Earth 2092 Earth 2092
Forum systemu w klimatach postapokaliptycznych
Earth 2092
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Rozdział III: Renesans
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Arka Khaina / Zamknięte epizody
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:35, 23 Sie 2020    Temat postu:

Kaleth & Ariadne

Wspólnymi siłami Grizelle i Gorra udało się uwolnić tego drugiego spod stosu belek i żerdzi. Mimo to, olbrzym zaczynał słabnąć i ewidentnie nie dałby rady sam dopłynąć. Griz przywarła ustami do norskanina przekazując mu część swojego powietrza, a następnie chwyciła zanurzoną w wodzie halabardę. Lord zamaszystym ruchem wyciągnął oboje niczym ranne ryby na resztki nabrzeża.

Gorr wyglądał jakby trzymał się życia tylko cudem. Miał połamany nos i szczękę, oba obojczyki, liczne rany kłute z tkwiącymi weń kawałkami drewna, zaś skóra pleców wyglądała jakby spotkała się z dosłownie każdą łuską kharibdyssa. Norskanin krwawił obficie, ale żył. I raczej nie był zatruty jadem bestii.
Ociekająca wodą Grizelle klęczała na drewnie przysuwanej co raz bliżej Lantasha tratwie kaszląc wściekle. Gdy podniosła głowę, spojrzała prosto w oczy Ariadne, która krzyczała o meduzie. Pomimo popłochu jaki wywołała wiadomość o nowym stworze, wojowniczka puściła ją mimo uszu.
- Na co czekasz?! Ulecz go! - wydarła się rozkazująco do Kapłanki.

Daz

Missisi i Melva doskoczyły do burty z dwóch stron mężczyzn trzymając się olinowania masztu i czujnie wyglądając czegokolwiek w wodzie.

Raban za plecami admirała oświadczył przybycie jego korsarzy, którzy próbowali usilnie dotrzymać mu kroku. Upewniające się spojrzenie przez ramię sprawiło, że Daz nie zauważył gdy Rerinar obrócił się od burty i podszedł do krwawiącego oprawcy z szeregów Kapłanki. Powróciwszy wzrokiem do zajścia ujrzał, jak ochroniarz Ariadne z całej siły kopnął czubkiem buta rannego rozłupując mu czaszkę i zabryzgując pokład posoką. Po fakcie splunął na truchło i przetarł wargi.
- Pierdolona zdradziecka wsza.

Thrall nie odpowiedział na wezwanie. W oczekiwaniu na odzew, Daz usłyszał bezpośrednio spod siebie rzężenie lub charczenie z urywanymi wezwaniami o pomoc. Ofiara musiała się znajdować tuż pod głównym pokładem, na środku ładowni.

- Kharibdyss ucieka - rzuciła beznamiętnie Melva, spojrzeniem swojej maski wskazując jak bestia kierowała się w stronę wyjścia z groty na morze.
- I coś przed nią - dodała Misssi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 5:12, 23 Sie 2020    Temat postu:

Daz

Słysząc odgłosy spod pokładu dobył broni ręcznej.
- Ganesh, ze mną! Kuskus, rozpytaj co to się odpierdala i osłaniaj nas. Trzymajcie wzrok nisko! - rozkazał.
Zakładał, że Drummond robi co może, by zapanować nad Khasią, lecz widząc gady w takim stanie, wiedział, że potrzebuje każdej możliwej przewagi, stąd też znalezienie Thralla przesunęło się na czoło listy priorytetów

Co do samego wężogłowego stwora czuł się dość pewnie. Miał pomysł jak się nim zająć, a fakt, że znajdowali się na Dumie, po której potrafili się praktycznie poruszać z zamkniętymi oczami, tylko umacniał go w poczuciu przewagi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:32, 27 Sie 2020    Temat postu:

Kaleth

Rzut oka na rany norskanina wystarczył mu żeby stwierdził, iż ewentualna pierwsza pomoc będzie niewystarczająca, a przeciwbólowe zioła i okłady na regenerację przydadzą się dopiero później. Tak czy inaczej, wypatrywał krwotoku u rannego, któremu mógł zapobiec, albo mógł ustabilizować uszkodzone kości przed transportem bersekrera na pokład, gdy już będzie można go poruszyć.

Przynajmniej jego obecność powinna zapewnić brak kolejnego spazmu kharibdyssa na nich. Zaufał więc leczącym mocom Dustoi i Ariadne. Wypatrywał, czy olbrzym jest w ogóle w stanie się poruszyć.

