Earth 2092 Earth 2092
Forum systemu w klimatach postapokaliptycznych
Earth 2092
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Rozdział I: Clar Karond
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Arka Khaina / Zamknięte epizody
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:52, 12 Sie 2019    Temat postu:

Kaleth

Zimni chłopcy nie patrzą się na eksplozje pomyślał, idąć w stronę gdzie Daz zniknął z celem.

Poirytował się mocno, gdy poczuł powiew wiatru, zapach konia i pytanie kapłanki. Dobrze chociaż że w takiej kombinacji. Westchnął głęboko i spokojnie odpowiedział:

- Widzę że znudziło Ci się być zwiadem i odsieczą w razie gdyby wybiło skavenie łajno z sytuacją. No i super że ujawniłaś czerwonym fakt, że jesteśmy razem. Teraz pewne jak obecność czarnej skóry w buduarze czarownicy, że będą nas pilnować, i Ciebie wypatrywać. Wracaj na górę, póki co ja zajme się problemami naziemnymi.

Wyszukał jakiegoś miejsca do dyskretnego przystanięcia i obserwowania w pobliżu drzwi z których "skorzystał" śledzony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:01, 12 Sie 2019    Temat postu:

Ariadne

- Zrób coś bez pytania - źle. Zapytaj, zanim coś zrobisz - źle.- prychnęła pod nosem -W górę, pegazie!.

Przypomniała sobie o czwórce postaci na nadbrzeżu i spróbowała sprawdzić jak tam ma się sytuacja, będąc cały czas w okolicy Daza i Kaletha. Tym samym starała się odciągnąć trochę wzrok gapiów od miejsca wybuchu, nie zapominając o wymyśleniu jakiejś dobrej wymówki, gdyby straż bardziej się nią zainteresowała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:30, 04 Wrz 2019    Temat postu:

Daz

- Jaka, kurwa, elfka?! - warknął przez zaciśnięte zęby pełne kamiennego osadu z podłogi. -Jakie zaatakowaliście?! Nawet cię nie znam szmaciarzu!

Nóż przy kręgosłupie oraz odliczanie szybko ostudziło uwięzionego.
- Ta druchii to nie była przypadkiem wiedźmą morską? - spytał zadziwiająco spokojnie.

Pomimo, że Daz nie odrywał oczu od jeńca i nie przyglądał się specjalnie wisiorkowi, chowając go do torby wyczuł pod palcami, że miał on dziwny kształt. Nie był pewien, ale amuletem była chyba mała figurka na łańcuszku, której dotknięcie wywoływało przyjemne mrowienie. Korsarz nie znalazł żadnych dokumentów przy pobieżnym przeszukaniu. Macając elfa znalazł natomiast dwie duże złote monety o łącznej wartości 10 denarów, dwa zdobne pierścienie na wykręconej ręce oraz sztylet w bucie. Daz zauważył szeroki skórzany pas idący w poprzek pleców Czerwonego, który nie był powiązany z żadnym elementem pancerza ani broni, więc mógł bezpiecznie założyć, że jest to uprząż saszetki, na której właśnie leży klatką piersiową.

Kaleth

Przystanąwszy z boku Kaleth miał dobrą pozycję do zabezpieczenia przesłuchania i obserwacji otoczenia. Widział jak pojedynczy cywile szarpali się z wiadrami wody zbieranej z nabrzeża, by ugasić pożar, zaś tłum stabilizuje się w grupę stojących jak słupy soli gapiów. Na tym tle zaczęła odstawać nerwowo oglądająca się szczuplutka elfka o ciemnych włosach do szczęki z jednej strony i wygolonym drugim boku. Nie miała na sobie żadnej widocznej broni, zaś ubrana była w jeździeckie spodnie, skórzaną przeszywanicę i półpłaszcz zarzucony na jedno ramię bez żadnych widocznych herbów. Wyglądała jakby kogoś szukała, w pośpiechu omiatając wzrokiem twarze zgromadzonych.

Ariadne

Lecąc w stronę nabrzeża dostrzegła, że prawie cała ochrona doku albo wyszła przed wejście, albo została na wyższych kondygnacjach, ale wszyscy patrzyli się na rozgardiasz i nikt nie zwracał uwagi na część od strony morza.

4 skradające się osoby minęły już wrota śluzy i były po wewnętrznej stronie suchego doku. Pomimo braku ścian górnej połowy budynku, ciężko było jej cokolwiek dostrzec przez szpary w dachu i wszędobylskie deski wspierające wyższe piętra. Mimo wszystko, była prawie pewna, że dwóch z włamywaczy właśnie podsadzało trzeciego, by wspiął się po czwartym w górę burty do okna strzeleckiego armaty.

Ariadne nie widziała wiele, ale na pierwszy rzut wyglądało, że na pokładzie kręciła się tylko załoga naprawcza, robiąca porównywalny hałas z tym panującym przy pożarze. Niewolnicy zajęci byli wzmacnianiem pokładu kolejnymi warstwami stali, naprawą smoczego galionu i prostowaniem tarana, przez co do tej pory nie zwrócili uwagi ani na intruzów, ani na pegaza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:40, 04 Wrz 2019    Temat postu:

Daz

-Tak, wiedźma morska, Drummond z Dumy Khaina. Tego okrętu, który nie jest na sprzedaż - wycedził. - Gdzie jest? I po co wam ona?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:29, 04 Wrz 2019    Temat postu:

Daz

- Nie znam żadnej Drumą ani żadnego wstydu Khaina... ale wiem, że nasi zbierają wiedźmy. Są nam potrzebne... Politycznie.

Westchnął i zauważalnie rozluźnił się pod bronią.

- Zróbmy tak. Ty mnie nie zabijesz, ja nie zabije ciebie. To pierwsza część umowy. Druga to namówisz Irię Mathan, setniczkę drakonierów Kluczników Wrót Zagłady by podpisała dokumenty, które ci dam, a ja zapomnę, że się kiedykolwiek widzieliśmy. A z nicości pojawi się wiedźma, której tak szukasz. To jak?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:50, 04 Wrz 2019    Temat postu:

Daz

-A ja ci powiem, chłopczyku, że moja cierpliwość się kończy, więc jeśli nie chcesz skończyć z granatem w dupie, powiesz mi ładnie i zwięźle, gdzie znajdę moją wiedźmę - docisnął go do ziemi, by przypomnieć mu, kto tu jest na górze. - Jako znak dobrej woli. A potem wstaniemy i porozmawiamy o tym interesie - zasymulował podjęcie tematu, lecz nie poruszył się, gotowy do dźgnięcia przyszłego denata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 7:55, 05 Wrz 2019    Temat postu:

Ariadne

Stwierdziła, że zbliży się do miejsca, gdzie widziała włamywaczy. Ich może przestraszy, a załogę zaalarmuje, że coś jest nie tak. Ciekawiło ją, czego intruzi szukają na statku i dlaczego przyszli aż w czwórkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:16, 05 Wrz 2019    Temat postu:

Kaleth

Wykorzystujac ogólne zamieszanie, skorzystał z okazji żeby zbliżyć się do ciemnopółwłosej, nie tracąc w miarę możliwości z oczu najlepszej kwatery w jakiej Daz zapewne przebywał w życiu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:06, 07 Wrz 2019    Temat postu:

Daz

Spętany elf nerwowo przełknął ślinę.
- Słuchaj, potrzebujemy tych wiedźm żeby całe miasto nie zostało zrównane do gołej ziemi, jak przypłynie tu flota Ghrondu. Ci kretyni wolą zniszczyć całe miasto, główny port druchii, niż oddać cokolwiek ze swoich niszczejących wpływów. Ci separatyści u siebie tracą grunt na rzecz Har Ganeth i sama Hellebron im nie odpuści, więc chcą pokazać że coś znaczą po prostu wywołując chaos, rozumiesz? Wiedźmy są nam potrzebne, żeby zdusić flotę Ghrondu jak tylko spróbują wpłynąć do portu. Waszymi kharibdyssami.

Wziął głęboki oddech zamykając się na chwilę. Zauważalnie rozważał o ile za dużo powiedział, ale najwyraźniej granica została już przekroczona.

- Niektóre z waszych wiedźm to zrozumiały i chcą pomóc po dobroci. Jak chcesz skazać miasto, droga wolna. Dziewczyny znajdują się w ambasadzie Har Ganeth.

Kaleth

Zadanie okazało się łatwiejsze niż myślał. Kobieta zamknęła oczy i stała w zupełnym bezruchu, nie licząc drobnego ruchu warg, jakby mamrotała coś do siebie pod nosem. Po chwili drgnęła, jak gdyby próbowała stłumić czkawkę, jednak nadal nie otwiera oczu. Kaleth miał elfkę na wyciągnięcie ręki, jednak dostrzegł jeszcze coś: cała ochrona doku Lokhira zaczęła właśnie pędzić do wnętrza prywatnego doku.

Ariadne

Wlatujący do doku pegaz wywołał natychmiastowe zamieszanie. Początkowo robotnicy stali w osłupieniu patrząc co się stało, aby zaraz potem podnieść wrzawę. Lądowanie Ariadne na pokładzie wywołało z kolei paniczną reakcję i głośne wzywanie ochrony. Kapłanka widziała jak strażnicy na piętrach doku rozstawiają się z kuszami, zaś ci obecni na nabrzeżu pędzą w kierunku trapu z wyjętymi mieczami. Nie miała pewności czy będzie ich obchodzić fakt, że jest kapłanką, ani też czy w ogóle spytają nim zaczną upuszczać jej krew.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:20, 08 Wrz 2019    Temat postu:

Daz

Wysłuchał uważnie słów elfa, po czym odjął na sekundę ostrze z karku. W mgnieniu oka zmienił ułożenie broni w dłoni i wbił ją białowłosemu w miejsce, gdzie kręgosłup łączy się z potylicą.
-Czyli, co, jesteście tymi dobrymi? - rzucił do zwłok, chowając broń, po czym obrócił truchło na plecy. - Nie obchodzą mnie wasze wojenki.
Zabrał saszetkę z dokumentami, pobieżnie do niej zaglądając. Nagle poczuł nieoczekiwaną presję czasu, dlatego zarzucił torbę na ramię i już zamierzał się oddalić, gdy jeszcze cofnął się do elfa, by wymalować mu krwią na piersi charakterystyczny trójkątny znak.
- Skaveni zaczynają być coraz większym problemem - rzucił półgłosem podziwiając swoje dzieło.

Następnie spojrzał uważnie po okolicy, szukając wyjścia innego niż to, którym się tu dostał. Jeżeli nie było innego wyjścia, starał się dyskretnie wmieszać w tłum, dyskretnie zasłaniając twarz. E: Dostrzegł potencjalną drogę na górę, po gruzowisku i fragmentach ściany, wspiął się więc na wyższy poziom szukając wyjścia na dach lub miejsca do zeskoczenia na podwórze.

Planował w miarę niepostrzeżenie wrócić do karczmy i do setniczki. Jak już, to lepiej trzymać z lokalnymi, rozważał, bo interes będzie się kręcił tak, czy inaczej. Kolejny krok to wysłać służbę po kompanów, chyba, że się domyślą, co po wykryciu zwłok raczej nie będzie trudne, pomyślał wzruszając ramionami. Będąc już na zewnątrz, rozejrzał się, upewniając się, że nie ma ogona, po czym przyjrzał się medalikowi idąc w stronę karczmy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Nie 21:19, 08 Wrz 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:44, 08 Wrz 2019    Temat postu:

Kaleth

Położył elfce na ramię ciężką dłoń, jednocześnie warknął:
- Straż! Kim jesteś?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 7:39, 09 Wrz 2019    Temat postu:

Ariadne

Widząc co się dzieje, spięła lejce tak, aby Abaddon stanął dęba, po czym zwróciła się do wszystkich:
- Jestem Ariadne, kapłanka Khaina, działająca na zlecenie wiedźmy Heartkeeper! Podczas rutynowego przelotu zauważyłam, że na Wasz pokład, przez okno strzeleckie armaty, weszła czwórka włamywaczy. Idźcie i chrońcie mienie Waszego Pana, nim będzie za późno! Chyba nie chcecie, by był zły, że coś mu ukradziono?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:42, 15 Wrz 2019    Temat postu:

Daz

Otwarta saszetka zawierała kilka dokumentów, z których pierwszy wyglądał jak umowa. W oczy rzuciło się zgrabne kobiece pismo w miejscu podpisu, zamiast którego widniało zdanie "pierdol się ze swoimi magicznymi sztuczkami". Pobieżne zerknięcie na pozostałe wskazywało, że to były bliźniacze umowy, lecz tym razem podpisane. Z uwagi na presję czasu, Daz schował je do późniejszego przejrzenia.

Korsarz bez większego wysiłku wybił się z wystającego fragmentu zawalonej ściany na ułamaną deskę stropową, z której z kolei po prostu się podciągnął do góry, o dziwo nie wysypując nic z chlebaka z granatami. Po wspinaczce znalazł się w pokoju, którego ściana na nabrzeże kiedyś posiadała okno, przez które prawdopodobnie wpadł jakiś rodzaj ładunku wybuchowego powiększając je znacząco oraz implementując właśnie użytą dziurę w podłodze. Na przeciwnej ścianie znajdował się podobnie powiększony otwór na drzwi, aktualnie leżących dalej w formie spalonych drzazg.

Po przejściu przez drzwi korytarz rozciągał się w prawo i w lewo. Po prawej stronie korytarz kończył się zabitym deskami oknem, zaś po lewej - schodami w dół. Idąc korytarzem, po obu stronach mijało się liczne pokoje, zauważalnie ograbione ze wszystkiego. Brak czegokolwiek utrudniał stwierdzenie pierwotnego przeznaczenia ruiny, jednak sam brak drzwi potwierdzał, że posesja była na tyle stara, że w trakcie jej powstawania drewno nie stanowiło wówczas jeszcze deficytu. Nikt bowiem nie kradł metalowych drzwi. Szukając drogi wyjścia, Daz dostrzegł dwie opcje.

Po zejściu schodami w dół, miał możliwość wyjścia na tylne podwórko budynku. Teren zewnętrzny przypominał stajnię zamkniętą pomiędzy innymi kamieniczkami, z wąską alejką wychodzącą na bulwar będący terytorium Ss'ildra Tor. Problem stanowiło trzech elfów siedzących po turecku na tarczach z bronią na ziemi i grających w kości na wspomnianym podwórku. Daz nie widział emblematów rodowych, ale niezależnie od przynależności klanowej elfów, musiał liczyć się z ich podejrzliwością.

Drugą drogę dostrzegł będąc wciąż na wyższym piętrze. W prawej części korytarza względem miejsca wspinaczki, w przedostatnim pokoju po lewej znajdował się balkon z ozdobną żelazną kratą, po której został puszczony bluszcz. Wspięcie się po kracie umożliwiało dosięgnięcie zamontowanego na dachu rzygacza, a z niego wyjście na dach i potencjalnie ryzykowne przeskoczenie na sąsiedni dach. Musiał brać pod uwagę jednak, że w razie gdyby narobił hałasu lub wręcz spadł, nie tylko by się poobijał, ale na pewno otrzymałby kilka pytań od hazardzistów z placu.

Kaleth

Kobieta otworzyła oczy, a twarz wykrzywił jej grymas nienawiści. Przykryte półpłaszczem ramię cofnęło się jak do zadania ciosu, jednak elfka w porę się opamiętała.

- Nie twój interes, psie. Prawa nie złamałam i chuj ci do tego - warknęła wściekle. - Nie masz pojęcia kogo tykasz, więc lepiej się odpierdol i zajmij się prawdziwymi bandytami. - mówiąc to zdanie zarzuciła głową wskazując dogaszany pożar.

Kaleth widział, że nie pozostało mu dużo czasu na potencjalne blefowanie. Kobieta swoją buńczucznością zaczynała zwracać uwagę tłumu. Co więcej, prawdziwa straż miała zaraz dotrzeć na miejsce, a po poprzednich przejściach w urzędzie, ich wyrozumiałość mogła być wątpliwa.

Ariadne

Na wypowiedziane przez kapłankę słowa strażnicy stanęli skonsternowani. Po chwili napiętej ciszy w końcu jeden z mieczników z przypiętą do klapy łuskowatego płaszcza broszką w kształcie macki ośmiornicy wydał polecenia. Czterech strażników z mieczami i szablami przebiegło przez pokład do schodów, a kilku strzelców z wyższego piętra odstąpiło od celowania w Ariadne i rozstawiło się by mieć na widoku luki armat z niższego pokładu.

Mimo podziału sił strażników okrętu floty Lokhira, czuła się jak przed plutonem egzekucyjnym. Przed sobą miała pięciu korsarzy z kapitanem, zaś kuszników nie była w stanie się doliczyć.

- Złaź z kuca, albo zmieni się w prowiant! - krzyknął dowódca. - I łapy do nieba, a palce szeroko jakbyś cyca chciała objąć, bo wyglądasz na czarownicę. Jeśli mówisz prawdę, w co wątpię, to będziesz żyć. Widziałem, że byłaś przy zamieszaniu na straganach.

Pod nogami Ariadne rozległy się krzyki i szczęk metalu. Na niższym pokładzie najwyraźniej straż ujawniła włamywaczy. Dowódca wydał rozkaz, by pozostali strażnicy oprócz jednego, pobiegli na dół sprawdzić co się dzieje.

Wszyscy

Od strony morza rozległo się ogłuszające basowe wycie jakiejś bestii, które po chwili zagłuszył chlupot wzburzonej wody. Po chwili rozległ się jeszcze głośniejszy trzask uderzanego metalu, niczym dziesięć taranów uderzających o zamkowe wrota.

Kaleth & Ariadne

Strażnik oraz Kapłanka zobaczyli gigantyczne macki wychodzące z wody na tle suchego doku Lokhira. Część oplotła krawędzie parteru budynku, część zaś wkradła się do środka.

Ariadne

Kapłanka z przerażeniem obserwowała jak gigantyczna bestia morska uderza o płaty grubych wrót suchego doku. Pomimo, że drzwi otwierają się na zewnątrz do morza, uderzenia Kharibdyssa wyginały je do środka. Przez uchyloną szczelinę zaczynała się wlewać morska woda.

Ariadne miała wrażenie, że morski olbrzym objął wrota, by łatwiej się wycofać i ponownie w nie uderzyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 5:54, 16 Wrz 2019    Temat postu:

Daz

Przed wyborem dalszej drogi, zatrzymał się i wsłuchał w wycie dobiegające z zewnątrz.
- O kurwa, czyżby Khasia zerwała się ze smyczy? - mruknął pod nosem. - Byłoby to cokolwiek niezbyt dobre...
Postanowił zbiec po schodach w dół, gotowy na konfrontacje z hazardzistami, trzymając rękę na chlebaku. Założył także na szyje wisiorek, zabrany z trupa. Mając chwilę na przygotowanie, założył dłuższy lont do kolejnego granatu hukowego.
- Około półtorej minuty - ocenił i podpalił lont i zostawił granat w korytarzu. - Raz się żyje - szepnał do siebie, szykując się na konfrontację z hazardzistami. Przybranie miny zniecierpliwionego i zirytowanego posłańca nie stanowiło dla niego problemu, biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg jego dnia. Pewnym, zdecydowanym krokiem wszedł na podwórze i ruszył w stronę alejki prowadzącej na bulwar, dyskretnie pilnując reakcji hazardzistów. Liczył, że zdąży ich minąć, zanim minie im zdziwienie po jego pojawieniu się oraz zanim wstaną i ruszą w jego stronę. I w tym momencie powinno nastąpić bum.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Pon 10:16, 16 Wrz 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 8:34, 16 Wrz 2019    Temat postu:

Ariadne

Widząc co się dzieje, zwróciła się do dowódcy:
- Mam zejść z, jak to Pan ujął, kucyka, czy może próbować coś zrobić z tym czymś? - wskazała ręką na macki - A może chce Pan się dosiąść i zobaczyć sytuację z góry? Ostrzegam na zaś, Abaddon nie lubi obcych jeźdźców, i gdyby Pan chciał sam go dosiąść, to chyba lepiej już rzucić się w objęcia Kharibdyssa - uśmiechnęła się do niego i czekała na reakcję. Zaczęła się również zastanawiać nad tym, czy może po prostu nie wykorzystać zamieszania i po prostu uciec z doku w poszukiwaniu reszty ekipy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Arka Khaina / Zamknięte epizody Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 9 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin