Earth 2092 Earth 2092
Forum systemu w klimatach postapokaliptycznych
Earth 2092
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Rozdział 2. Ocalenie.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 21, 22, 23  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Sesje zawieszone / Chesterfield obiecane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Luthien
Redaktor



Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii

PostWysłany: Śro 13:33, 25 Cze 2008    Temat postu:

Tasza:

Maila? Taa... Na pewno odpisze. pomyślała ironicznie. Naskrobała:

'Paweł, nie bądź kretynem i odbierz wreszcie albo sam teraz zadzwoń. Martwimy się, nie wiemy gdzie jesteś i co się z Toba dzieje. I przy okazji, byś raczył dać nam jakieś wskazówki co mamy robić dalej. Odpisz/oddzwon!'

Wysłała. I tak wiedziała, że nie odpisze ale przynajmniej nie mogła sobie zarzucić, że nic nie zrobiła. Rozejrzała się by zobaczyć co robi reszta ekipy.
Krzyknęła do Kazika:

-Spytaj się ich jeszcze o tą gównianą walizeczkę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:07, 26 Cze 2008    Temat postu:

Kazik:

- To nie była żadna tajemnica. - jakby się nieco uspokoił - Mówili o tym w telewizji, że na prośbę Prestona Konfederacja przyśle kilka krzeseł. Mieli to powiązać jakąś umową, ale nie wiem nic więcej. On powie, będzie na walce Leny z Beksą.

Tasza:

"Wiadomość wysłana, w trakcie dostarczania." pokazał ekranik obracając logiem Konfederacji. Pozostało tylko czekać z nadzieją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:48, 26 Cze 2008    Temat postu:

Kazik

- A walizka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:13, 26 Cze 2008    Temat postu:

Kazik:

- Jaka walizka?

Czacha spuścił wzrok niżej, zaś ten w dreadach odwrócił głowę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:47, 26 Cze 2008    Temat postu:

Kazik

Doszedł do wniosku, że z tamtego nic nie wyciśnie. Podszedłwięc do kudłatego.

- Ty pewnie wiesz więcej niż tamten.

Jeśli więzień nic nie mówił, przyłożył lufę pistoletu do kolana nieszczęśnika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:07, 26 Cze 2008    Temat postu:

Kazik:

Uciekł natychmiast kolanem spod lufy i próbował się wkulić w platformę.

@

- Zostaw mnie! Zostaw! Nikogo nie zabiłem! - rozległo się ponownie w okolicy, choć nieco ciszej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:11, 26 Cze 2008    Temat postu:

Kazik

Kucnał przy jeńcu.

- Może tak, może nie. Nie mi to oceniać. Ale jeśli chcesz wyjść stąd żywy, mów co wiesz. Skąd walizka, co w niej jest dokładnie, od lub dla kogo miała być.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:26, 26 Cze 2008    Temat postu:

Kazik:

- Peter, znaczy Żyleta, ma ziomka co załatwia trudny towar. Nie widziałem go na oczy, ale mówią na niego chyba Rzeźnik. To była dla nas w razie spalenia. Jeden wszczep w ramie, zmiana fryza i wąsa i już jesteś kimś innym. Proste. Problem tylko w tym, by sensownie trafić z profilem, który tam jest, bo edytować nie potrafię. Ani nie mam czym.
Wargi wyraźnie mu drżały.

Tasza:

Zauważasz, że drzwi na klatce schodowej od pralni się uchyliły i wyjrzał Buggs. Pytająco rozłożył ręce i z politowaniem zasugerował oddalenie się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Luthien
Redaktor



Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii

PostWysłany: Czw 12:34, 26 Cze 2008    Temat postu:

Tasza:

Wzruszyła ramionami w stronę Buggsa. Odwróciła się i cicho podeszła do vana tak, by jeńcy jej nie widzieli. Słuchała chwilę co mówią, po czym podeszła do Kazika:

-Ej. Albo się przenosimy dalej albo niech oni wreszcie zamkną mordy kiedy nie muszą nic mówić. Buggs aż wylazł z pralni. Jesteśmy za głośno. Chyba że.. Zastosujesz jakąś metodę w praktyce by się nie darli. - powiedziała cicho i odeszła kawałek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:27, 26 Cze 2008    Temat postu:

Kazik

Wylazł z vana i podszedł do czekającej reszty. Upewnił się, że nikt z więźniów nie da rady usłyszeć, co mówią.

- Dobra, wiem co chciałem. Mam pomysł, dredziasty jest informatykiem. Możnaby go użyć do wytropienia Pawła. Tego co gadał bym zostawił, Czachę wziąłbym na setny kilometr, albo lepiej dał Tomkowi do zabawy. Podobno zabijał mutantów z większym entuzjazmem niż ultrakonserwatywni Konfederaci. A, Dwójka sprawdź, czy ten nieprzytomny nie udaje. Nie bardzo wiem, co z nim zrobić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:25, 26 Cze 2008    Temat postu:

@

Tomek na wzmiankę zjeżył się zauważalnie, jednak zachował spokój.
- Ja podziękuję. - odczekał aż Dwójka wejdzie do vana wykonać rozkaz - Ale w takim razie... musielibyśmy go jak na smyczy trzymać. Albo nawet nie "jak", tylko faktycznie czymś przywiązać.
Buggs zamknął trzaśnięciem drzwi zostawiając was już samych.
Drzwi drugiego vana się uchyliła i wyjrzała Milly z lekko przestraszonym wyrazem twarzy. W chwili chwili gdy mutant gestem uspokajał dziewczynę, wychynął Olbrzym.
- Głęboki szok, sir. Ciężko podać szacowany czas powrotu świadomości. Podjąć improwizowane próby?
- Ja bym nie budził. Najpierw będzie się drzeć, potem jeszcze głośniej na widok spluw, a tak przynajmniej nawet nie wie co się stało. Ten setny kilometr to ze wszystkimi bym zastosował, tylko żal mi paliwa, a raczej energii. - mruknął kudłaty.
- Zimno. - oznajmiła Milly w ciszy jaka zapadła.
- W sumie, to nie wiem co teraz. Jeśli użyjemy informatyka, to potrzebny jest komputer. Sponsorujemy? Druga rzecz, kim są ci o których oni gadali? Trzecie, jak rozumiem teraz celem jest Żyleta, tak? I w sumie, nieco ważniejsze teraz... Jest środek nocy a my na jakimś zakuprzu. Wypada gdzieś pójść spać, dla odmiany bez fajerwerków. I coś zjeść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:40, 26 Cze 2008    Temat postu:

Kazik

Wziął się w garść i zdecydował. Powiedział Milly, żeby została w vanie i zamknęła drzwi.

- Czachę rozwalę gdzieś na obrzeżach. Upieczonych wyrzucamy gdzieś na zadupiu, przytomnego uprzednio zastraszając. Biorąc pod uwagę w jakim jest stanie, nie będzie to trudne. Informatyka zostawiamy. Dajcie mu PDA, zobaczymy czy coś da radę zrobić. A jeśli nie, trudno. Jesteśmy przy forsie, laptop się przyda. Jeśli facet będzie miał opory, albo kombinował poinformowanie kogoś zajmę się nim. Tylko Tomek, patrz mu przez ramię jak co.

Chwilę się zastanawiał, tupiąc nogą w pyle.

- Na razie musimy dorwać Żyletę. Dwójka, Tomek - weźcie dziewczyny i znajdzcie nocleg i zorganizujcei żarcie. Vince i ja weźmiemy więźniów. Wkrótce dołączymy, zachowajcie łączność.

Gdy byli już w pojazdach, kazał Vince'owi znaleźć odludne miejsce, w którym można kogoś wyrzucic i miejsce, gdzie można kogoś cicho zlikwidować i pozbyć się ciała. Jakiś kanał ściekowy, śmietnisko, złomowisko, cokolwiek przydatnego. W razie czego, posłużył się mapą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Czw 14:40, 26 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Luthien
Redaktor



Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii

PostWysłany: Czw 15:01, 26 Cze 2008    Temat postu:

Tasza:

Usadowiła się na swoim łózku w vanie. Poczekała aż wszyscy wejdą.

-Proponuję pojechać najpierw do jakiegoś całodobowego supermarketu i zrobić zakupy na parę dni, bo to co mamy, to już są marne resztki. Z dziewczynami byśmy poszły, bo wy - spojrzała się na mutanta i dwójkę - zwracacie na siebie zbyt dużą uwagę. A później poczekamy na nich i znajdziemy nocleg. Hm?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Luthien dnia Czw 15:02, 26 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:16, 26 Cze 2008    Temat postu:

@

Żołnierze oraz mutant posłusznie wykonali polecenia wymieniając się miejscami. Światła samochód zapaliły się przy dźwięku włączających się silników, a okolica odetchnęła z ulgą i udała się spać.

Kazik:

Po drobnym rozważaniu miejsc i słyszalnej panice wśród więźniów, zdecydowali się dokonać egzekucji pod będącym w budowie mostem. Dystans zaledwie kilku kilometrów tym bardziej decydował o przydatności miejsca.
- Co wy z nami chcecie zrobić? - panikował pierwszy przesłuchiwany podczas gdy Czacha najwyraźniej pogodził się ze śmiercią. Nie chciał się pozbywać honoru gdy jego los był już przesądzony. Informatyk, mimo iż niepewny całej sytuacji, siedział w ciszy.

Vincent zaparkował pod częściowo zabudowanym mostem między filarami. Powoli zaczynało padać i szczęśliwie nałożona płyta chroniła przed kroplami. Rzut oka na okolice pozwolił stwierdzić brak jakichkolwiek świadków, z wyjątkiem pozostawionych maszyn i narzędzi. Błoto powoli miękło gdy deszcz przybierał na sile. Tym razem wszyscy jeńcy milczeli.

Tasza:

Gdy samochody się rozdzieliły panowała cisza, którą przerwała zagadująca Tomasza Lila.
- Tak mnie zastanawia jedno. Słuchasz?
- Słucham. - odpowiedział siedząc tyłem na siedzeniu pasażera.
Przekręciła się na łóżku wpatrując się w przez siatkę w pościel leżącej wyżej Milly.
- Minęły dwa dni.
Zaczekał aż rozwinie myśl.
- Myślisz, że oni żyją?
- Tak. - odpowiedział bez zastanowienia - W konwoju były neuro... Urządzenia do robienia z nich takich Jedynek i Dwójek.
- Maszyny do robienia maszyn. - mruknęła i odwróciła się do ściany.
Samochód podskoczył na wyboju i zadzwoniły śrubki w panującej ciszy.
- Może jeszcze ich nie zmienili.
Odwróciła się jak wystrzelona.
- Czy ty w ogóle wierzysz w to co mówisz?! Nie, skądże! Siedzą na dupach dwa dni i patrzą im się w oczy! Zrozum: nie ma już Chesterfield! Zostaliśmy tylko my! Rozumiesz?!
Tomasz obrócił się spokojnie chociaż widać było, że nerwy ma na granicy.
- Nie, to ty coś zrozum. Nie spojrzę sobie w twarz, jeśli nie spróbuję. Zmarnować szansę żeby kogoś uratować, bo co? Bo chce mieć spokój? Nie, to mi nie da spokoju. Bo nie mam szans? Zawsze są szanse. Bo statystyka przeczy? Jeśli cię to satysfakcjonuje, to nawet statystyka mówi, że jest po co próbować.
Lila stała już w przejściu trzymając się dłońmi dwóch wyższych łóżek.
- Czy ciebie już dokumentnie popie... - wstrzymała przekleństwo - Człowieku, o ile nim w ogóle jesteś... Zastrzelili moją matkę a ty mi pieprzysz o statystyce? Najpierw bredzisz o honorze, zasadach, patrzeniu w twarz a teraz jakieś cyfry?
Nie odwrócił się, chyba tylko by nie stracić panowania, jednak odpowiedział.
- Gadałem z Kazikiem jak jechaliśmy...
- O, super. Kazik, wyrocznia. I co? Też sobie w twarz patrzeć nie może? Czy ty nie widzisz, że każdy kto się w to angażuje ginie?
- Sara zginęła przez przypadek.
- Przez przypadek! Boskie! Sam jej to powiedz! Albo Pawłowi?
- Już? Skoczyłaś może?
- Nie, kurwa, nie skończyłam!
- Gadałem z Kazikiem jak wyglądał ten konwój - zignorował ją zupełnie - Jeśli wieźli krzesła do neuroresocjalizacji, było tylko kilka sztuk.
- No i co z tego?! Co mnie obchodzi w ile osób na raz ma prane mózgi?!
- Na bogów... Myśl ty chwilę.
Zapadła cisza.
- Co?
- Jeśli mają tylko kilka sztuk, niech będzie nawet pięć. Jednocześnie mogą tworzyć pięciu żołnierzy. Z wioski zniknęło blisko trzysta osób. I dwa dni minęły od całego zajścia, po którym pewnie lizali rany, więc wcześniej jak wczoraj nie zaczęli. Nie mają wprawy, więc minęło dużo czasu zanim nauczyli się to obsługiwać. Dalej, ta maszyna przerabia olbrzymie ilości prądu. Jestem technikiem, więc wiem że nie może mieć dużego przerobu bez odpoczynku.
- Sir, tu możemy dokonać zaopatrzenia. - zaraportował Olbrzym zatrzymując się przed całodobowym supermarketem.
- "Przerobem"?! Heloł?! To jest jakieś mięso czy twoja rodzina?! - wrzasnęła czerwonowłosa piętnastolatka.
- A myślisz że jak oni ich traktują do cholery?!
- No, widzę że ty byś to zrobił wcale nie gorzej..
Granica została przekroczona. Mutant wysiadł i trzasnął z całej siły drzwiami aż odłamki szkła z bocznej szyby zasypały siedzenie.
- Idiota. - warknęła otwierając tylne drzwi i wychodząc na parking.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:47, 26 Cze 2008    Temat postu:

Kazik

Gdy Vince zwolnił na skrzyżowaniu, Kazik rozpiął kajdanki nieprzytomnemu i wyrzucił go z samochodu. Po chwili jednąręka rozpinał drugiego i kazał mu 'wysiąść'. Jeśli koleś nie współpracował, posłużył się kopniakiem. Gdy zajechali do mostu, wyrzucił Czachę na ziemię. Zaczekał, ąz ten wygramoli się, aby go widzieć. Dopilnował, żeby dred widział wszystko dokładnie. Skierował lufę w stronę skutego.

- To żaden biznes. To jest osobiste.

Strzelił mu w twarz. Wyszedł, zdjął kajdanki pilnując, żeby nie ubabrać się krwią. Wlazł z powrotem do środka. Kazał Jedynce dołączyć do reszty.

Przez chwilą wpatrywał się w informatyka.

- Jak już mówiłem, od ciebie zależy twój dalszy los. Możesz nam pomóc, wtedy będziesz wolny. Możesz kombinować, albo odmówić współpracy. Na jedno wyjdzie. Jaka będzie decyzja?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Czw 18:59, 26 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Sesje zawieszone / Chesterfield obiecane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 16 z 23

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin