Earth 2092 Earth 2092
Forum systemu w klimatach postapokaliptycznych
Earth 2092
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Rozdział I: Clar Karond
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Arka Khaina / Zamknięte epizody
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 7:38, 29 Lip 2019    Temat postu:

Ariadne

Po ostatnich przygodach stwierdziła, że lepiej się nie oddzielać od grupy, więc ruszyła za Kalethem i Dazem. Gdy znalazła się w zasięgu ich słuchu, powiedziała im o ametystach w masce Setniczki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 10:48, 02 Sie 2019    Temat postu:

Wszyscy

Podniesiony przez Daza poganiacz w panice wskazał palcem stojącego obok Kaletha. Drugi z poganiaczy, w ramach pomocy, wskazał oddalającą się setniczkę. Obecni niewolnicy okazali się bardziej myślący i wskazali nabrzeże w kierunku prywatnego doku korsarza. Wytężając wzrok, trójka bohaterów dostrzegła, pomimo kilku innych fryzur, oddalający się w tłumie biały irokez. Elf był już w pół drogi między nimi a prywatnym dokiem Lokhira. Szedł trzymając się swojej prawej strony, blisko zabudowań, co chwila sprawdzając mijany narożnik. Ciężko było stwierdzić czy to ostrożność, czy niepewność gdzie ma skręcić. Zauważalne było, że mimo wszystko często ogląda się za siebie, jednak tylko omiata wzrokiem najbliższe otoczenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:25, 03 Sie 2019    Temat postu:

Daz

Spojrzał po towarzyszach.
- Musimy złapać go żywcem, przynajmniej na 5 minut. Potem upozorujemy wypadek. Pomysły? - zapytał, odrzucając nieprzydatnego poganiacza na pomocnego poganiacza. - Jestem otwarty na sugestie, dopóki się z nim nie zrównam, potem po prostu go jebnę - powiedział i ruszył lawirując w tłumie za celem, gotowy posłuchać towarzyszy. Wierzył jednak, że proste rozwiązania to najlepsze rozwiązania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:39, 03 Sie 2019    Temat postu:

Kaleth

- Będę szedł mocno z tyłu, raczej rzucam się w oczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 13:12, 04 Sie 2019    Temat postu:

Ariadne

- Mogę trzymać się z tyłu z Kalethem, ewentualnie zwiad z góry na Abaddonie. W sumie wiecie, to tylko zwierzę... Może wylądować przypadkiem w złym miejscu i na kimś - powiedziała i uśmiechnęła się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:10, 04 Sie 2019    Temat postu:

Daz

- Mi pasuje. Tylko nie za mocno, musi jeszcze odpowiedzieć na dwa pytania. - odpowiedział i zaczął się oddalać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 17:07, 04 Sie 2019    Temat postu:

Ariadne

Z zacieszem na twarzy podeszła do swojego rumaka i z łatwością wskoczyła na siodło. Pociągnęła lejce i piętami dała znać pegazowi, aby wzbił się w powietrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:12, 04 Sie 2019    Temat postu:

Wszyscy

Wzbicie się w powietrze Ariadne zwróciło uwagę wszystkich w pobliżu. Mimo wszystko, negro pegassi nie należał do najczęstszych widoków. To skupienie uwagi pozwoliło na szybsze rozpierzchnięcie się w tłumie Daza, Kaletha, jak i poganiaczy z kilkoma niewolnikami, którzy poczuli w sobie potrzebę bycia przydatnymi.

Daz & Kaleth

Śledzony zatrzymał się na chwilę by zrozumieć co to za poruszenie za jego plecami. Zauważając, iż to 'tylko' kapłanka, a nie potencjalne zagrożenie, którego mógł się spodziewać, powiódł wzrokiem gdzieś w stronę nabrzeża. Zauważalnie komuś skinął, a ruchem głowy nakazał dalsze poruszanie się.

Kaleth nie dostrzegł do kogo było to skierowane, mimo natychmiastowego omiecenia spojrzeniem miejsca, gdzie osoba nawiązała kontakt wzrokowy. Daz miał więcej szczęścia. Po swojej lewej stronie, pomiędzy wozami i straganami, dostrzegł zabezpieczenie śledzonego. Była nim drobnej budowy elfka o ciemnych włosach do szczęki z jednej strony i wygolonym drugim boku. Gdyby nie błąd białego irokeza, najprawdopodobniej kobieta nie zostałaby dostrzeżona. Nie miała na sobie żadnej widocznej broni, zaś ubrana była w jeździeckie spodnie, skórzaną przeszywanicę i półpłaszcz zarzucony na jedno ramię, pod którym coś skrywała. Nie posiadała na sobie żadnych widocznych herbów.

Nadmierna próba dopatrzenia się co skrywa płaszcz kobiety prawie kosztowała Daza zdemaskowaniem. Kobieta obracając głowę niemal nawiązała z korsarzem kontakt wzrokowy, jednak uratowało go czyste Szczęście i wpadnięcie na zapatrzoną w pegaza osobę. Prawdopodobnie był to niewolnik, sądząc po ilości przeprosin, jednak Daz nie miał czasu się na tym skupiać. Cel był w ruchu i za chwilę miał się znaleźć na wysokości prywatnego doku Lokhira. Pamiętali z mapy Kurio, że na jego wysokości wystarczyło odbić w głąb miasta by znaleźć się na terytorium Ss'ildra Tor. Między nimi a wspomnianym dokiem nie było żadnych potencjalnych skrętów w prawo - dopiero na jego wysokości rozpoczynał się szeroki bulwar w głąb Clar Karond. Cała prawa strona składała się z pomniejszych domostw, magazynów, stert upchanych ładunków zajmujących wolną przestrzeń, bądź ruin. Na szerokości nabrzeża od prawej do lewej i po całej jego długości ciągnęły się stragany ze sprzedawaną wodą i jedzeniem, niezbędnym asortymentem i wyposażeniem okrętów, niewolnikami, a także sterty wyładowanych, bądź czekających na załadowanie skrzyń i beczek. Z uwagi na fakt, że był to środek długości nabrzeża, tłum był tu najgęstszy, a lawirujące pomiędzy tym wszystkim wozy transportowe nie ułatwiały w przemieszczaniu się.

Ariadne

Widok z góry ujawnił skrajności miasta. A raczej strefę wojny z pozostałościami stref neutralnych. Piękno wieży Króla Wiedźm i terenu przyległego kontrastowało z objętą pożarami strefą graniczną Ghrondu i Ss'ildra Tor, a to z kolei jeszcze bardziej kuło w oczy ze względnym spokojem nabrzeża gdzie ludzie pili, handlowali, umilali sobie czas orgiami, albo - jak w jej przypadku - polowaniem.

Z wysokości jej uwagę przykuła okolica doku Lokhira, a raczej woda w pobliżu okrętu wojennego. Dookoła okrętu pływały swobodnie dwa lub trzy kharibdyssy, bez żadnej klatki. Najwyraźniej nikt nie miał czelności zwrócić uwagi kapitanowi okrętu należącego do admirała największej floty. Po chwili jednak Ariadne musiała się zreflektować. To nie były kharibdyssy. To BYŁ kharibdyss. Jedna dorosła sztuka o gigantycznym rozmiarze i długości ponad dwóch okrętów Daza. Fakt, że Ariadne zapatrzyła się na stworzenie, pozwolił jej dostrzec jeszcze jedną rzecz.

Gdy krążyła nad nabrzeżem, od strony morza dostrzegła, że cztery osoby właśnie bardzo ryzykowały idąc przy samej tafli wody po zewnętrznych stelażach. Z wysokości wyglądało, jakby próbowali się zakraść w pobliżu śluzy do suchego doku Lokhira.

Gdy oderwała wzrok by wspomóc kompanów, najwyraźniej tamten widok za bardzo zaprzątał jej głowę, ponieważ nic więcej nie dostrzegła. Omiotła wzrokiem bulwar ewidentnie należący do Ss'ildra Tor - liczne proporce po obu jego stronach świadczyły jednoznacznie kto na nim rządzi. O ile początek bulwaru stanowiły ruiny, o tyle dalsze budynki wydawały się funkcjonalne, a pomiędzy nimi zaczynała się sieć alejek. Prawdopodobnie obie strony alei stanowiły kiedyś slums, dopóki Czerwoni nie utorowali sobie drogi do morza. Bulwar po kilkuset metrach się rozdzielał w kształcie litery Y, gdzie jedna z odnóg prowadziła w głąb terytorium Ss'ildra Tor, zaś druga - prosto do bramy rodu Klasha, w którego centrum stała Wieża Zagłady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:13, 06 Sie 2019    Temat postu:

Kaleth

Jako że skradanie nie było jego mocną stroną, pozostał trochę z tyłu za Dazem. Obserwował, czy jego z kolei ktoś nie śledzi. Ruszył za nim, żeby nie zniknął mu z pola widzenia,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:07, 06 Sie 2019    Temat postu:

Ariadne

Stwierdziła, że będzie z góry śledzić zarówno i białowłosego, jak i swoich kompanów niedoli. Miała plan dołączyć do nich jak tylko zacznie się coś dziać. Miała jedynie nadzieję, że Abaddonowi kopyto się nie omsknie i nie zaliczy bliskiego spotkania pierwszego stopnia z twarzą elfa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:10, 06 Sie 2019    Temat postu:

Daz

Skrzywił się, widząc, że śledzony ma ubezpieczenie, choć po części się tego spodziewał. Pomyślał krótko, czy dać znać strażnikowi, lecz stwierdził, że ryzyko jest zbyt duże. Że nie zrozumie, ale i też, że nie zauważy. Korzystając z odwracającego uwagę lotu pegaza nad traktem, wyciągnął z chlebaka granat błyskowo-dymny i skrócił lont, po czym go odpalił i poturlał pod najbliższy stragan po swojej prawej stronie i przyśpieszył krok.
- ... cztery, pięć, sześć, siedem, jeb - mruczał pod nosem, a przy "pięć" zaczął biec w stronę białowłosego. - Może się suczka zgubi - szepnął do siebie, wierząc w swoje Szczęście. Gdy granat huknął, błysnął i zadymił, przez mgnienie oka dał się porwać chaosowi, licząc, że wpadnie na białego, wepchnie go przez najbliższe drzwi do chaty i jebnie mu z piąchy. A potem dowie się, gdzie trzymają Drummond.
- Improwizacja - mruknął jeszcze przepraszająco do towarzyszy, wiedząc, że go nie usłyszą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Wto 12:11, 06 Sie 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:50, 06 Sie 2019    Temat postu:

Ariadne

Usłyszała huk, po czym od razu skierowała Abaddona ku zadymionemu miejscu. Nie lądowała, ale z bezpiecznej wysokości próbowała zobaczyć co się dzieje. Domyślała się, że granat należał do Daza, więc nie chciała, aby przez pegaza dym zniknął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:29, 10 Sie 2019    Temat postu:

Wszyscy

Huk granatu zwrócił natychmiast uwagę wszystkich w pobliżu. Rozległy się krzyki paniki i przekleństwa, z których po chwili przeważać zaczęły te drugie w reakcji na pojawiające się płomienie. W wyniku wybuchu zajęły się ogniem grube liny okrętowe sprzedawane na pechowym straganie, a tłum się przerzedził. Część gapiów stała w bezmyślnie w odległości patrząc na zajście, a część uciekała w popłochu spodziewając się większego zagrożenia. Jedynymi osobami pozostałymi przy płomieniach byli właściciele stoiska, desperacko próbujący ugasić pożar.

Daz nie widział co robi kobieta, ale miał dokładny obraz swojego celu. Obrócony elf próbował dojrzeć co się stało po uprzednim przyklejeniu się do ściany do budynku. Zdawało się, że kompletnie zignorował biegnącego korsarza, traktując go jako element uciekającego tłumu. Daz wyszukał wzrokiem pozbawioną drzwi framugę zrujnowanego domu, która znajdowała się pomiędzy nim a jego celem. Celem, który zupełnie nie spodziewał się strzału w pysk, po którym zobaczy gwiazdki i uderzy czaszką o ścianę, dzięki której zobaczy całe galaktyki. Pomimo utrudniającej pacyfikację włóczni i puklerza na plecach elfa, szybkie wykręcenie rąk i chwyt za kłaki pomogły przetransportować nosiciela herbu Ss'ildra Tor do wnętrza ceglanej rudery. Dom miał zawalony sufit na ścianę wewnętrznego korytarza, wobec czego przejście głębiej było niemożliwe. Spod gruzu wystawały zbielałe kości jakiegoś nieszczęśnika oświetlane resztkami promieni słońca wpadającego przez dziury w ścianach i okna na piętrze.

- Czyś ty kurwa oszalał? Wiesz kim ja jestem?! - wycharczał gardłowo.

Kaleth & Ariadne

Widzieliście dokładnie szybkie przejęcie jeńca wykonane w ogólnym rozgardiaszu. Nawet byliście pod wrażeniem gracji z jaką Daz wykonał swoje zadanie, ale zaraz potem przypomnieliście sobie, że to nieobliczalny psychopata i nie do końca byliście pewni czy warto go zostawiać sam na sam z elfem. Dostrzegliście natomiast, że uwaga na placu została podzielona - częściowo na pożar, częściowo na pegaza. Z prywatnego doku Lokhira straż wyszła na zewnątrz z ciekawością przyglądając się zajściu, zaś od dalszej strony nabrzeża - okolic urzędu - biegł jakby niechętnie oddział straży w królewskich barwach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:08, 10 Sie 2019    Temat postu:

Daz

Bezceremonialnie pchnął białego na podłogę i klęknął mu od prawej strony na plecach całą masą, by nie mógł się wywinąć. Uderzył elfa na odlew w twarz, żeby go zdyscyplinować, po czym wyciągnał sztylet i przycisnął mu do kręgosłupa.
-Jedno cięcie i krasnale będą ci musieli kółka doczepić. Gadaj. Moja elfka. Gdzie. Jest. I dlaczego nas zaatakowaliście, chuje? - zapytał przez zaciśnięte zęby. - Gadaj, kurwiu, albo dołączysz do przyjaciela pod kamienną pierzynką. Liczę do trzech.
Wolną ręką zerwał wisiorek i schował do chlebaka, po czym obmacał go w poszukiwaniu dokumentów.
- Raz, dwa....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Sob 18:08, 10 Sie 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 9:41, 12 Sie 2019    Temat postu:

Ariadne

Zniżyła się na tyle, aby Kaleth mógł ją usłyszeć:
- Co robimy? Oddalamy się? Dołączamy do niego? Zaraz zaroi się tutaj od straży, a nie chce mi się im tłumaczyć z tego co tutaj zaszło... W razie czego Abaddon poniesie nas oboje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Arka Khaina / Zamknięte epizody Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 8 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin