Earth 2092 Earth 2092
Forum systemu w klimatach postapokaliptycznych
Earth 2092
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Intermission III: Oczyszczona Meranica
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
 
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Arka Khaina / Zamknięte epizody
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:56, 19 Mar 2020    Temat postu:

Kaleth

- Mogą zostawić ją tu na nabrzeżu. Póki co nie widzę innej alternatywy, niż pozostawienie tego jajka u Mereniki... Oczywiście za opłatą. Chyba będzie chciała wykupić dowody swojego... błędu.

Na wszelki wypadek wziął ze sobą halabardę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Czw 23:59, 19 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:08, 20 Mar 2020    Temat postu:

Wszyscy

Gdy zamierzali opuścić kajutę, za drzwiami grzecznie czekał giermek Kaletha z nowym niewolnikiem. Nabytek nie posiadał prawej ręki, uciętej przy samym ramieniu, brakowało mu też więcej połowy twarzy z prawej strony. Wyglądał jakby ktoś odciął mu wszystko włącznie z okiem, nosem aż do lewych trójek górnej szczęki. Dolnej szczęki zupełnie nie było, podobnie jak i połowy języka. Gdyby nie kolor skóry, można by go pomylić z ożywieńcem, który niejednokrotnie zmartwychwstał.
- Idealny, nieprawdaż? - zagadnął z upiornym uśmiechem giermek. - Pół darmo, bo wiedzieli, że nie będzie z niego żadnego pożytku. A i sama Meranika nie chciała nim gorszyć oczu używając do rytuału.

Oddech tego trudnego-do-określenia-rasy stworzenia brzmiał chrapliwie, jakby każdy haust powietrza był walką o życie. Nie bez powodu - prawa strona żeber była zupełnie wgnieciona o połowę jej długości. W jedynym oku szkliła się łza rezygnacji i bezsilności.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yelonek dnia Pią 0:09, 20 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:13, 20 Mar 2020    Temat postu:

Daz

- Półdarmo, bo drugiej połowy brakuje, jak widać. Zatem żadna oszczędność - rzucił Daz. - Cokolwiek zamierzacie, pamiętajcie posprzątać. - poprosił i przyglądał się z ciekawością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:15, 20 Mar 2020    Temat postu:

Kaleth

Cóż, za to pół ceny to i tak była wygórowana stawka. Więcej kosztowało wyżywienie tego ochłapu. Ciekawe, czy uszkodzenia były jednorazowe, czy też cykliczne - jakby ktoś odkrawał potrzebny kawałek.

- Nie jestem pewny, czy w nim zostało cokolwiek. W ogóle że też komuś się opłacało go leczyć po krojeniu? Chrząknął. - Kapłanko, pokaż, co potrafisz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:29, 20 Mar 2020    Temat postu:

Ariadne

- Jesteś pewien? Nie ręczę za skutki uboczne. - zwróciła się do Kaletha. -A tak w ogóle to najpierw bym proponowała dowiedzieć się kim on jest. Jeśli jednym z TYCH elfów, to się przyda.

Przyjrzała się niewolnikowi. W sumie to będzie dla niego przysługa, aby więcej się już nie męczył. Zwróciła się do niego w myślach:
- Kim jesteś i co się stało? Postaram się, aby wszystko przebiegło jak najbardziej bezboleśnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:30, 20 Mar 2020    Temat postu:

Ariadne

"Skończ to. Po prostu... Skończ."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:32, 20 Mar 2020    Temat postu:

Ariadne

Kiwnęła głową do niewolnika, po czym zwróciła się do Kaletha:
- Zmiana planów. Gotów? - jeśli strażnik był gotów, od razu przystąpiła do rytuału. Starała się zrobić to jak najbardziej humanitarnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:40, 20 Mar 2020    Temat postu:

Wszyscy

Ariadne wykonała rytuał szybko i sprawnie. Niewolnik zdawał się dziękować swoim pozostałym okiem. Toczona z niego krew przemieniała się w magiczną mgiełkę, która wdzierała się w rany Kaletha. Ofiara była wątła, toteż uleczenie dało adekwatne efekty. Niewolnik padł bez życia na ziemię.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yelonek dnia Pią 0:45, 20 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:43, 20 Mar 2020    Temat postu:

Daz

Po obserwacji rytuału, ruszył na targ, by poczekać na powrót załogi z ćwiczeń. Rozglądał się bez celu, choć nadal kombinował z ubiorem umożliwiającym infiltrację bądź ukrywanie się. Liczył też, że może będzie miał szczęście i trafi coś ciekawego. A jak nic nie znalazł, to trudno. Resztę dnia planował bez zmian.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Pią 0:49, 20 Mar 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 3:56, 20 Mar 2020    Temat postu:

Kaleth

Gdy wszyscy zaczęli się rozchodzić, zobaczył siedzącego pod kolumną nośną okrętu Sarge, który gestem powstrzymywał stojących na schodach Gustafa i Naesalle. Cała trójka miała wybitnie zażenowane miny, zwłaszcza gdy giermek wynosił truchło kalekiego niewolnika niczym najzwyklejsze śmieci. Niezależnie od tego czy mieli coś do przekazania, każde z nich zrezygnowało i rozeszło się w swoją stronę.

Strażnik zabrawszy urnę ruszył do pałacyku Meraniki. Standardowo, pomimo upływu dni i zasług, wejście do komnat Lady zostało uniemożliwione. "Rozkaz to rozkaz" zdawała się mówić twarz ochroniarza. Na prędce posłano po nadworną czarodziejkę, ponieważ Desua była nieosiągalna. Po krótkiej rozmowie Kalethowi wydało się jasne, że magini nie pamięta wydarzeń, w wyniku których została oczyszczona, albo przynajmniej dobrze udawała, toteż okrężnie tłumaczył co może zawierać urna bez uchylania rąbka tajemnicy pośredniczce. Kobieta zniknęła za drzwiami swojej pani, lecz nad wyraz szybko wróciła do swojego rozmówcy.
- Nie do końca rozumiem jaką moc może posiadać wasz artefakt, lecz pani wyraźnie się zaniepokoiła. Przyrzekła przejąć pieczę nad nim i przy pierwszej nadarzającej się okazji przekazać go Matce Króla Wiedźm.

Czarodziejka dygnęła w podziękowaniu, ale zaciekawienie i obawa były widoczne w jej oczach.

Ariadne

Wizyta na targu się opłaciła. Zaklinaczka czekała z gotowymi pierścionkami, chociaż z nie do końca zadowoloną miną. Zbliżająca się Ariadne wiedziała czemu - wyczuwała tylko część swojej esencji.
- Nie jest źle - zaczęła artifisjerka. - Ale spodziewałam się lepszego rezultatu. Jedna esencja była zbyt słaba, by przetrwać proces zaklinania i zaczęła się rozpadać. Musiałam ją całkowicie zutylizować ze względów bezpieczeństwa, co by żadnemu łapaczowi dusz nie przyszły do głowy głupie pomysły. Drugiej natomiast... No cóż... Ja pokpiłam sprawę, jak sądzę. Musiał się wdać jakiś chochlik w wiatrach magii, bo było w cząstce wyczuwalne spaczenie chaosu. Nie przychodzi mi na myśl skąd by mogło inaczej, a zorientowałam się dopiero podczas zaklinania. Tę esencję również szybko rozproszyłam w nicość.

Zaklinaczka rozłożyła 4 skromne obrączki ze srebra na małej szarfie. Ariadne doskonale wyczuwała każdą z nich z osobna jakby były jej własnymi palcami u rąk.
- Trzydzieści złotych monet za sztukę, czyli 120 za całość.

Daz

Z oddali słyszał zaciekłe salwy dział Lipali. Nie był pewien, ale wydawało mu się, że tempo oddawania strzałów było niemal dwukrotnie szybsze niż poprzedniego dnia. Po wsłuchaniu się i liczeniu w pamięci skorygował wynik do 1/2 zwiększonej szybkości, zaś złudzenie musiało wynikać z tego, że każdy strzelał pod swoje tempo, nie zaś jednoczesnymi salwami.

Daz & Ariadne

Błąkanie się po straganach zaczęło mieć bardziej odprężające walory, aniżeli celowe. Od momentu przybycia Dumy i Lipali na wyspę nie zmieniły się towary u kupców. Nawet przybycie trójki okrętów z surowcami z Naggarothu nie zmieniło sytuacji, gdyż minęło za mało czasu by dostarczone materiały zdążył ktokolwiek przerobić na produkty warte uwagi.

Wśród odzieży, Daz nie znalazł nic więcej oprócz ubiorów w przekroju godnym biedoty, jak i szlachty. No i dwóch sztuk umundurowania zbliżonego do tego, jakie posiadali zwerbowani przez Kaletha zwiadowcy - peleryny z kapturami w ciemnozielone wzory z doszywanymi skrawkami materiału w różnych odcieniach czerni, brązu i zieleni. Najwyraźniej ich właścicieli nie uratowano przed lewiatanem.

Kapłanka natomiast zamiast towarów uzyskała, być może, użyteczną informację. Podsłuchując obecnych na targu zasłyszała, iż na wyspie zaczyna brakować niewolników. Prace w kopalni pochłonęły wystarczająco dużo żyć, że jeśli Meranika nie zorganizuje żadnej wyprawy łupieżczej lub nie zakupi siły roboczej, istnienie przyczółka stanie pod znakiem zapytania.

Daz

Powróciwszy z morza marynarze wysypali się z Lipali w dobrych humorach. Vaas i Syndra toczyli dyskusję tuż przed trapem, najwyraźniej nie mogąc nawiązać konsensusu.
- Dobre wiadomości są takie, że nic nie wyjebało w powietrze - zaczęła Syndra, próbując zdać raport Dekappianowi.
- I to, że chłopaki ogarniają i lubią te ćwiczenia - dodał Vaas. - Problem w tym, że są chaotyczni jak skurwysyn. Powiem tak... Na chwilę obecną są stanie podwoić tempo strzelania z armat, ale jednocześnie podwójnie ryzykujemy szansę, że Duma wyleci w powietrze. Tu trzeba wyrobić schemat pamięciowy, na co potrzebowaliśmy co najmniej dwa lub trzy dni. W przeciwnym wypadku może być tak, że kanonierzy nie zgrają się tempem i jeden odpali lont w trakcie jak drugi będzie sypał proch. W najlepszym wypadku, dwóch idiotów samo zniknie. W najgorszym ujebią działo i być może burtę. No chyba, że aż tak bardzo liczymy na szczęście.

Ariadne

Szukanie wybitnej jednostki podczas egzaminu poprawkowego okazało się być stratą czasu. Na szczęście obecność Kapłanki wpłynęła motywująco i zbawiennie. Pod okiem Ariadne nikt nie oblał finalnego egzaminu, mimo doniesień szkoleniowców o braku subordynacji, własnej inwencji czy też byciu najsłabszym ogniwem. Jej obecność miała też studzący wpływ na szkoleniowców, którzy najwyraźniej odwiesili karne baty tym razem.

Kaleth

Na arenie wrzało. Wchodząc do strefy zawodniczej słyszał, że trybuny były pełne. Co więcej, miał wrażenie, że słyszy znajomy "tup-tup, klask". Najwyraźniej Gorr potrafił ustanawiać nowe trendy. Sam norskański wojownik siedział na ławce, a jego ran doglądała Grizelle. Widząc zbliżającego się Strażnika, dokończyła zaklejanie rany wojownika dziwną mazią.
- Lepiej żeby nie zginął - warknęła do Kaletha bez odwracania głowy. Gorr najwyraźniej puścił jej słowa mimo uszu i mrugnął do Strażnika.

Klaśnięciem oznajmił swe przybycie Kireus.
- Jak tam moje gwiazdy? Cali? Chętni? Gotowi? - zapytał akcentując gibaniem się przy każdym pytaniu w ramach motywacji. - Pora wyjawić wam zasady. Z siedmiu zwycięzców poprzedniego etapu dziś zjawiło się tylko czterech, wliczając was. Liczyłem na bardziej tłoczny finał, no ale cóż. Miała być walka drużynowa, więc tak też będzie. Dwie drużyny, po dwóch zawodników. Na każdą drużynę przypada jedna sztuka broni, dowolnego wyboru. Całość będzie dwukrotnie urozmaicana w trakcie, ale więcej nie mogę wam powiedzieć. Zwycięska drużyna otrzymuje tysiąc sztuk złota. W ramach podpowiedzi mogę wam rzec, że ci drudzy się nawet nie lubią, więc nie sądzę by finalnie zamierzali się dzielić. Wstępnie każdy z nich chciał być z jednym lub drugim z was, ale nie będę rozdzielał załogantów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:10, 20 Mar 2020    Temat postu:

Kaleth

Wciągnął nosem metaliczny aromat krwi, czujac wracające siły i skłonił się kapłance w podziękowaniu.

Widząc zawahanie podwładnych, gestem przywołał ich do siebie. Planował porozmawiać w drodze do Mereniki.
- Meldować, po kolei. Gustaw, Naesala, Sarge.

***

Kapłance przekazał słowa jakie usłyszał przy rozmowie Ariadne z Yrie, o esencji spaczenia, która zniweluje materię w nieokreślonym promieniu, ale spowoduje eksplozję kolorów. Ta eksplozja podobno spowoduje powstanie próżni esencji, więc lepiej zrzucić to z wysoka w Lothernie.
- Żądam odszkodowania za wykorzystanie mojego artefaktu jako pojemnika na energię, która inaczej zrównałaby wyspę z ziemią. Może być w równoważnym artefakcie. - zakończył.

***

- O, jednak nim mam się opiekować? spytał kąśliwie Griz i uśmiechając się kącikami ust do wojownika. Zaczął przygotowywać się do pojedynku i złożył krótką modlitwę do Khaina.

- Gor, pokaż dziś, że jesteś warty wiecej żywy, niż 500 złota. Proponuję żebyś zaczął z toporem, a potem się zobaczy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Pią 13:31, 20 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:37, 20 Mar 2020    Temat postu:

Daz

- Mamy jeszcze dwa dni, możemy doprowadzić tę maszynę do perfekcji - odpowiedział Vaasowi, zadowolony, że ma juz poranki na najbliższe dwa dni zaplanowane.

Wieczorem ruszył z załogą - ubraną w nowe mundury - do karczmy, jeść, pić, słuchać morskich opowieści i budować morale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Arka Khaina / Zamknięte epizody Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 6 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin