nie chciała jeszcze zdawać raportu. Wyszła z założenia, że sytuacja powinna być opanowana przez wywiad, który przecież stara się być tak cichociemny jak może. A jeśli ktoś inny wyrwie się przed szereg z informacjami, to jego powinno się lepiej rozpytać na okoliczność posiadanej wiedzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:16, 19 Sty 2021    Temat postu:

Sai i Becky



Po słowach Becky odezwał się kapitan Terlecki.
- Jeszcze nie udało się nikogo przesłuchać, wszyscy pacjenci są utrzymani w stanie śpiączki farmakologicznej, żeby medboty zrobiły swoje.
- Obserwujemy ich także, czy nie rozwiną się u nich cysty jak u Jupczenki. Stan technika Nagaty jest dość nietypowy, podejrzewam jakieś zatrucie, ale będę musiała przeprowadzić kilka testów - dodała dr Carter. - Szczególnie, że pocisk, którym został trafiony, wyparował. Całkiem dosłownie - dodała widząc niezrozumienie na twarzy płk Hoang. - Przypuszczam, że został sprefabrykowany poprzez manipulację cząsteczkami wody w ekstremalnie niskiej temperaturze, tworząc mocno skondensowany lodowy pocisk, przez co strzelec uniknął wykrycia na bramkach detekcyjnych.

Chinka skinęła głową na te informacje.
Oficer Perry odchrząknęła.
- Cudem, to może za dużo powiedziane. Na pani rozkaz większość informatyków została odseparowana do prac nad Konstantinem, a technik do nas przydzielony ledwie dycha pod respiratorem. - starała się brzmieć dyplomatycznie i nieoskarżycielsko, lecz mimo to, Chinka zmarszczyła brwi. - Co nie zmienia faktu, że jedyne co potwierdza autentyczność tej wiadomości, to fakty zebrane przez ten zespół. Równie dobrze mogła być ukryta na serwerach, bądź nadana z jednego z terminali okrętowych i pod tym kątem prowadzone są analizy.
- Nadal badamy znaczenie pseudonimu podanego w wiadomości: "grupa Jutrzenki", sprawdzamy konotacje historyczne, odwołania do popkultury, memy oraz znaczenia słowa - dodała dr Carter. - Ale mamy, jak wspomniała Amanda, lekkie niedobory kadrowe.
- Rozumiem - pokiwała głową płk Hoang. - Admirał obawia się eskalacji, zatem jakie rekomendacje mam mu przedstawić? Na wypadek gdyby to wyszło.

Terlecki szepnał do Perry, tak, że i Sai i Becky słyszały.
- To znaczy, że już wyszło
Admirał Albright był politykiem i administratorem, którego dowodzenie okrętem nie koniecznie interesowało, a myślami częściej był w nowej kolonii niż przy sprawach bieżących. Zwierzchnictwo wojskowe nad ekspedycją praktycznie pełniła płk Hoang, ku niezadowoleniu rozgrywających z różnych frakcji.

- Stan centrum operacyjnego? - powtórzyła pułkownik.
- Doświadczyliśmy jakiejś anomalii, nie mamy jeszcze pełnych informacji. Po komunikacie doszło do dziwnego wyładowania elektrycznego, sytuacja wydaje się opanowana. - odparł szybko kapitan.

Dr Carter na ekranie wyświetliła na ekranie komunikat w cyrylicy.
Cytat:
- скажи мне, Лебедев, ты одинок?
- Чего?
- Я спрашиваю тебя, ты одинок?
- Не знаю. Да, наверное.
- Почему?
- Ну наверное потому что я физически не очень мощный, это во-первых. Ну а во-вторых, я какой-то хлипкий нравственно и вялый. От этого, наверное, со мной не очень интересно дружить.
- Я тебе буду другом, Лебедев.
- Хорошо, спасибо тебе.

- Analizujemy zapis komunikatu i porównujemy z posiadanymi próbkami głosu, lecz póki co, głos Lebiediewa na 90% oceniamy jako wygenerowany komputerowo. Nie jesteśmy w stanie wyodrębnić podsystemu, z jakiego został wygenerowany. - powiedziała.

Do pokoju wszedł kapral McCoy.
- Pułkowniku, musimy was ewakuować, robot jest zaminowany
Na te słowa, płk Hoang wstała i opuściła salę. Terlecki spojrzał po pozostałych i rozsiadł się wygodniej.
- Saperzy już są na miejscu - wskazał na ekran. - Robią się niedbali - skomentował, ale nie miał na myśli żołnierzy rozbrajających ładunek.

- Możemy mówić otwarcie - zaznaczyła oficer Perry. - Jak tylko poznamy lokalizację ładunku, musimy działać. Dobrze by było, jakby młot spadł także na spiskowców. Bracia Goj wydają się dobrym tropem, naukowiec, który rozkłada robota, pracuje z jednym z nich, Havisem, może mieć jakieś info.
- Drużyna Whisky jset gotowa - pokiwał głową kapitan Terlecki. - Porucznik Jinx, dołączy pani do nich jako medical support. Znajdzie pani po odprawie sierżanta Beama, wyda pani niezbędny sprzęt.
- Porucznik Aquila, pani zostaje przeniesiona do komórki oficer Perry. Z tego co zrozumiałem, posiada pani wyjątkowe umiejętności komputerowe, na które obecnie jest duży popyt. Zostało to zatwierdzone na odpowiednich szczeblach. - kapitan zwrócił się do pilotki.
Oficer Perry kiwnęła głową nowej podwładnej.

- Jeżeli macie coś do dodania, bądź jakieś pytania, to teraz jest na to pora. - zakończył i spojrzał po zebranych.

____
OOC:
zrozumienie komunikatu przez postać - WYKSZTAŁCENIE min. 1
WIE / INT / POW + KONT / WYKSZ / OBCE KULT / EMPATIA; ST2


Robert



Saperzy pojawili się zadziwiająco szybko, po wezwaniu przez ochronę.
- Ktoś był bardzo niedbały, albo montował ładunek w pośpiechu - skomentował szef ekipy. - Zaraz się z tym uporamy
Faktycznie, nie minęło 10 minut, jak ładunek opuścił pomieszczenie w szczelnie zamkniętym pojemniku. Po kolejnej chwili, gdy robot ponownie był skanowany, mógł przystąpić do właściwej pracy.

Rozpoczął od głowy. Trepanacja czaszki przebiegła sprawnie i po minucie miał dostęp do mózgu urządzenia. Po wpięciu roboczego tabletu i uruchomieniu diagnostyki, a także skasowaniu ponad setki alarmów środowiskowych dotarł do interesującej części. W ośrodku decyzyjnym znalazł komendę zawieszającą klauzulę Asimova. Gwizdnął z podziwem, bo do wprowadzenia tego typu zmiany potrzeba było nie lada umiejętności. Pogrzebał po nitce do kłębka i znalazł ślady, gdzie wiązana była elektroniczna smycz, zmuszająca robota do posłuszeństwa. Operator ASIMA musiał być stale w jego zasięgu, nie więcej jak 20 metrów. Nie był w stanie określić właściciela robota, bo te dane były usuwane sprytnym makrem.

Oględziny klatki piersiowej robota, tam gdzie biło jego elektroniczne serce z kolei ujawniły główny backlog, z którego wyłuskanie wartościowych informacji było trudne, lecz nie niemożliwe. Jeżeli zostały jakiekolwiek okruszki prowadzące do ostaniego właściciela, to właśnie tam.

____
OOC:
przeczesywanie logu: PER + OB. SYS. KOMP. lub CZUJ; ST2


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Wto 15:39, 19 Sty 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:15, 20 Sty 2021    Temat postu:

Robert

Grzebanie w robocie przerywał na robienie notatek z poczynionych odkryć i zdjęć odkrytych ingerencji. Postarał się zabezpieczyć instalacje poczynione przez nieautoryzowanego podwykonawcę celem szczegółowej analizy, zwłaszcza w kwestiach ingerencji w prawa robotyki.
- Wygląda na to że nasz robocik był w bezpośrednim pobliżu operatora. Radiowym, bym powiedział. Przeszukajcie lokalizatory albo alibi podejrzanych w momencie... zajścia. - mówił trochę do siebie, trochę do asystującej techniczki.
- Mojej zabawy póki co koniec, potrzeba kogoś dobrego z IT. Mógłbym niechcący wyczyścić informacje z backloga. - wskazał na tablet z aktywnym połączeniem.
Wytłumaczył też obecnym swoje ustalenia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Śro 19:16, 20 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 2:14, 21 Sty 2021    Temat postu:

Sai

Ze skupieniem absorbowała wszystkie rewelacje stosując metodę "zamknij ryj i słuchaj". Widząc wyświetlone szlaczki, zapewne rosyjskie, spróbowała pośpiesznie wyciągnąć PDA i zrobić tłumaczący skan, jednak po chwili sama się zganiła za pomysł. Z jakiegoś powodu nie dopuszczało się niegdyś nawet telefonów komórkowych na spotkaniach, więc co dopiero urządzenie podatne na hacking z możliwością livestream. Mitygując się sama, a także w ramach paranoicznego zabezpieczenia, postanowiła wyłączyć PDA na czas odprawy.

Widząc pospieszną ewakuację przewróciła oczami.
- Tak, bo wybuch ma siłę rażenia przez wyświetlacz - skomentowała pod nosem tak, by Perry, Terlecki i Jinx słyszały. Jeśli ktokolwiek zamierzał jednak przerwać transmisję - stanowczo oponowała, chcąc mieć aktualny podgląd na sytuację. Cholera wiedziała, czy w przyszłości sama się nie wpieprzy na podobną pułapkę. Liczyła, że chociaż procent z przebiegu rozbrajania lub demontażu będzie w stanie zapamiętać.
-...posiada pani wyjątkowe umiejętności komputerowe... - brzmiało w tle, które kierowało się do niej wytrącając ją z myśli.
- Wiem - ucięła szybko. Poniekąd nie zarejestrowała faktu, że przyporządkowano ją do Perry.
- Jeżeli macie coś do dodania, bądź jakieś pytania, to teraz jest na to pora.
Uniosła rękę, niczym w szkole.
- Mam dwa. Po pierwsze, nie znam rosyjskiego, więc niech ktoś mi to przetłumaczy. Po drugie, skoro przeszliśmy w etap skrajnej sraczki, kto ma bezpośredni dostęp do Konstantina? A także, kto ma szeroki dostęp do pomieszczeń okrętowych, a nie wybija się kwalifikacjami?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:47, 26 Sty 2021    Temat postu:

OOC: Wykształcenie, rzut 3 sukcesy (na roll20)


Patrzyła na ekran i ruskie "znaczki" próbując coś z tego rozczytać i zrozumieć. Na studiach miała jakieś podstawy rosyjskiego, jak i kilku innych języków. Głównie słownictwo medyczne, ale podstawowe zwroty też. Miała nadzieję, że nauka nie poszła na marne i coś jeszcze pamięta.

Widząc co dzieje się na ekranie i poza nim, przytaknęła pilotce, która oponowała przed wyłączeniem transmisji. Jeśli dojdzie do wybuchu, szybciej będzie w stanie ocenić stan rannych, przeanalizować sytuację w drodze na miejsce zdarzenia i udzielić odpowiedniej pomocy. A jeśli nie będzie "bombowo" to zawsze zobaczy coś nowego i czegoś nowego się nauczy. W końcu sekcja to sekcja, te na ludziach przerabiała na praktykach w starych, dobrych czasach.

Po usłyszeniu przydziału chciała już odpowiadać Terleckiemu, ale Sai odezwała się pierwsza. Becky pytań w sumie nie miała, poza tym, który to sierżant Beam. Czuła się w sumie nawet trochę zaszczycona. Zespół Whisky należał jednak do elitarnych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:04, 14 Lut 2021    Temat postu:

Sai i Becky


Transmisja nie została przerwana, a saperzy sprawnie uporali się z ładunkiem.

Z odpowiedzią i tłumaczeniem pośpieszyła Becky.
Cytat:
- powiedz mi, Lebedev, czy jesteś samotny?
- Co?
- Pytam cię, czy jesteś samotny?
- Nie wiem. Tak, prawdopodobnie.
- Czemu?
- Cóż, prawdopodobnie dlatego, że nie jestem zbyt silny fizycznie, to pierwsza rzecz. Po drugie, jestem moralnie marny i ospały. Z tego powodu przyjaźń ze mną prawdopodobnie nie jest zbyt interesująca.
- Będę twoim przyjacielem, Lebedev.
- Rozumiem, dziękuję ci

Miała wrażenie, że rozpoznaje w tym tekście fragment starego, ponad stuletniego filmu, do którego obejrzenia namawiał ją pewien oficer, któremu wpadła w oko na jednej z misji. Sto dney posle detstva, skojarzyła tytuł, lecz zarówno po filmie, jak i oficerze nic w pamięci jej nie zostało, przynajmniej na ten moment.

Oficer Perry spojrzała na Sai, by upewnić, się, że ta na pewno jej słucha, gdy odpowiadała na pytanie.
- Do Konstantina dostęp ma każdy, w zależności do jakiego poziomu dostępu potrzebuje. My go nadajemy, zgodnie z procedurami. Im wyżej w hierarchii tym dostęp szerszy, natomiast tak, żeby pogrzebać w kodzie źródłowym systemu, przy krytycznych dla przetrwania elementach, cóż, nie ma takiej możliwości. Twórcy zablokowali edycję kodu, by jakiś piwniczak z tabletem nie zransomował softu ekspedycji. Podsystemy natomiast dodawane są modułowo przez zespół IT na bazie dodatkowych aplikacji, które oczywiście wpływają na source code, ale w przypadku zagrożenia integralności okrętu bądź przetrwania załogi, Konstatin automatycznie odrzuca oprogramowanie, zachowując wartości bazowe.
Do wypowiedzi dołączył się kapitan Terlecki.
- Sama kontrola dostępu jest jednym z najsłabszych elementów zabezpieczeń. Ilość terminali, na których odbywają się podstawowe transakcje można liczyć w setkach; każda sekcja i podsekcja ma swój terminal, każdy oficer ochrony ma przydzielony jakiś poziom, do którego może nadawać dostępy. Patrząc, że niemilcy mieli dostęp do śluz nie napawa optymizmem i sugeruje, że mieli wsparcie wewnątrz, czyli w naszym SOC, choć zdawałoby się, że dobrze prześwietliliśmy naszych ludzi... jak widać do końca nikomu nie można ufać. Najszerszy dostęp z kolei mają ekipy serwisowe, jak zespół dra Svitanaka, czy dra Badenskiego. Prześwietliliśmy już obu, lecz nie zauważyliśmy żadnych nieprawidłowości.
- Bracia Goj, podejmijmy trop. Pracownia jest tuż obok. - odezwała się Perry, podnosząc się z miejsca.

Becky


Gdy Sai wyszła za rudowłosą oficer, pozostała sama w centrum operacyjnym. Kończono właśnie porządkowanie i przywracano podgląd z kamer. Przy stanowisku z lewej strony, w najmniej zniszczonej części pomieszczenia zobaczyła uśmiechającego się do niej sierżanta Montgomerrego. Podszedł do niej także sierżant McCoy.
- Pani porucznik, zgodnie z poleceniem kapitana, dodałem pani dostęp do zbrojowni na poziomie 4, znajdzie tam pani zespół Whisky. - zameldował i po salucie oddalił się do innych obowiązków.

Sai


Po wyjściu z sali odpraw do centrum operacyjnego, oficer Perry podeszła do zablokowanej czytnikiem biometrycznym szafki i zeskanowała odcisk palca, potwierdziła wprowadzeniem kodu pin i otworzyła drzwiczki. W małej zbrojowni obok strzelb leżało kilka pistoletów, Perry podniosła jeden z nich i wręczyła pilotce, razem z dwoma magazynkami i paczką amunicji. Zamknęła szafkę, a ze stojącej obok, zamykanej na klucz, wyciągnęła kaburę i pasek, który także podała dziewczynie.
- Przypuszczam, że wiesz, jak się tego używa. - zapytała.
Sai rozpoznała Glocka, którego używała poprzedniego dnia, przy czym ten model miał podpięty u spodu paralizator, dając jej tryb lethal i nonlethal przy wyborze ostrzału, gdzie ten drugi najefektywniej sprawdzał się na krótkim dystansie - wystrzeliwał dwie lotki; jedna po drugiej; między którymi przeskakiwała iskra skumulowanego w pocisku ładunku elektrycznego. Gdy ta się dozbroiła, oficer Perry skinęła głowa, by jej towarzyszyła.

Robert


Abby notowała jego spostrzeżenia, miał też pewność, że cała operacja jest nagrywana. Gdy skończył, zdawało się, że dostrzegł rozczarowanie na twarzy wytatuowanej naukowiec, a ta widząc jego wzrok, pośpieszyła z wyjaśnieniem.
- Och, myślałam, że wyciągniesz też dane z backloga. A z technikiem Agatą w śpiączce, doproszenie się asysty IT będzie graniczyło z cudem. Nie rozumiem, czemu nagle dwadzieścia osób musi zamknąć się w pokoju z komputerem i mieć wywalone na świat akurat teraz. Aktualizacja, też coś, co nam po aktualizacji, jak nie będzie okrętu?
- Kiedyś mówili na to LAN party - chrząknął jeden z asystentów, a drugi uderzył go clipboardem.

Do pomieszczenia wszedł agent Gibbs.
- Doktorze Sharp, Abbie - przywitał się. - Okazuje się, że Havis ma brata, Ernesta - pokazał im okładki akt osobowych. Robertowi wydało się, że to samo zdjęcie było na obu. - Gdzie widział pan Havisa ostatni raz - zapytał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Nie 17:06, 14 Lut 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:59, 15 Lut 2021    Temat postu:

Robert

Westchnął i wytłumaczył swoje ostrożne podejście:
- Teoretycznie, jest to prosta czynność z którą nie miałbym najmniejszego problemu w normalnych okolicznościach. Przypominam jednak, że biorąc pod uwagę dotychczasowe zabezpieczenia i złożoność wprowadzonych modyfikacji, zaleciłbym raczej daleko idącą ostrożność żeby uniknąć bezpowrotnego utracenia danych. Jeśli nie macie absolutnie nikogo do dyspozycji, mogę wezwać swojego współpracownika Richtera. Raczej potrafi zachować dyskrecję gdy się go ładnie poprosi.

Gibbsowi odpowiedział:
- Z jednym z nich rozmawiałem dzisiaj przy śniadaniu w kantynie. Później poszliśmy do pracowni. Pracował przy projekcie jak to Havis, ale... wzruszył ramionami, patrząc na zdjęcia.
- Potem znowuż w kantynie mignął mi któryś z Gojów gdy wchodził z Matthewsem. Goj szybko wyszedł z sali, za nim podążyła od razu Henderson. W sumie dziwne, że przyszedł na lunch i wyszedł nic nie jedząc? Jako że miałem do niej sprawę, poszedłem ją zaczepić, po czym mnie Pan zgarnął.

Próbował sobie przypomnieć, czy Goj wchodzący na lunch był ubrany tak samo jak Goj któy pracował w laboratorium chwilę wcześniej. Jeśli mu się to udało, podzielił się spostrzeżeniem z agentem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Pon 14:01, 15 Lut 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 2:49, 16 Lut 2021    Temat postu:

Sai

Zignorowała zupełnie rosyjskie translacje, książki i inne brednie. Silenie się na aspekty kulturowe zamachu wydawały się jej zbyt wątłe, zaś polityczne uświadomiły ją jaką jest ignorantką. Skupiła się na metodyce działania.
Trawiła podane jej informacje na tyle długo, by nie komentować niczego. Dopiero po zapięciu pasa i, nieco przedłużającym się przez wadliwy kciuk, ładowaniu amunicji spytała:
- A co, jeśli już z miejsca jestem w stanie powiedzieć, że soft leży po całości? Czy na dobrą sprawę, możemy wierzyć, że hardware będzie lepszy?
Mechanicznie dopychała naboje w magazynku aż był pełny, dobijając od spodu kartridżem tasera.
- Spytam prosto z mostu. Jak bardzo mamy upośledzoną sieć, by móc wpinać w nią swoje elementy?
Sai nie miała tu na myśli swojej Harpii. Setki punktów dostępu generowały niemożliwy nadzór w postaci innej niż cyfrowej. Jeśli ten kulał, to można było miejscowo wpinać przekaźniki rejestrujące przekaz wewnątrz sieci, a zwłaszcza zapytania samego Konstantina. Proste punkty dostępu by je odrzucały, a użytkownik by o nich nawet nie wiedział... Chyba, że by wiedział po przejrzeniu rejestru z takowych wtyczek. Alternatywnie, musiałoby to być VI podobne jak na Harpii, z tym że z tysiąc razy efektywniejsze.
Sai nie zamykała rozważań poza wymienione ramy, wiedząc że w świecie informatyki niby była lepsza od przeciętnego zjadacza chleba, ale nie na tyle by uchronić wszystkie swoje fundusze z konta przy zmasowanym ataku lub pijane nudesy przed publikacją. Liczyła na jakiś trop ze strony Perry, która zdecydowanie wiedział więcej niż raczyła powiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yelonek dnia Wto 2:50, 16 Lut 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 14:30, 21 Lut 2021    Temat postu:

Becky

Próbowała przypomnieć sobie co to był za film albo z kim się wtedy umawiała... Kiedy podszedł do niej McCoy, podziękowała za udzielenie dostępu i niezwłocznie udała się do zbrojowni.

W drodze tam jej myśli na przemian zaprzątał rosyjski dialog i tajemniczy mail z załącznikiem. Biorąc uwagę to co usłyszała odnośnie Konstantina, brała pod uwagę, że ktoś mógł ją szpiegować czy też śledzić jej ruch w sieci i dlatego taką wiadomość dostała. Jej analizę zostawiała sobie na wieczór, kiedy na spokojnie będzie mogła odpocząć w swojej kajucie.
O ile nic do tego czasu nie wybuchnie... - pomyślała.

Zbliżając się do drzwi zbrojowni trochę się zestresowała. Miała poznać osobiście zespół Whisky, a do tego jeszcze z nimi współpracować! Gdy weszła do środka i zastała tam żołnierzy, zasalutowała i przedstawiła się:
- Porucznik Rebbeca Jinx melduje gotowość do działania! Tylko potrzebuję sprzętu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:34, 07 Mar 2021    Temat postu:

Becky


Wnętrze zbrojowni pachniało jak szatnia po wuefie. Po przekroczeniu progu dostrzegła zorganizowaną w kącie siłownie, w której na sztandze ćwiczył jeden z żołnierzy, a drugi go asekurował.
- To jest drugi najlepszy pomysł jaki można mieć, skoro nie masz pomysłu na prezent - mówił ten asekurujący do ćwiczącego. - To są trzy proste kroki: bierzesz pudełko, wycinasz dziurę i wkła...
- Oficer na pokładzie! - przerwał mu głos z drugiej części pomieszczenia. Znad rozebranego karabinka M4 wstał żołnierz, na oko znacznie starszy od pozostałych i to on pierwszy dostrzegł wchodzącą Becky.
- Pani porucznik! - powitali ją ćwiczący i wrócili do swoich zajęć, lecz przerwanej dyskusji nie podjęli.

W tym czasie starszy komandos podszedł do niej i uścisnął dłoń.
- Starszy sierżant Jim Beam - przedstawił się. - Ten na ławce to John Walker, z nim ćwiczy Jean Ballantimes. Sierżant Jack Damiels  - wskazał ukrytego do tej pory afroamerykanina o jasnej karnacji rozciągniętego na pryczy i pogrążonego w lekturze. Beam skierował swoje kroki w stronę stanowiska na którym pracował. Dał znać Becky, by mu towarzyszyła.
- Sprzęt zaczęliśmy już kompletować, lecz zawsze możesz zawnioskować o coś jeszcze - wskazał na stolik pod ścianą, gdzie leżała broń, pancerz oraz zapasy medyczne. - Czekamy na info, gdzie skierować grot włóczni, zatem rozgość się i szczerze? Oby twoje umiejętności nie były konieczne. - zakończył z uśmiechem.

Wręczył jej także radiostację ze zwykłą słuchawką. - Jesteśmy na kanale 4; ja jestem Whisky 1, Jack to dwójka, Jean trójka, a Johnny to czwórka. Dla ciebie zarezerwowaliśmy "Doc"



____
OOC:
Miejsce w eq wedle kratek, X = not usable ofc; statystyki broni są opisane w mechanice, by użyć itemu, musi być w vest lub pocket, uzycie itemu uniemozliwia korzystanie z broni i utrudnia poruszanie się


Robert


Abby popatrzyła na Gibbsa na wzmiankę dotyczącą zaangażowania kolejnej osoby, a ten pokręcił głową.
- To może poczekać, dysponując tropem w postaci Gojów, być może asysta IT nie będzie potrzebna - odpowiedział agent Gibbs, a przez radio przekazał komunikat, by namierzono PDA Havisa, Henderson i Matthewsa.
- Sprawdźmy więc pana pracownie, tak, przy której się spotkaliśmy raczej będzie już zimna.

Sai


Perry zmarszczyła brwi.
- Sieć jest na tyle elastyczna, żeby mogło w niej funkcjonować każde urządzenie, od zmywarek, rozrywki aż do systemów uzdatniania. Konstantin jest tak zaprogramowany, by rozmawiać z każdym systemem i autonomicznie wydzielać mu środowisko w jakim może funkcjonować. Przy czym każde takie środowisko nie ma wpływu na inne; jak włamiesz się do sieci w pralni, jedyne co, możesz zmienić ustawienia prania, nie połączysz się przez to z podtrzymywaniem życia. A jak będziesz próbował, Konstantin z automatu raportuje i blokuje takie próby. Co masz na myśli, że soft leży po całości?

Z tym pytaniem ruszyła w stronę pracowni, gdzie prowadzona była sekcja robota. Jeżeli wiedziała coś więcej, na razie nie ufała Sai na tyle, by cokolwiek powiedzieć.

Robert i Sai


Uwagę zebranych w sali odwrócił syk otwieranej śluzy i alarm czujników metalu. Rudowłosa kobieta wylegitymowała się strażnikowi na wejściu i alarm ucichł. Towarzysząca jej kobieta z dredami otaksowała wzrokiem pomieszczenie. Obie skierowały się w stronę Gibbsa, Sciuto i Roberta.
- Gibbs - rudowłosa powitała agenta.
- Oficer Perry - skinął jej głową. - Mieliśmy iść sprawdzić pracownię pana Sharpa w poszukiwaniu pana Goja, Havisa. Bliskiego współpracownika - wskazał na Roberta. - Z tego, co rozumiem, sekcja i tak napotkała na impas, ale to może pan Sharp was wprowadzi. Mieliście okazję się poznać na przesłuchaniu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Nie 14:35, 07 Mar 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 2:02, 13 Mar 2021    Temat postu:

Sai

Słuchając Perry warknęła i koniec końców się nie powstrzymała.
- Wyobraź sobie, że haker to nie tylko człowiek przy klawiaturze. Wyobraź sobie, że wpina w sieć urządzenie, które monitoruje przepływ danych. Jest zaprogramowane, by nie wprowadzać najmniejszych zmian w komunikatach i przekazywać je dalej tak jak były, ale tylko zapisywać. Coś jak zboczeniec obserwujący cię przez miesiąc. Wie, kiedy kończysz pracę. Wie, kiedy wstajesz. Wie, kiedy nie ma cię w domu. Wie, kiedy masz wolny weekend, a co który pracujesz. Wie, kiedy się masturbujesz, bo wcześniej zasłaniasz zasłonki, albo co gorsza, wpiął ci się w kablówkę i wie, że oglądasz właśnie porno z tuzinem murzynów. To samo dotyczy transferu danych. To nie jest kwestia dnia czy dwóch, a miesiąca lub nawet więcej. Ktoś potem siada i analizuje przesyłane dane, szukając zmiennych, komend, poleceń. AI wie czego szuka, ale oczekuje wyniku. A co jeśli zmieniasz mu wynik, który on otrzymuje i na podstawie którego podejmuje swoje decyzje?

Nie dokończyła myśli, czekając aż Perry wysnuje własne wnioski. Poniekąd też była ciekawa, na ile dziewczyna potrafi myśleć logicznie, a na ile jest tylko skurwiałym narzędziem "nadzoru i przyjebania", w skrócie NIP.

Po wejściu do pomieszczenia z jajogłowymi była cicha. Z przyzwyczajenia, wolała najpierw wiedzieć z kim ma do czynienia, a na jej szczęście, to Perry była tą od gadania, zaś Sai tylko od obserwowania.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yelonek dnia Sob 2:02, 13 Mar 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:12, 29 Mar 2021    Temat postu:

Robert

Nie do końca zrozumiał zamiary Gibbsa, więc z obojętnością wzruszył ramionami - w końcu swoje zadanie wykonał. Może przez kogoś świadomego sytuacji wrzucenie Gojów pod pociąg byłoby postrzegane jako skurwysyńskie, ale chociaż będzie miał wytłumaczenie gdyby projekt nie został dowieziony.

Nauczył się już nie dziwić, ale witanie wyższej rangi per „oficer” było co najmniej dziwne, podobnie jak mocno nieregulaminowa fryzura nieznanej mu kobiety. Zirytował się nieco słysząc briefing od agenta do Perry, więc sapnął i powiedział stanowczo:
- Panie Gibbs, zaręczam, że wyznaczone cele należące do moich kompetencji zostały zrealizowane w stu procentach. Przerwał na moment, żeby się uspokoić, po czym zaczynając od przedstawienia się nieznajomej której wzrok złapał, zreferował swoje ustalenia:
- Dr Robert Sharp, robotyka. Póki co, z wybebeszenia naszego robozbawcy ustaliłem następująco:
* W robocie brak backupu i śladów połączeń.
* W ośrodku decyzyjnym znalazłem komendę zawieszającą klauzulę Asimova. To wyższa szkoła jazdy nawet dla doświadczonego robotyka.
* Operator ASIMA podczas zdarzenia pracował w trybie pseudomanualnym – celem obejścia zabezpieczeń musiał być stale w jego zasięgu, nie więcej jak 20 metrów.
* Robot miał wbudowany mechanizm samozniszczenia, który dezaktywowałem. Ładunek chwilę temu wywieźli saperzy.
* Uzyskałem i utrzymuję dostęp do backloga, z którego sprawny informatyk ściągnie informacje niczym technik odciski palców z okradzionego sejfu.

W międzyczasie pokazywał na „pacjencie” i w kuwetach na stoliku części i sekcje/obwody o których referował.

Jeśli nie było pytań, zapytał zanim udał się z powrotem do pracy nad swoim projektem:
- W czymś jeszcze mogę pomóc?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Pon 23:16, 29 Mar 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:16, 09 Kwi 2021    Temat postu:

Becky

Odpowiedziała na powitanie, po czym podszedł do niej Beam. Słuchała uważnie co mówił i rozglądała się po zbrojowni. Kiedy pokazał jej stolik, zaczęła przeglądać rzeczy na nim.
- Ja też zawsze mam nadzieję, że się nie przydam na żadnej misji. Nie, że wątpię w swoje umiejętności - jak będzie trzeba, tfu tfu, Was poskładać, to to zrobię. Jak patrzę na sprzęt to raczej wszystko jest. I do dawania życia i do jego odbierania. - uśmiechnęła się smutno do sierżanta - 1, 2, 3, 4... Chyba zapamiętam! A, jakby co, nie krępujcie się przy mnie - swoje lata wśród żołnierzy przeżyłam, specyficzny humor mnie nie rusza, a nawet bawi - mrugnęła do Beama i zaczęła pakować sprzęt.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aenyee dnia Pią 18:17, 09 Kwi 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:04, 25 Kwi 2021    Temat postu:

Becky

Po uporządkowaniu sprzętu zauważyła, że sierżant Beam przyglądał się jej z uwagą. Oceniająco i oczekująco, ale widząc przebieg procesu, spojrzenie weterana traciło na intensywności. Pozostali żołnierze wrócili do swoich zajęć, a pomieszczenie wypełniło się dźwiękiem opuszczanych ciężarów. Po krótkiej chwili, ćwiczący żołnierze wrócili do rozmowy o wszystkim i o niczym.
- Całe dwa lata spokoju, a teraz nagle, gdy coś się zaczęło dziać, ta ma pretensje - podjął stękający z wysiłku Walker.
- Nie zrozumiesz, nie dogodzisz - skwitował Ballantimes. - Dlatego ja się cieszę, że moi zostali na Ziemi. Ciekawe jak się urządzili.
- No tak, mały biały domek z małym białym płotkiem - zaśmiał się John. - Znaczy się penthouse z widokiem na Pentagon.
- Praca dla Muska III ma swoje plusy - wyszczerzył się w odpowiedzi Jean. - Żonka jest dyrektorem operacyjnym R&D - dodał wyjaśniająco na potrzeby Becky. Usiadł na ławeczce i napił się wody, po czym zamienił się miejscem z towarzyszem. - Jak wszystko pójdzie dobrze, to z dzieciakami będzie na Mezoameryce zanim zasłonki się jej znudzą.

Piąty z żołnierzy zaśmiał się, po czym zmienił kanał telewizji okrętowej. Becky obróciła się w jego stronę i zauważyła na dużym ekranie znajomy schemat. Pomieszczenie zaznaczone na pomarańczowo pulsowało, by w sekundzie, w której jej wzrok na nie padł, zgasnąć. Rozejrzała się czy inni zarejestrowali ten fakt, lecz każdy był zajęty swoimi czynnościami. Beam składał broń, Walker i Ballantimes ćwiczyli, a Damiels czytał. Gdy spojrzała ponownie na ekran leciał na nim stary serial animowany dla dzieci, gdzie ekipa piesków próbowała złapać psa-robota, który zepsuwszy się rozrabiał w miasteczku. Jednocześnie usłyszała też syk zamykanych drzwi za sobą.



- Pani porucznik, póki oczekujemy na rozkazy, za piętnaście minut będziemy robić "faktorkę", nasz drill CQB w wydzielonej części okrętu, a potem postrzelamy na strzelnicy. Zachęcam, byś do nas dołączyła. - zasugerował jej przyjaźnie Beam.

Sai - przed wejściem do pracowni

Perry przystanęła na chwilę, przed przekroczeniem progu do pracowni z robotem.
- Tak, na pewno nie przygotowywali tej akcji wczoraj - zgodziła się. - Lecz dostępy do systemów krytycznych dla powodzenia misji są zapieczętowane przez twórców softu i nikt "jeszcze" przez te zabezpieczenia się nie przebił, a każda próba przy ingerencji weń jest automatycznym red flagiem. W czasie misji było kilka prób, lecz wszystkie zostały zweryfikowane. Najczęściej research szedł za daleko i odbijał się od firewalla. A nawet jeśli ktoś zhackował automat z kawą, żeby nieustannie lało się esspresso, to przekroczony pobór mocy, tudzież czujniki systemu podtrzymywania życia od razu to raportują i odcinają sekcję. Także ktoś może podsunąć fałszywy wynik automatowi do kawy, lecz pozostałe systemy są od tego niezależne i nie do oszukania. - odparła, śmiejąc się ze wzmianki o murzyńskim przyjęciu.

Czekając na otwarcie drzwi Sai kątem oka odnotowała zsynchronizowaną malfunkcję ekranów w holu. Wyglądało to jak pionowa kreska szerokości kilku pikseli wypełniona "białym szumem", przemieszczająca się szybko z dala od pracowni, w głąb okrętu, w przeciwną stronę względem skąd przyszli. Towarzyszyło temu ciche elektrostatyczne trzeszczenie. Syk otwieranych drzwi zgrał się ze zniknięciem zjawiska za załomem korytarza.

Sai i Robert

Po wysłuchaniu naukowca Perry pokiwała głową.
- Dziękuję doktorze Sharp. Dobra robota. Trop z Gojem wydaje się obiecujący - dodała do Gibbsa. - Myślę, że wszyscy pójdziemy. Będziemy też potrzebowali jakiegoś odizolowanego środowiska, by przejrzeć backlog, ale po kolei - spojrzała na Sai, dając jej szansę zabrać głos, lub zadać pytanie Robertowi.

Robert

Gdy zaczął referować swoje osiągnięcia nagle, ze zdziwieniem, stwierdził, że jakoś łatwiej mu się oddycha, a lampy świecą trochę jakby mocniej. Dziwne subiektywne uczucie. Mimo to zdawało mu się, że i pozostali w pomieszczeniu technicy bardziej się wyprostowali. Nie stracił jednak rezonu i kontynuował wypowiedź. Po jej zakończeniu czekał na pytania, choć myślami był przy swoim projekcie.

Sai (opcjonalnie) i Robert
Po ustosunkowaniu się do pytań, opuścili pomieszczenie w towarzystwie agenta Gibbsa i w milczeniu zmierzali do pracowni. Nagle, na wysokości prostopadłego korytarza prowadzącego w stronę hangaru, drogę zastąpił im Spot.



Zmierzył ich zimnym, bezdusznym spojrzeniem wbudowanej w pysk kamery i mogli by przysiąc, że usłyszeli ciche warczenie, choć mogło to być tylko trzeszczenie serwomotorów i trybików maszyny. Gdy tylko próbowali go minąć, ten, zachowując dystans, przemieszczał się tak, by dalej blokować przejście.

W pełnej synchronizacji zaćwierkały ich komunikatory. Każdy otrzymał :link: z fragmentem starego utworu. Spot obserwował ich z uwagą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Pią 14:37, 30 Kwi 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Lost Colony Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 9 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin