|
|
|
|
Yelonek
Ranald's middle finger
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Śro 8:24, 11 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Na moście było sporo osób, jednak nie było tłoczno. Znaczna większość przychodziła jedynie na spacery i znikała z widoku. Most zbudowany był z czerwonej cegły, zaś miejsce spacerowe ułożone było z kocich łbów opartych na również czerwonym kamieniu. Po bokach, na drobnych podwyższeniach w odstępach mniej więcej 20 metrów znajdowały się posągi ludzi w dziwnych pozycjach. Jedno co było zauważalne w różnicy, to fakt, iż po lewej z punktu widzenia Vincenta znajdowały się figury młodzieńców, po prawej zaś - dziewcząt.
Wśród wszystkich spacerujących jedynie 3 osoby wyróżniały się na ich tle, gdyż zajmowały ciągle to samo miejsce. Pierwszą osobą był schludnie ubrany chłopak z dużą różą, najwyraźniej oczekujący na dziewczynę. Drugą był karykaturzysta, siedzący z dużą lampką pod jedną z kamiennych niewiast, mniej więcej w połowie mostu. Na oko w średnim wieku i aktualnie zajęty jakąś parą. Trzecią postacią był wyjątkowo nieporadny mim, który po 10 minutach zniknął. W międzyczasie zjawił się również patrol składający się trzech pacyfikatorów bacznie rozglądających się po ludziach. Przeszli most dwukrotnie po czym poszli dalej nie niepokojąc więcej nikogo.
W pewnym momencie do wciąż zajmującego się parą karykaturzysty podszedł jakiś spacerujący, którego Vincent nie zdążył zaobserwować. Rysujący zauważalnie przeprosił parę i zajrzał do leżących pod nogami pakunków, z których podał jakieś małe etui przypominające opakowanie na płytę. Śledzony wzrokiem spacerujący niemal rozpłynął się w powietrzu gdy tylko jakaś osoba zasłoniła go zabójcy na ułamek sekundy.
Mijały kolejne minuty. Jeszcze teoretycznie pięć.
- Coś podać jeszcze? - spytał kelner.
W tym momencie jakiś mężczyzna podszedł do chłopaka z różą niedwuznacznie poprawiając myśl o oczekiwaniu na dziewczynę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|