Rozdział 1: Zaklinacz deszczu

Yelonek

Dziewczyna westchnęła.
- A co mam zrobić? Zostać poszukiwaczką przygód? A może piratką? Im mniej ludzi o mnie wie, tym lepiej dla mnie. Tak sądzę przynajmniej.

- W samopaśce. - odparł więzień - Przy wjeździe.

Lamsen

Xavier

- Nie, lepiej zostań samotną uciekinierką, masz o wiele lepsze perspektywy. Poza tym, jak ci się nie spodoba nasze towarzystwo zawsze możesz się oddalić, nikt nie będzie cię pilnował. Chyba już się przekonałaś, że nie zamierzamy uczynić ci krzywdy, co chyba jest nieczęste. Dzień czy dwa twojego czasu to chyba niezbyt wymagające żądanie za okazaną pomoc?

Ruszył z więźniem w stronę wjazdu.

- Tak poza tym, przyda ci się nowy wierzchowiec.

Yelonek

Ścisnęła wargi i popatrzyła na parę elfów. Zakręciła się w miejscu rozważając decyzję będąc co i rusz gotową na skrajne. Podrobiła chwilę kroczkami. Schowała rapier w pochwę.
- Uprzedzam, przynoszę pecha.

W kwadratowej zagrodzie pod lnianym baldachimem stało sześć koni. Wszystkie osiodłane, kręcące się w po małej przestrzeni z kupą siana i jednym korytem. Młody chłopak pilnował wejścia, ale widząc nadchodzących i rozpoznając właściciela, szybko szturchnął ojca pracującego przy kowadle nad podkowami. Na oko 30-letni facet odłożył młot i podniósł ścierkę do wytarcia rąk. Aile dostrzegła, że odkładając za kowadło narzędzie wziął w dłoń coś jeszcze, jednak ścierka skutecznie to masowała.

- W czym pomóc?

Lamsen

Xavier

- Patrzymy jak idzie podkuwanie, nie przeszkadzajcie sobie. Chociaż... ile jeszcze zejdzie na konie które panowie zostawili? Mieliśmy je obejrzeć zanim kupimy.

Szepnął jeszcze do więźnia, starając się ukryć więzy przed kowalem i jego pomocnikami.
- Ilu was jest?

Nadineervans

Aile

Aile przyjrzała się mężczyznie, starając dostrzec co trzyma w ręku. Stała nieopodal więzniow, tak by w razie czego móc zainterweniować. Mowienie zostawiła Xavierowi.

Yelonek

Aile

Po ruchach i tym jak odstawało od dłoni pod ścierką, przedmiot miał około 15 centymetrów i miał okrągły kształt. Ciężko było cokolwiek więcej powiedzieć, gdyż kowal tarł ścierką jakby ścierał brud z rąk.

@

- Tylko trzech. A w zasadzie jeden. - odparł więzień.

- Nie podkuwam, chyba że chcą. Robię na sprzedaż. Dziwne metody negocjacji ma signore. Co przeskrobał? - spojrzał na więzy.

Lamsen

Xavier

- Nie chciał negocjować. Zresztą, pewnie za godzinę już całe województwo będzie wiedziało z plotek. Proszę polecić wyprowadzenie koni tej trójki. Ponadto, chciałbym zapytać o asortyment.

Nadineervans

Aile

Dziewczyna rozejrzała się wokoło czy aby na pewno nikt ich nie obserwuje.

- Powiemy tylko, że bardzo namieszali. Ale sprawiedliwość ich w końcu dosięgnie.

Yelonek

@

- Bierzcie co wasze i spieprzajcie - mruknął robiąc krok w tył. Rozluźnił się nieco. - Nikt tu nikomu nic nie poleca.

Słysząc słowa Aile roześmiał się głośno. Jego młodszy pomocnik wykrzywił usta w ironicznym uśmieszku i odwrócił głowę.
- Nie tutejsi, co?

Lamsen

Xavier

Zdziwiony też spojrzałan dziewczynę.
- Masz na myśli coś gorszego niż to, że ubarwili rynek?

- Co obstawiasz? rzekł do więźnia.
Rzucił monetą.

Nadineervans

Aile

Szepnela do Xaviera.

- Nie chciałam o tym mowić przy nich

	Forum Earth 2092 Strona Główna -> Sesje zawieszone / Trzy asy biją dwóch króli	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 14, 15, 16
Strona 16 z 16