W razie możliwosci, rozejrzał się po nowej sytuacji na nabrzeżu i w porcie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Czw 20:33, 27 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:46, 01 Wrz 2020    Temat postu:

Ariadne

Wyjęła jeden z rytualnych sztyletów i spojrzała na Grizelle:
- Ja mogę dać trochę swojego zdrowia, jak nie wystarczy to wezmę od Ciebie, zgoda? Byle przeżył, potem się go doleczy... Dam Wam jeszcze eliksir uzdrowienia. Łap! - wyjęła fiolkę i rzuciła do Grizelle z nadzieją, że go złapie, miała w razie czego kilka w zapasie-To tak na szybko, biorąc pod uwagę obecną sytuację i że nie wiadomo co się zaraz będzie działo.

Nacięła skórę dłoni i zaczęła recytować zaklęcia, aby dzięki magii krwi choć trochę uzdrowić Gorra.

Po wszystkim rozejrzała się dookoła i odezwała się w myślach do Daza i Kaletha, jeśli nie bezpośrednio, to przez kogoś (a jeśli byli w zasięgu głosu, to odezwała się do nich normalnie):
-Spotkajmy się na szybko i omówmy co dalej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aenyee dnia Wto 21:36, 01 Wrz 2020, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:54, 01 Wrz 2020    Temat postu:

Kaleth

Usłyszawszy wołanie, zadarł głowę w górę, po czym rozejrzał się wokół, popatrzył na swoją zbroję, po czym odrzekł czarownicy:
- No ja się chwilowo nigdzie nie wybieram.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:06, 01 Wrz 2020    Temat postu:

Daz

Właśnie zamierzał wejść pod pokład, gdy usłyszał kapłankę w swojej głowie.
- Jestem poniekąd zajęty - odpowiedział mentalnie. - Chyba mamy skinka za burtą. - dodał, skoro miał już ją na linii.

Rozejrzal się zdrowym okiem po okolicy przed zejściem w dół.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:29, 01 Wrz 2020    Temat postu:

Ariadne

-Skink za burtą? Co się stało? Zerkajcie lepiej na niebo i wypatrujcie spadających gwiazd... Spotkajmy się na chwilę chociaż i obgadajmy. Mogę potem wziąć pegaza i spróbować go znaleźć, ale żadnego zaklęcia przywołującego nie znam. A szczerze mówiąc, chyba bardziej bym się martwiła o tego, bądź to, co go porwało...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:40, 01 Wrz 2020    Temat postu:

Daz

- Nie wiem, pytaj swoich. Niebo mnie nie interesuje, to morze stanowi zagrożenie. Póki nie znajdę Thralla lub pokonam meduze, jestem zajęty. - zaakcentowal kropkę w myślach. Bitewne podniecenie zaczynało przejmować nad nim kontrolę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:53, 01 Wrz 2020    Temat postu:

Ariadne & Kaleth

Grizelle szaleńczo rzuciła się w stronę frunącej fiolki z leczniczym eliksirem. Niestety, chęci nie dorównały zdolnościom i zamiast złapać, półelfka podbiła naczynie w powietrze. Na szczęście Lord skupił swoją uwagę na szklanym naczyniu i pewnie chwycił je w locie w swojej żelaznej rękawicy. Thulgurim zerwał się z pomocą, jednak w porę powstrzymał się, by przypadkiem nie przeszkodzić.

Półprzytomny i ciężko dyszący Gorr łapczywie wchłaniał leczniczy napój, doskonale wiedząc co zostaje mu podane. Kaleth miał wrażenie, że po raz pierwszy widzi strach w oczach norskanina. Co gorsza, widział że wspólne wysiłki w zaklęciach leczniczych Ariadne oraz Dustoi były dalekie od zadowalających gdy deski za plecami Gorra zmieniały kolor na czerwony. Strużki krwi z naciętej dłoni Ariadne łączyły się pajęczyną nitek z ranami Gorra, jednak sam widok nie emanował wcale mocą leczniczą. Przechyliwszy na bok i oceniając rany pleców berserkera, Kaleth widział, że kamrat miał liczne rany szarpane od łusek Kharibdyssa. Szczęście polegało na tym, że żadna nie wydawała się śmiertelna, jednak sama ich liczebność mogła spowodować zbyt duży upływ krwi. W obecnej sytuacji musiał pomóc albo ktoś, kto zna się na zakładaniu opatrunków i tamowaniu krwotoków, albo sam organizm Gorra, albo permanentne podtrzymywanie jego życia przez magów.

- Pardon! - krzyknął Dustoi.

Stojący na nabrzeżu w pobliżu maga Demien wypatrywał trasy, którą przebyli Kuskus i Ganesh, aby dołączyć do swoich.

- Do kroćset kurew spleśniałych! - warknął Thulgurim. - Wielem na ślepia ujrzał, ale toć to inność niebagatelna. Jak coś ma ci ze skał jebnąć, to całe góry grzmią byś gotować się zdążył... ALE TO?!

- E! - krzyknął w dryfującej wzdłuż ściany groty szalupie Gustaf. - Nie wiem cośta tu gruchnęli, bo aż słuch mi odjęło... Ale ryby to chyba wszystkie żeśta spłoszyli, bo aż fale do wyjścia podniesły.
Dwóch marynarzy w pocie czoła wiosłowało jego szalupą do nabrzeża, podczas gdy sam Templariusz Akolita Najwyższej Kapłanki Kultu Khaine'a i Rybak w jednej ręce dumnie dzierżył sieć pełną połowu.

Daz

Admirał nie słyszał już uwag wymienianych między Missisi i Melvą, gdy te obserwowały wejście do groty z burty Dumy. Był zbyt zajęty wymianą myśli z Kapłanką a także skupianiem się na zejściu pod pokład. We wnętrzu panował nieznośny półmrok jakby stworzony przeciwko elfom. Pod burtami paliło się więcej niż zwykle lamp oliwnych utrudniających normalne przyzwyczajenie wzroku do widzenia w ciemnościach. Pewność widzenia Daz miał tylko do obiektów na kilka metrów przed sobą, które były albo oświetlone, albo na których pozostałe mu oko potrafiło się zogniskować.

Nad głową co chwilę zahaczał o rozciągnięte pod sufitem liny lub sieci, przygotowane do szybkiego zerwania i użycia na wyższym pokładzie. Gorzej, że pod nogami co krok turlały mu się towary, które powinny być w skrzynkach lub przywiązane do uchwytów. Nim postawił pewny krok, stopą musiał niejednokrotnie roztrącić butelki, szkatułki, kule armatnie a nawet rozrzucone luzem sztabki złota lub metalu.

Ganesh odbił na prawicę Admirała mijając filary podtrzymujące pokłady i balansując na granicy widzenia. Cicho przeklął, gdy zahaczając o niezidentyfikowany sznur przekrzywił wiszący hamak i wysypał całą jego zawartość. Po kilku kolejnych krokach syknął donośnie skupiając na sobie uwagę i wskazał na punkt gdzieś w ciemnościach. Następnie energicznie machał otwartą ręką na znak zatrzymania. Skupiając wszystkie swoje zmysły, Daz miał wrażenie, że właśnie ze wskazanego miejsca dochodzą jęki i majaczą nieokreślone kształty jakiejś żywej osoby. Na pierwszy rzut oka, persona wyglądała jakby była walczącym ze stropem duchem.

Ariadne

W umysł Ariadne wbiła się niczym strzała Drummond.
- Nie odpuściła! Chce mi wyrwać Khasię!

- I po co ci to było, neofitko? - wbiło się obce zdanie. Dopiero po chwili Ariadne rozpoznała głos Serany w swoich myślach.

Kapłanka dostrzegła kątem oka gestykulującego panicznie Vaasa, który wychylając się zza burty wskazywał wyjście z groty. Kapitan na przemian próbował przykuć uwagę Ariadne, Syndry oraz Drummond, z czego ta ostatnia zupełnie go nie dostrzegała.

Kaleth & Ariadne

Głuchy huk oznajmił, że niewolnicy Kapłanki zacumowali uszkodzony fragment nabrzeża w formie tratwy do burty Lantasha. Pospiesznie zrzucono trap umożliwiający wejście uwięzionym na okręt bez większych wyzwań, jednak tym samym odcinając wszystkich na nabrzeżu. Zgromadzeni przy baszcie przebiegli w kierunku Primogena, gdzie z kolei druga tratwa dryfowała bliżej ich strony, a rzucane harpuny i haki umożliwiły jej złapanie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yelonek dnia Wto 23:59, 01 Wrz 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:29, 02 Wrz 2020    Temat postu:

Daz

Przemieszczając się po pokładzie w stronę źródła hałasu, zrobił sobie mentalną notatkę, by opierdolić Caede za obecne porządki. Wyglądały jak bretoński obóz po krótkim bombardowaniu.

Niewiele myśląc o bezpieczeństwie własnym, a tym bardziej osób znajdujących się powyżej zaczął improwizować kierunkowy ładunek wybuchowy z dwóch granatów burzących. Przymocował je do kawałka deski, z zamiarem podsunięcia go pod zjawopostać i wypierdolenia jej przez strop w górę. Jak tak się nad tym zastanowił, widząc, co robi istota, to nawet wyjdzie, że jej pomógł. A nie ma takiej dziury, której Remkel nie załata.

Wiedział, że Ganesh dostosuje się do tej taktyki, lecz mimo to gestem zakomunikował mu, że chce się pozbyć tego problemu jednym, solidnym wybuchem i niech go dalej osłania przed ewentualnymi innymi niespodziankami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:59, 05 Wrz 2020    Temat postu:

Ariadne

Kapłanka odezwała się do Grizelle, widząc, że Gorr nadal nie odzyskał zbytnio sił:
- Zgodzisz się, abym użyczyła teraz ciut Twego zdrowia, aby przekazać je Gorrowi?

Jeśli dziewczyna wyraziła zgodę, Ariadne zeszła do całej trójki i wykonała odpowiedni rytuał. Sztyletem nacięła dłoń Grizelle, aby później wypowiedzieć odpowiednie inkantacje. Gdy było już po, w jej myślach najpierw odezwała się Drummond, a następnie Serana, a do tego jeszcze zauważyła machającego rękoma Vaasa. Od nadmiaru informacji aż ją chwilę zabolała głowa.

Daza nie miała już w zasięgu, a nie miał pierścionka, więc nie miała jak go poinformować czego się teraz się dowiedziała i co widzi. Nie miała większego wyboru, więc podeszła do Kaletha i rozpoczęła rozmowę z nim:
- Przed chwilą dostałam wiadomość od Drummond, że Serana chce jej wyrwać Khasię, chwilę później sama Serana mi groziła, a teraz widzę, że Vaas macha łapami i próbuje zdobyć uwagę moją, Drummond i Syndry. Zaraz go spytam o co chodzi i przekaże dziewczynom i Tobie.

Jak powiedziała, tak uczyniła. Przekazując informację od Vaasa "nadawała" jednocześnie do Kaletha osobiście i do Drummond oraz Syndry mentalnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aenyee dnia Nie 0:07, 06 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:24, 05 Wrz 2020    Temat postu:

Kaleth

Ostrożnie wtaszczył Gorra na pokład, bacząc, by nie otworzyć jego ran i nie naruszyć złamań, po czym położył go w bezpiecznym miejscu.

Gdy usłyszał pytanie Ariadne, warknął poirytowany:
- Otaczasz się wianuszkiem niewolników, i chcesz wyciągać życie z moich wojowników? Ze mnie wydrenuj, "kapłanko", na leczenie wojownika, skoro droższa ci skóra twoich zapchlonych pupilków. - dokończył z pogardą.

Przeżuł ziele przeciwbólowe, a stojacej obok Griz podał maść gojenia i dodatkową porcję ziela, z domysłem użycia później. Rozglądał się także, wypatrując używanej magii albo powrotu bestii.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Sob 21:25, 05 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:40, 06 Wrz 2020    Temat postu:

Ariadne

Po słowach Kaletha straciła panowanie nad sobą:
- Zawrzyj gębę, mieszańcu! Przypominam tylko, że nawet moje "zapchlone pupilki" mają krew czystszą niż Twoja. Zresztą czasem nie krew ważna, a to co w głowie i w sercu, a Ty ani jednego, ani drugiego nie masz. Darowanemu pegazowi w zęby się nie zagląda, pomocy nie chcesz, to trzeba było mówić od razu, a nie teraz odstawiasz bohatera, żeby połechtać swoje ego. Twoi ludzie, Twoje problemy. Zresztą pytanie zadałam nie Tobie - wyciągnęła rękę do półnorskanki - Grizelle?

Tak jak wcześniej planowała, skontaktowała się Vaasem, a potem z Drummond i Syndrą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:53, 10 Wrz 2020    Temat postu:

Admirał

Przemykając pomiędzy walającymi się pod nogami przedmiotami, Daz dostrzegł rozciągnięta w poprzek pokładu linkę, wiodącą do schowanej po jego lewej stronie pomiędzy pakunkami kuszy. Ganesh okazał się mniej spostrzegawczy, nie tylko odpalając pułapkę poprzez centralne stanięcie na spuście, ale drugą nogą robiąc krok pociągnął cały mechanizm wywlekając go z ukrycia. Niestety, nim kusza została poruszona w całości, pocisk zdążył wystrzelić w jego kierunku wbijając się w lewe ramię przez skórznię i koszulkę kolczą. Szybujący bełt oraz potknięcie zaowocowało przewróceniem się korsarza na bok z głośnym hukiem w stos częściowo opróżnionych skrzynek z prowiantem.

Wysilając wzrok i patrząc w głąb pomieszczenia, Admirał skorygował się i zrozumiał, że to co uznał za ducha, było kimś komu zarzucono płachtę wraz z siecią rybacką na twarz, a następnie podwieszono na linie niczym na szubienicy przez belkę stropową. Walcząc o życie osobnik huśtał się w dziwnej pozycji próbując nogami łapać podparcie o oddalone mocno krawędzie beczek. Osobnik musiał mieć też częściowo skrępowane ręce gdzieś na wysokości łokci.

Z ciemności na wprost rozległo się ciche, ale słyszalne dla skupionego Daza, szczęknięcie napinanej balisty. Dźwięk był na tyle charakterystyczny, że nie dało się go z niczym pomylić - oznaczał prawie maksymalne naprężenie mechanizmu.

Lord & Kapłanka

Niewolnicy przytrzymali trap stabilniej, gdy niesiony był ranny Gorr i szybko wynaleźli słomiankę do ułożenia go na pokładzie.

Thulgurim i Grizelle ochoczo opuścili tratwę, a ich plecy ubezpieczali Sarge z Huriofem, jak gdyby byli w stanie w tej pozycji prowadzić skuteczną walkę z powracającym potworem.

- ZOSTAW JĄ SUKO! - wrzasnęła w przestrzeń przygarbiona Drummond z zamkniętymi oczami. Dłonie miała napięte, ale nie zaciśnięte w pięści, jakby próbowała zgnieść niewidzialne przedmioty.

Kapłanka

Drummond nie odpowiadała nic w myślach, najwyraźniej zbyt skupiona w walce o dominację nad Kharibdyssem.

- Odpływają. - przesłała lodowatą myśl Syndra. - Nessie i meduza dają dyla na morze.

Przesłana myśl Syndry była właśnie tym, co próbował wskazać Vaas.

Wszyscy

Rozległ się stłumiony huk, a okręt będący pomiędzy Dumą a Lantashem cały zadrżał. Po chwili rozległ się nieznany jeszcze ryk furii dorosłej Khasii.

- NIEEEEE! - wydarła się Drummond.

Kharibdyss nie ponowił ataku. Nikt nie potrafił też wskazać, gdzie aktualnie się znajduje.

Lord & Kapłanka

Grizelle bez chwili wahania wyciągnęła rękę do rytuału.
- Postaraj się - wycedziła przez zęby. Jej mokra twarz wyglądała upiornie w tańczących płomieniach, którymi Polin otaczała się coraz chętniej.

Ariadne nacięła przedramię norskanki, które natychmiast zalało się czerwienią. Krew jednak, zamiast ściekać, podążyła z ostrzem, a następnie wystrzeliła siecią nitek w stronę Gorra. Zaklęcie zaczęło wnikać w rany, jednak nie było to nadal wystarczające. Olbrzym krwawił sam z siebie obficie, zabarwiając słomiankę na czerwono.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:27, 10 Wrz 2020    Temat postu:

Ariadne

- Grizelle, masz tu jeszcze jeden eliksir. Oby tym razem podziałał lepiej. Polin, czy jakbyś wsiadła na mojego pegaza, byłabyś wstanie ugotować Seranę, ale bez podpalenia Abbadona?

Spróbowała raz jeszcze skontaktować się z Drummond:
- Jak Ci pomóc? Chcesz diadem?

Korzystając z okazji, że odezwała się do niej Syndra:
- To jak odpływają chyba nie zostaje nam nic, jak przygotować się na ich atak. Widzisz gdzieś tam skinka? Albo widziałaś co się z nim stało?

Mimo, że dookoła panował chaos, starała się nad nim zapanować. W pewnych momentach emocje brały górę, ale za każdym razem, gdy tak się działo, brała głęboki oddech. Zawołała w myślach swojego rumaka, aby nadzorować sytuację z góry i próbować wyszukać skinka. Z wysokości miała też szansę mieć w zasięgu więcej osób, czyli jednocześnie możliwość skontaktowania się z nimi telepatycznie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aenyee dnia Pon 21:49, 14 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Arka Khaina / Zamknięte epizody Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin