Earth 2092 Earth 2092
Forum systemu w klimatach postapokaliptycznych
Earth 2092
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Rozdział I. Exodus
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 17, 18, 19  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> COV 2025
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:20, 02 Gru 2020    Temat postu:

Archie

Słysząc prośbę o wezwanie szeryfa, wzdrygnął mimowolnie.
- Na mnie już czas, jeśli nie macie nic przeciwko. Z szeryfem wolę nie krzyżować ścieżek. Zbyt często. Widzimy się rano, więc - uniósł dłoń w geście pożegnania, następnie zasymulował machnięcie płaszczem i wyszedł tylnymi drzwiami na zewnątrz.

Zamierzał skierować się na umówione miejsce spotkania z Larsem, trzymając się bocznych uliczek i unikając oświetlonych skwerów. Ciekawiło go czemu jego przyjaciel dał mu to zlecenie i jaki miał w tym interes.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:37, 02 Gru 2020    Temat postu:

Lara

Stwierdziła, że w razie czego obejrzy resztę domu pod pretekstem zabrania psów. Widziała, jak Archie dostaje zwitek banknotów od Finleya, ale postanowiła tego nie komentować.

Kiedy Przetwornik wspomniał o wezwaniu szeryfa, odezwała się:
- Ja mogę zostać, ale problem jest taki, że niedawno z szeryfem się widzieliśmy i ostrzegał, że jak nas jeszcze raz na ulicy w nocy zobaczy, to zamknie w areszcie. Jak wymyślisz jakąś bajeczkę, dzięki której będę mogła spać w domu, może i ostatni raz, w swoim łóżku, a nie na więziennej pryczy, to nie ma problemu. Jak nie masz pomysłu, to się zwijam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aenyee dnia Śro 23:37, 02 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:54, 12 Gru 2020    Temat postu:

Alex

Patrząc na Przetwornika, nieco teatralnie, lecz z aprobatą wskazał na Psiarę, gdy ta recytowała swoją wymówkę byle tylko nie widzieć się szeryfem.
- Tak jak mówi madame. Z tą różnicą, że ja w gratisie dostałem jeszcze od niego po ryju i już starczy mi tych promocji.

Wypowiadając ostatnie słowa już się obracał do wyjścia i wdrażał operację 'get the fuck out', obierając za cel swój dom. Nie zamierzał zostać wrobiony w pomoc człowiekowi, co do którego sytuacji i dalszego losu nie był ciekaw, którego nie lubił i który traktował losowanie jak wyrzucanie śmieci z wioski. A Alexowi zależało by zostać wybranym i móc coś w końcu zmienić!

Nie czekając na protesty niedoszłego wisielca, skierował swe kroki do domu by się wyspać przed wielkim dniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:42, 15 Gru 2020    Temat postu:

Wszyscy

Gdy Lara i Alex rozmawiali z FInleyem, a Archie zaczął zabierać się do przejścia nad związanym Leopoldem do wyjścia na ogródek , Ares szczeknął ostrzegawczo gdzieś z zewnątrz. Nie mieli za wiele czasu do namysłu co to mogło oznaczać, bo frontowe drzwi otworzyły się z łupnięciem, waląc z impetem w ścianę korytarza.


Archie

Minął nieruchawego związanego "Mr Muscle'a" otoczonego niczym na pogańskim ołtarzu pojemnikami na żywność i wyszedł wreszcie na zewnątrz. Frontowe drzwi łupnęły, i w mniej niż pół sekundy potem usłyszał metaliczne szczęknięcie bezpiecznika [link widoczny dla zalogowanych] nie więcej niż pół metra od jego głowy. Rozpoznał, że ta broń mogła należeć do szeryfa. Domysły potwierdził głos postaci schowanej w cieniu pod ścianą:
- Na kolana. Ręce na szyję.


Lara, Alex

Klamka pozostawiła wgniecenie w tynku ściany od której się odbiła. Przez drzwi wszedł postawny mężczyzna trzymający uniesioną długą broń.
- Ręce do góry! Krzyknął, gdy podchodził do nich szybkim krokiem. Drugi został przed drzwiami i osłaniał partnera pistoletem. Ale w razie czego jedyne co by trafiłto plecy kolegi. Obaj byli ubrani w ciuchy zastępców szeryfa, czyli sprane stare mundury niemożliwej do określenia formacji, i kowbojskie kapelusze.


Wszyscy

Finley posłuchał się komendy, i sądząc że deputies go poznali, szybko odpowiedział:
- Spokojnie, sytuacja opanowana!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Wto 13:49, 15 Gru 2020, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:19, 15 Gru 2020    Temat postu:

Archie

Kliknięcie zmroziło mu krew w żyłach. Posłusznie rozłożył ręce na bok i bardzo powoli je podnosił. Zdziwiło go, że mimo tego, że co chwilę wyglądał przez okno, szeryfowi i jego drużynie udało się podejść bezszelestnie. Rozważał przewrót przez bark i strzał z przyłożenia, a następnie dzidę przez pole... lecz skoro i tak wylosować go mieli to nie chciał spędzić ostatniej nocy uciekając przed wieśniakami z widłami.
- Szacunek szeryfie, za te podchody po ciemku. Właśnie miałem pana zawezwać, bo znajomka nam napadli, a my go na gorąco ujęli - zaczął paplać, starając się odwrócić jego uwagę i oceniając możliwość spierdolenia w podskokach. Miał niejasne przeczucie, że szeryf był na krótkiej smyczy lokalnego establiszmentu, z którym bądź co bądź, miał na pieńku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:29, 15 Gru 2020    Temat postu:

Lara

Posłusznie podniosła ręce, po czym nieśmiało dodała:
- Czy ja mogę tylko psy ogarnąć, żeby luzem nie latały? Młode to to jeszcze, głupie, tak bezpieczniej będzie. Może któryś z panów iść, nie ma problemu!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 2:15, 17 Gru 2020    Temat postu:

Alex

Cwany ten szeryf. Zamknął drzwi by je otworzyć z kopyta, nie uruchamiając potykacza. Chwilę wcześniej Alex stał przy otwartym na oścież wejściu wyglądając zza framugi, mając w planach ucieczkę z krzykiem, by właśnie wchodząca osoba wpadła w jego sidła, ale najwyraźniej nie takie numery z szeryfem.

Widząc przewagę przeciwnika, a także znając siłę jego ciosu, potulnie klęknął z rękami splecionymi na karku. Liczył, że brak ośmieszania Przetwornika w ostatnich minutach zaprocentuje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yelonek dnia Czw 2:17, 17 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:59, 21 Gru 2020    Temat postu:

Wszyscy

Ezra siedziała w bocznym pokoju i za nic miała całe zamieszanie. Sądząc po odgłosach, skupiła najwyraźniej uwagę na rozrywaniu jakiegoś materiału. Ares plątał się w okolicy Szeryfa po ogródku, ale nie naprzykrzał się na tyle, żeby ten cokolwiek robił.


Alex

Zdał sobie sprawę, że nie wspomniał Archiemu o postawionym potykaczu. Na szczęście koleś ślepym trafem postawił krok nad sznurkiem zanim wychodził przez drzwi na zewnątrz, gdy mijał ciało na podłodze. Był w sumie świadkiem zatrzymania Archiego, ale ani Szeryf, ani ci z salonu nie wiedzieli o jego istnieniu.


Archie

O ile plan wypatrywania był całkiem sensowny, o tyle jego realizacja nie dała oczekiwanych efektów. Fragmentaryczny widok przez w pół zasłonięte i pofoliowane okna na ulicę, które wychodziły od frontowej strony domu. Krótka chwila obserwacji . Ciemność wokół domu. Szansa wypatrzenia byłaby tylko wtedy, kiedy by ciągle warował przy oknie patrząc na ulicę. A przecież dostęp do posesji był z każdej strony. No i przecież rozróba w ogródku musiała była obudzić sąsiadów...

Szeryf sprawnie założył mu kajdanki i podniósł żelaznym uściskiem do góry na nogi, oczywiście po tym gdy wyłuskał mu schowaną broń po pobieżnym obszukaniu.


Lara

- Nie trzeba, panienko. Gdyby coś się działo, na spokojnie je odstrzelimy - zarechotał mężczyzna przy frontowych drzwiach. Ten stojący wewnątrz nie skomentował wypowiedzi, ale skrzywił się w sposób widoczny dla niej, ale nie dla swojego towarzysza. Skupił uwagę na mówiącym Przetworniku.
- Dostaliśmy zgłoszenie o bójce na tej posesji. Zaraz powiecie co tu się stało. Spojrzał nieco uspokojony na dwójkę w środku, i skinięciem głowy i machnięciem lufy kazał im usiąść na kanapie.
- Jimmy, osłaniaj! - zakomenderował "zewnętrznemu" żeby miał na oku kanapowiczów, po czym sprawdził pozostałe pomieszczenia na parterze. Jimmy zgodnie z rozkazem wszedł, zamykając za sobą wejsciowe drzwi i zajął jego miejsce przy pilnowaniu Lary i Przetwornika. Drugi, ze zdziwieniem na twarzy powoli zamknął drzwi za którymi zniknęła chwilę temu Ezra. Wrócił i wskazał Jimmiemu otwór sufitowy jako cel do sprawdzenia. Jimmy, zapewne najmłodszy stopniem, wlazł po schodkach na górę, ciężkimi butami powodując skrzypienie konstrukcji z każdym krokiem w górę, kręcąc się na szczycie schodków wokół własnej osi jak gówno w przeręblu. Gdy już "sprawdził" poddasze, zlazł z powrotem w dół.


Alex, Lara

Jimmy przeszedł w stronę kuchni i stojąc w salonie ...wsadził głowę za framugę. Zupełnie jakby zaglądał z ciekawości do obory z której dochodziły odgłosy miłości z kozą, a nie pomieszczenia gdzie mógł się czaić ktoś potencjalnie niebezpieczny. Spojrzał na Alexa pomazanego krwią. Na związanego i pokrwawionego robotnika ze znaczkiem Landusa na koszulce. Podniósł zaskoczony wzrok z powrotem na okularnika.
- Eee.. mam tutaj dwóch. Ruszać się do salonu! - zabłysnął inicjatywą Jimmy, i wycelował w Alexa swoją spluwę.

Alex posłusznie dołączył do trójkąta kastingowej kanapy.
Pomocnik szeryfa, który został w salonie, nie zdołał stłumić rozczarowanego westchnięcia widząc metody Jimmiego.
- Obszukałeś go chociaż?
- No... nie, ale mam tu jakiegoś najebanego na ziemi. - dobiegł głos zza ściany.
- To dawaj go tutaj. - pomocnik westchnął zrezygnowany, po czym wcisnął jakiś przycisk na swojej kamizelce, wywołując elektryczne trzaśnięcie.
- Wewnątrz czysto. - powiedział, kładąc niemal głowę na ramieniu, tworząc sobie asymetryczny drugi podbródek z kilkudniowym zarostem.


Archie

Usłyszał metaliczno-elektryczny komunikat: - Wewnątrz czysto. z małego głośniczka krótkofalówki wiszącej u pasa Meyersa. Szeryf obrócił go, otworzył drzwi i lekko ale stanowczo popchnął z powrotem do środka. Archie zauważył, że w poprzek podłogi ciągnął się kabel i zrobił nad nim większy krok, po czym poczłapał dalej.


Wszyscy

Szeryf widząc krok swojego jeńca, także z gracją przestąpił przez pułapkę. Pogonił do pokoju zwierzeń Archiego i Jimmiego sapiącego pod ciężarem ciągniętego Leopolda. Meyers ewidentnie zdał sobie sprawę, że ma przed sobą trójkę z którą miał niedawno okazję "rozmawiać". Wahał się chwilę nad splunięciem gdzieś w kąt, ale widząc że pokój nie był meliną, poniechał tego.
- Ktoś powie mi, co tu się stało? - spytał.

Finley odruchowo chciał wstać, ale wywołał tym tylko nerwowość pilnujących go pomocników. Usiadł z powrotem i napił się wody z kubka. Odkrztusił i pokrótce powtórzył znane ich trójce wtargnięcie Leopolda. Pominął jednakowoż możliwe przyczyny najścia, które im opisał.

- Co więcej, ten niedoszły morderca założył mi stryczek na szyję. - wskazał oskarżycielsko na nieprzytomnego Leopolda. - Myślałem, że chciał mnie tylko nastraszyć żebym przepisał Walshom swój majątek. Ale on zostawił mnie duszącego się w pętli żeby to wyglądało jakbym samobója chciał strzelić! Pokazał na sznur walający się pod ścianą i stołeczek. - No a ci troje tutaj usłyszeli raban z ulicy, złapali go jak uciekał ogródkiem, no i przybiegli i mnie odcięli. To zdarzyło się dosłownie chwilę temu, dochodzę do siebie jeszcze. W ostatniej chwili! Wyciągnął ku stróżom prawa swoje poranione ale zabandażowane kończyny, i pokazał bruzdę na szyi.

Pomocnicy byli zaskoczeni i nieco zszokowani opowieścią, Meyers natomiast zachowywał kamienną twarz.

- Panie Pearce, to poważna sprawa. Przeprowadzimy szybkie ale wnikliwe postępowanie dowodowe. Jest to priorytetem dla nas, w obliczu jutrzejszego wydarzenia. Jest Pan szanowanym członkiem naszej społeczności. Posterunkowy Buffett, zdejmijcie mu kajdanki.
- Eee.. ale któremu?
- dopytał tytan intelektu, sapiący po odholowaniu Leopolda pod ścianę.

Meyers i Marks najwyraźniej mieli anielskie pokłady cierpliwości albo przeszli nad tym do porządku dziennego, bo nie skomentowali.
- Może jedynemu, który ma ręce z tyłu? Sierżancie Marks, odbierzecie od tej trójki niezależne zeznania w pokoju obok. Jeśli wersje będą się zgadzać, sprawa będzie jasna. Psy proszę wyprowadzić na zewnątrz i je uwiązać póki co - zakończył Szeryf, gdy usłyszeli szczekanie Aresa z ogródka. Przeszedł parę kroków w stronę Leopolda, kucnął przy nim i ujął twarz robotnika za policzki, oglądajac go wnikliwie. Chwilę później, puszczony Landusiarz zaczął osuwać się na bok, szorując po ścianie. Meyers odebrał swoje kajdanki od posterunkowego i zapiął je Leopoldowi bliżej nadgarstków pod węzłami Lary.

Kod:
OOC:
Rzućcie na dowolną wybraną kombinację:
[SW/charyzma] + [autorytet/perswazja/empatia] + [występy publiczne/czujność/przeczucie].

Bez szczęścia, dajcie znać ile sukcesów ugraliście i na których dokadnie statach bazowaliście.

Przypominam:
Lara -1 kostka za quirk
Alex podczas testu charyzmy 10tki dają podwójne sukcesy, ale 1nki kasują 2 sukcesy.

W zależności od tego jakich atrybutów użyjecie, tak powinna być sformułowana odpowiedź zawierajaca zeznania, wysłana pw na forum. For rpg reasons, proszę o niekonsultowanie tego co napiszecie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Pon 14:48, 21 Gru 2020, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:17, 29 Gru 2020    Temat postu:

Archie

Zaklął szpetnie i syknął do szeryfa, gdy ten go zdybał.
- Będę chciał to odzyskać - rzucił, gdy ten zabrał mu broń. - Nie macie prawa! Konstytucja! - dodał jeszcze dla efektu, ale się nie szarpał. Z doświadczenia wiedział jak tańczyć ze stróżem prawa. Posłusznie udał się z Marksem na stronę, by porozmawiać o życiu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:00, 06 Sty 2021    Temat postu:

Lara

Od razu po rozkazie szeryfa odezwała się:
- Czy ja mogę sama psy przywiązać? Oczywiście pod państwa nadzorem, na muszce mogą mnie Panowie trzymać, byle bym mogła sama to zrobić. Młodziaki to jeszcze, jak ktoś obcy je przywiąże i zostawi to traumę mogą mieć i lęki potem. A jak mnie wylosują, to one tylko mi zostają i one mi towarzyszami będą... - zakończyła łamiącym się głosem. Jeśli nie udało się jej samej psów przywiązać, to od razu poszła na przesłuchanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:18, 06 Sty 2021    Temat postu:

Alex

- Ależ oczywiście panie władzo sierżancie szeryfa! - zakrzyknął z entuzjazmem. - Jestem gotów zeznać i obalić z wami ten... SPISEK!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:15, 11 Sty 2021    Temat postu:

Wszyscy

Milicjanci po wzrokowej konsultacji z Szeryfem zezwolili Larze zająć się zwierzakami, pod nadzorem Jimmiego. W końcu była córką lokalnego hodowcy, a nie jakimś gangusem. Po chwili oba psy były przypięte przed frontowymi drzwiami do słupka ganku, niepocieszone że musiały pozostać na miejscu zamiast zwiedzać, ale posłusznie warowały niczym posągi lwów przed willami nowobogackich.

Posterunkowy Marks

wszedł do pokoju zwierzeń, gdy Lara już wyszła z Ezrą i resztkami jakiegoś kocyka. Ustawił krzesło przy biurku, gdzie mieli siadać przesłuchiwani.

Szeryf i Jimmy spojrzeli się po sobie zdziwieni, słysząc entuzjazm chłopaka i teksty o spiskach.
- Spokojnie, młody, co nagle to po diable. - mruknął Meyers.
Przy chwilowemu zajęciu Lary i pomimo entuzjazmu Alexa, na pierwszy ogień poszedł Archie.
Przesłuchanie w bocznym pokoju trwało parę minut, ciekawym punktem programu dla czekających w salonie było łupnięcie słyszane przez ścianę i mogło świadczyć o intensywności rozmowy. Marks wyszedł z pokoju poirytowany i nieco nabuzowany.

Entuzjazm Alexa został wreszcie doceniony, chłopak poderwał się na skinięcie dłoni gliny. Najwyraźniej nuty jego gadatliwości zagrały w duszy Marksa, bo po wyjściu Alexa z pokoju, miał minę potencjalnego samobójcy.

Przesłuchanie Lary było krótkie i było chyba tylko formalnością, bo wyszła dosłownie po chwili.

Marks, gdy już skończył notować, wyciągnął Szeryfa na zewnątrz na chwilę rozmowy. Nie byli w stanie rozróżnić słów rozmowy toczącej się za kuchennymi drzwiami w ogródku, ale to raczej posterunkowy Meyers po prostu referował swoje ustalenia i zebrane zeznania. Skrzypnięcie drzwi i tuptanie po płytkach później zwiastowało powrót mężczyzn do nieco już dusznego i zatęchłego salonu.

Meyers spojrzał na kanapowiczów przeciągłych wzrokiem i wskazał głową w stronę drzwi.
- Wasza trójka jest wolna. Dziękujemy za obywatelską postawę. Przekażę wielebnemu o Waszym uczynku tutaj, tymczasem proszę o opuszczenie lokalu i spokojne zachowanie w nocy .
- Jimmy, opuść broń na miłość boską... - westchnął Marks, podchodząc powolnym krokiem pod ścianę do Leopolda, który nadal sprawiał wrażenie nieprzytomnego. Nachylił się nad nim i po chwili nadepnął czubkiem buta w okolicy krocza jeńca. Leopold wrzasnął z bólem, siejąc kropelkami krwi po dywanie i bucie posterunkowego.
- Good mornin', sunshine! - uśmiechnął się do niego Marks.

Meyers patrzył na to z obojętnością, gdy adresował do Przetwornika pouczenie:
- Panie Finley, oskarżony pozostanie w areszcie, powrócimy do sprawy za parę dni. Jeśli potrzebuje Pan pomocy medycznej, proszę podejść do kliniki.
Posterunkowy podźwignął Leopolda i wszyscy trzej stróże prawa wymaszerowali na zewnątrz z Leopoldem, gdy upewnili się, że Lara, Archie i Alex już wyszli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:43, 13 Sty 2021    Temat postu:

Archie

Podszedł do szeryfa i chrząknął znacząco, by ten przestał łamać konstytucje i oddał mu broń. Gdy tylko rewolwer znalazł się w kaburze, mruknął do towarzyszy słowa pożegnania i z głową pełną myśli oddalił się pośpiesznie. Kierował się na miejsce spotkania z Larsem, lecz z każdym krokiem miał coraz więcej wątpliwości.

Ktoś sprzątnął kościelnego, tuż po tym jak świsnąłem mu przesyłkę – rozmyślał, a każdy cień zdawał się kryć czające się niebezpieczeństwo. – Ten matoł też nie wykoncypował samodzielnie, by na Przetwornika napaść. A wszystko toczy się wokół kulek i losowania. Czy jesteśmy w niebezpieczeństwie? Mimo iż zaraz się nas pozbędą? – był pewien, że decyzja była już podjęta, a przechwycona wiadomość niczego nie zmieniała. – Ciemny lud ślepo wierzy w to co pleban tweetuje na tablicy ogłoszeń, nawet okiem nie mrugnie na wieści o sfałszowaniu losowania. Od przegranej Trumpa niewiele się zmieniło. – rozkminiał i rozglądał się czujnie, antycypując atak.

Dotarł na umówione miejsce, lecz nie ruszył wprost do Larsa, tylko odczekał chwilę analizując teren i próbując przewidzieć potencjalne komplikacje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 2:04, 14 Sty 2021    Temat postu:

Alex

Zastanawiały go informacje zdobyte na przesłuchaniu bardziej, niż te które sam wypowiedział. Podejrzliwie łypał na wszystkich zgromadzonych, w tym niedoszłego wisielca. Co prawda, wbrew wszystkim dowodom ten akurat był poza jego podejrzeniem, ale po prostu go nie lubił.

Przypomniał sobie przebieg przesłuchania i poczekał aż Archie wyjdzie jako pierwszy. Alex żył świadomością, że jutro zostanie wylosowany, więc widział tylko jeden sposób przysłużenia się temu społeczeństwu - śledząc Archiego jak rasowy tajny agent z komiksów, które namiętnie czytał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:31, 16 Sty 2021    Temat postu:

Lara

Było już późno, a z rana musiała iść na targ dokończyć handel z gościem od maczety. Pożegnała się ze wszystkimi, zabrała psy i wróciła do domu. Za pamięci spakowała jakoś buty, które naprawiała, aby po pobudce od razu iść po maczetę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> COV 2025 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 13 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin