Rozdział 1: Zaklinacz deszczu

Lamsen

Xavier

Postanowił wyssać troche sił życiowcyh zwierzęcia. Nie dośc, że pomoże w opanowaniu go, to tajemniczą postać czeka niemiła niespodzianka w drodze.

Yelonek

Powietrze zakołysało, jednak mało kto to zauważył. Koń natychmiast spotulniał niczym uderzony obuchem w głowę. Xavier natenczas, poczuł iście końskie zdrowie w sobie. Zapakowano konia do boksu.

- Puta madre, czyj to koń?! Twój? - spytał koniuszy zwracając się do Aile.

Nadineervans

Aile

Spojrzała na koniuszego z oburzeniem.

- Przyszłam tu, kon nie ma wody, a Pan spi? Dodatkowo podeszłam do niej i sie wystraszył. Co zeście jej zrobili?!

Yelonek

- Moja wina jak nie opłacony? Co to? Dom darmowej opieki?

Z tyłu jęknął robotnik.
- Chyba ma połamane żebra. - stwierdził jego kolega -Musimy go zabrać do lekarza.

Nadineervans

Aile

Rzuciła mu 25 pensów.

- Lepiej weźcie go do lekarza, bo jeszcze tu zejdzie.

Yelonek

Robotnicy rzucili jej nienawistne spojrzenia. Miała szczęście, że nie usłyszeli wymiany zdań z koniuszym inaczej mogli ją zdemaskować i oskarżyć o podszywanie się. Umieścili kolegę na desce i na improwizowanych noszach popędzili z nim przez miasto.

Parobek spojrzał na Xaviera.
- A potem się dziwicie, że nieludzi wieszają - splunął i poszedł po wodę.

Lamsen

Xavier

- Jakbyście i ludzi hurtowo nie wieszali.

Przekazał trochę nadwyżkowej siły rannemu.

Nadineervans

Aile

Stanęła obok Xaviera, na tyle blisko, by tylko on uslyszał, to co miala do powiedzenia.

- Nauczysz mnie jezdzic?

Uśmiechneła sie, promieniując.

Lamsen

Xavier

- Tak przy wszystkich? mruknął zdziwiony.

Nadineervans

Aile

- Przeciez jestesmy tu sami. Poza tym TĄ jazde mam juz opanowaną.

Pusciła do niego oczko i staneła naprzeciw niego, zakładając ręce na biodra.

Lamsen

[b]Xavier]/b]

- A masz na czym jeździć? Do swojej klaczki jestem przywiązany? Nieco zbity z pantałyku zmienił temat na mniej dwuznaczny. Taką miał nadzieję.

Nadineervans

Aile

Uśmiechnęła się do niego zadziornie.

- Nauczysz mnie, a w zamian pokaże Ci prawdziwą jazde na rumaku

Obcięła go wzrokiem i ruszyła do jego klaczy.

- Poza tym koniarz jest przekonany, ze kon ten paniusi jest moj. Wymienie tylko osprzęt i mozemy pryskac

Lamsen

Xavier

Pokręcił przecząco głową.
- To nie jest dobry pomysł, zapomniałaś już, co się przed chwilą stało? Moja również sobie na cośtakiego nie pozwoli. Lepiej idź na miasto znajdź sobie spokojnego, młodego wierzchowca i wygodne siodło.

Koniokradką nie jest, widać że nie umie się obchodzić pomyślał. Łazi uzbrojona, szuka zaczepki, wyszczekana i nie umie jeździć konno. Miejska złodziejka. podsumował. Zastanaawiało go, czemu się go czepiła niczym rzep psiego chwosta.

Nadineervans

Aile

Uśmiechnęła sie i wyszła ze stadniny. Ruszyła przed siebie poszukując targu.

Lamsen

Xavier

Również udał się w kierunku targu, jednak interesowały go bardziej zbroje i bronie. Szukał czegoś wartego uwagi, ttzn. lepszego jakościowo od tego co aktualnei na sobie posiadał. Raczej nie myślał o pełnej płycie, raczej porządnej lekkiej lub średnio cięzkiej zbroi i innych części opancerzenia. Z broni zwrócił uwagę na te, którymi się posługiwać umiał.

	Forum Earth 2092 Strona Główna -> Sesje zawieszone / Trzy asy biją dwóch króli	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16 Następny
Strona 7 z 16