Earth 2092 Earth 2092
Forum systemu w klimatach postapokaliptycznych
Earth 2092
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Rozdział III: Renesans
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Arka Khaina / Zamknięte epizody
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:06, 16 Sie 2020    Temat postu:

Ariadne

Jak fakt, że zamiast Daza odezwała się Drummond, nie był dla niej zbyt zaskakujący, to jednak głos Dustoi zamiast Kaletha był już podejrzany.

Nie wszystko poszło według jej planu, a szczególnie to, że Kaleth od tak podszedł do Serany.

Zaczęła nadawać komunikaty w myślach, ale nadal udając przeprowadzanie nabożeństwa:
- Drummond, Serana jest rozkojarzona, jesteś w stanie przejąć jednego kharibdyssa, żeby ją złapał do wody? Albo chociaż ogłuszył? Jak lord dostanie no to trudno, sam się tam pchał. Kharibdyssy nie zaatakują się nawzajem? Wiesz, co to za potwór kolejny nam się pojawił albo chociaż podejrzewasz?

Polin, zbieraj energie i bądź gotowa jeśli cisza zniknie. Próbuj ogłuszyć, nie zabić, ale też miej na uwadze działania innych, może wykorzystamy bańkę Dustoi, i staraj się nie oberwać.

Melva, Mississi, na spokojnie, trzeba wykorzystać moment. Może jesteśmy w stanie ją ogłuszyć?


Korzystając z tego, że Dustoi jest w zasięgu słuchu, odezwała się do niego z nowym pomysłem:
- Czy Twoja bańka była by w stanie zamknąć Seranę? Tak, żeby nie mogła rzucać żadnych zaklęć na zewnątrz? Istnieje szansa, że ta jej cisza nie jest trwała i gdybyś rzucił zaklęcie w odpowiednim momencie, to w chwili jak Twoja bańka pęknie bylibyśmy w stanie ją przejąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:20, 17 Sie 2020    Temat postu:

Kaleth

Kaleth poczuł jak gąbczasta substancja będąca dłonią Serany zaczęła mu ściekać po karwaszu. Obraz Wiedźmy zaczynał się rozmywać i delikatnie pienić, niczym spadająca woda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:46, 17 Sie 2020    Temat postu:

Kaleth

Nie był zaskoczony rozmyciem się dosłownie i w przenośni Serany. Wypatrzył więc Vaasa i gestem nakazał mu podejść do siebie, żeby z nim porozmawiać zanim zacznie się nabożeństwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:16, 17 Sie 2020    Temat postu:

Daz

Admirał miał wrażenie, że coś jest nie tak. Przypuszczenie w nim tylko narastało widząc skupioną i trzymającą kurczowo telepatyczny pierścionek Drummond.

Ariadne

- Jeśli któraś z nas tak będzie kazać kharibdyssowi, to ten zaatakuje innego. Przy pełnej kontroli tracą swoją wolę. I nie wiem czy kharibdyss będzie w stanie jej dać radę... jest w tym wprawniejsza niż ja. Jeśli będzie bezpośrednio ze mną się ścierać o niego, to jeśli będzie zajęta walką oraz kontrolą drugiego, to najwyżej będzie on samopas. Jeśli się skupi konkretnie na nim... No jest wprawniejsza. - wyjaśniła Drummond, nieco przepraszającym tonem.

Za swoimi plecami Kapłanka poczuła rosnące ciepło niczym od ogniska.
- Jestem. Gotowa. Jak. Nigdy. - w przesłanych myślach Polin dało się słyszeć strzelające iskry. - Nie obiecam, że flądra przeżyje opiekanie.

Missisi i Melva były podobnego zdania, wysyłając zdegustowane myśli.

- Madame - zaczął Dustoi - Nie tak działa moja tarcza. Ona jedynie chroni przed pociskami...

Kaleth

Wezwany Vaas ze zdziwieniem spojrzał na lorda i dla potwierdzenia wskazał sam siebie palcem. Rozejrzał się po innych osobach jakby szukając wsparcia, żeby jednak nie schodził. Widząc podobne zdziwienie, zdecydował się powoli schodzić po trapie.

Wszyscy

Serana puściła dłoń Kaletha robiąc piruet i się ukłoniła. Pobieżnie jeszcze raz rozejrzała się po zgromadzonych i... cała jej sylwetka straciła kolor zmieniając się w wodę uderzającą o deski nabrzeża.

Z niewiadomego powodu Missisi zerwała się, wskazując na Syndrę, a następnie obracając głowę.

Daz

Daz pomimo kompletnej ciszy, nawet głuchy rozpozna wystrzał. Subtelna różnica ciśnienia w uchu, a także smuga spalanego na kuli prochu dała mu znać, że Syndra oddała strzał. Pocisk był skierowany gdzieś na tył zacumowanych okrętów, które z braku jeszcze idealnego nabrzeża, były ze sobą powiązane szeregowo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:45, 17 Sie 2020    Temat postu:

Ariadne

Odpowiedziała w myślach rozmówcom:
- Drummond, a jakby pomógł Ci Thrall? Sytuacja w sumie dynamicznie się rozwija... Dustoi, to w takim razie przygotuj się na robienie bańki na nas, wiedźma czaiła się wcześniej na strop. Polin, wstrzymaj się. W razie czego masz jak bezpiecznie się "wygasić"?

Wszystko potem działo się tak szybko, że nawet nie była pewna co się stało. Serana/Sienna zamieniająca się w wodę, wystrzał Syndry... Spróbowała się odezwać, bo jeśli wiedźma użyła innego czaru, to może cisza została przerwana? Aby nic nie było podejrzane, słała modły w stronę bogów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:00, 17 Sie 2020    Temat postu:

Daz

Wyciągnął sakwy lunetę i spojrzał w kierunku strzału Syndry. Zaczął szukać wyższego miejsca by lepiej się rozejrzeć. Chciał spojrzeć na całą sytuację z góry, by mieć pełniejszy obraz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Pon 20:40, 17 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:23, 17 Sie 2020    Temat postu:

Kaleth

Ponieważ nadal był w wygłuszającej bańce, odwrócił się w stronę swoich podkomendnych, wskazał ich palcem, po czym gestem nakazał im udać się na okręt Ariadne. Wskazywanym strzelcom z kolei nakazał pozostanie na pozycjach i rozglądanie się.

Sam pofatygował się też nabrzeżem obok zejscia z trapu, gdzie z okrętu miał schodzić Vaas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:04, 17 Sie 2020    Temat postu:

Ariadne

- Sam przeciwko Seranie nie da rady - rzuciła natychmiast Drummond. - Najwyżej go powstrzyma przed atakiem na samego siebie. Razem ze mną opanujemy jednego, ale nie będę w stanie rzucać wtedy zaklęć. My praktycznie przejmujemy świadomość kharibdyssa, ale ona mu wręcz zgniata duszę.

- Byle tylko ta cisza zeszła... - rzucił Dustoi.

- Wody nam nie brakuje... - odparła Polin. - Pytanie czy nie zmienię się w karmę jak tam skoczę.

Daz

Wyciągając lunetę w całym tym zgromadzeniu by spojrzeć na Syndrę, Daz został popchnięty przez kogoś z gromadzących się załogantów. Soczewka lunety boleśnie wbiła się w oko, jednak nie przebiła gałki. Mimo to, ból był otępiający a wszystko przysłoniła fala łez. Admirał nie miał czasu się jednak rozczulać i musiał polegać na sprawnym oku.

Najbliższy wyżej punkt znajdował się albo po schodach wieży, na najbliższym okręcie lub na... czaszce primogena. Admirał wybrał pokład najbliższego okrętu, jakim był Lantash.

Ariadne

- UWAGA! KHARIBDY....

Wszyscy

W kompletnej ciszy, wręcz morderczej dla następującego obrazu, z obu stron nabrzeża wynurzyły się kharibdyssy. Khasia przy samym nabrzeżu, zaś Nessie nieco przed okrętami. Oba monstra całym impetem swojego ciała rzuciły się na prowizoryczne nabrzeże.

Biegnący sprintem Daz cudem uskoczył przed nadciągającą Khasią, rzucając się na deski. Widząc nadciągającą z przeciwnej strony Nessie zmuszony został odbić się z powrotem lądując pod nogami Kaletha. Admirał oberwał odłamkami, ale nie było to nic czego nie rozchodzi.

Wchodząca świta Kaletha kompletnie niczego się nie spodziewała. O ile wiecznie czujna Grizzelle rzuciła się lamparcim susem na deski obok swojego dowódcy, o tyle Thulgurim i Sarge o włos uniknęli zagrożenia przewracając się na nabrzeże. Niestety, zbyt pewny siebie Gorr nawet nie zdążył zarejestrować kiedy Khasia wprasowała go całym swoim cielskiem w nabrzeże i ściągnęła pod wodę. Rozległ się głośny plusk od powstającej fontanny w miejscu trafienia.

Rozległ się kolejny strzał a następnie słyszalne było uderzenie o drewno na relingu Dumy.

Vaas cudem złapał się liny z trapu i przeleciał przed szczękami opadającej Nessie, by wrócić na pokład Lantasha.

Ariadne

Vaas wpadł praktycznie w Kapłankę łapiąc ją w połowie wysokości ciała. Uśmiechnął się zza półmaski i natychmiast obrócił głowę.
- Cudowna okazja na tekst wszechczasów, gdyby Syndra właśnie nie miała palca na spuście.

Wszyscy

Wszyscy, którzy ocaleli, znajdowali się na resztkach nabrzeża przypominających tratwę ze środkiem wyznaczanym przez Kaletha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:10, 18 Sie 2020    Temat postu:

Daz

Oślepiony i wkurwiony bólem rzucił się w stronę Lantasha. Nie miał czasu szukać tego, kto go popchnął. Musiał wiedzieć co się dzieje. Skoro ta jebana suka potrafiła jednocześnie podtrzymać iluzję z morskiej piany i utrzymać strefę ciszy, to bał się pomyśleć, co jeszcze mogła zrobić. Mimowolnie poczuł respekt przed przeciwnikiem, lecz wzmocnił on tylko determinację, by wydłubać jej oczy.

Wchodząc na nadbrzeże zdążył tylko odnotować biegnącego przy nim Gorra, sądząc po rozmiarach, gdy wynurzyło się wielkie cielsko kharybdissa.
- To ci kurwa hiatlowa! - przeklął Seranę dając susa poza zasięg rozszalałego gada. Wylądował z deszczu pod rynne, tuż przed paszczą Nessi. Odbił się i boleśnie upadł
- Gały jej wydłubie i nasram w otwory! - wyklinał z bólu, wściekłości i narastającego gniewu. - Brać mi tę kurwę i zapierdolić! - krzyczał, nie zważając na strefę ciszy. - Gadów tylko nie uszkodzić za mocno!

Nie widząc za bardzo innych opcji, urwał kawałek materiału ze swojego płaszcza i przepasał nim ranne oko, usuwając rozmytą plamę i przywracając zdolność jakotakiego widzenia. Rozejrzał się lepiej po placu boju i wyszukał drogi na Lantasha. Zamierzał dotrzeć do Serany i jej jebnąć. Lecz najpierw chciał ją namierzyć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Wto 11:10, 18 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:10, 18 Sie 2020    Temat postu:

Kaleth

Zastygł z otwartymi ustami, widząc walące się obok niego cielska kharibdysów i smugę krwi z wyciśnietej niemal z ciała norskanina.

Zorientował się, że czar puścił, więc wydał z siebie inspirujący ryk, żeby wszyscy ocknęli się wreszcie z marazmu.

Rozkazał swoim ludziom - Wycofać się od bestii! Dustin, lecz Gorra albo rzuć siatkę na potwory! Naess, kogoś szybko po linkę!

Sam rzucił się w stronę wody, gdzie przed chwilą zniknął Gorr. Miał nadzieję, że olbrzym zachowa się na tyle przytomnie, żeby użyć haka z łańcuchem żeby ułatwić sobie wydostanie na górę - gdzie Kaleth będzie mógł go wyciągnąć z użyciem swojej siły, albo halabardy jako bosaka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Wto 22:16, 18 Sie 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:57, 19 Sie 2020    Temat postu:

Ariadne

Nie zwróciła w ogóle uwagi na Vaasa, szybko kalkulowała co się stało i nadawała po kolei komunikaty.
- Drummond, mogę spróbować pomóc z bestiami - kradzież umysłu. Ale tylko na jednego z nich i nie wiem na jak długo uda mi się, o ile w ogóle, go opanować. Polin może któregoś przysmażyć, uleczy się potem najwyżej. Chyba, że czekamy na tego trzeciego, co nie wiemy czym jest?

- Dustoi, widzę, że problem z Gorrem. Jak dostarczycie go do mnie odpowiednio szybko, albo uzdrowię, albo wskrzeszę, zależnie od jego stanu.

- Syndra, gdzie ona jest? Ustrzeliłaś?

- Melva, Mississi, proszę raport kto gdzie jest, czy mamy poszkodowanych? Zbierajcie kogo się da i ratujcie kogo się da! Ewakuujcie niezdolnych do walki. Vestan, pomóż w ewakuacji! Niech niewolnicy pomogą, o ile cali!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:58, 21 Sie 2020    Temat postu:

Ariadne

- Dam radę... - myśl Drummond miała wydźwięk szeptu. - Wyparłam ją z głowy Khasi i się nie zorientowała... Muszę teraz tylko wypchnąć furię a wsadzić spokój i ... KURWA!

Wszyscy

Woda tam gdzie wcześniej zniszczone zostało nabrzeże, a Gorr wciągnięty pod wodę zaczęła buzować.

- Nie zeżre Gorra, ale nie wiem jak długo! - wydarła się na pełne gardło Drummond.

Opanowani przez szybkie rozkazy Ariadne niewolnicy pospiesznie rzucili się do burty i lin w miarę skutecznie dosięgając tratwopodobnych resztek. W ciągu parudziestu kolejnych sekund niewolnicy byli w stanie zagwarantować, że uwięzieni mogli zostać uratowani.

Kaleth

Próbując wypatrzeć w pełnych resztek połamanego drewna Gorra zauważył, że oddala się do miejsca gdzie towarzysz wpadł do wody. Niewolniczy ratownicy, o ile pomagali całej grupie, o tyle utrudniali wydobycie norskanina. Na szczęście, dzięki temu był w stanie po skosie dostrzec gdzie jest olbrzym - był pogrzebany pod stosem belek i resztek rusztowania. Osłabiony nie dawał rady i pomimo zaciekłej walki, nie był w stanie się sam uwolnić.

Prawdopodobnie lordowi udzieliła się panika na widok takiego widma śmierci swojego towarzysza, bo nie wydał z siebie inspirującego innych okrzyku, a zamiast tego głos zamarł mu w gardle.

Daz

Pomimo braku jednego oka, dał radę wypatrzyć alternatywną ścieżkę. Resztki nabrzeża w postaci wąskich pali wbitych w dno wciąż jeszcze wystawały nad powierzchnię wody, a wiodąc za nimi wzrokiem, wypatrzył również dwa inne, które okazjonalnie przykrywała fala. Wybierając moment, pokazując korsarską wprawę w kilku susach po słupkach dał radę doskoczyć do burty Lantasha, gdzie pochwycili go niewolnicy i natychmiast wciągnęli na pokład.

Wszyscy

Grizelle podjęła decyzję samodzielnie i skoczyła bez większego zastanowienia do wody, nurkując w kierunku uwięzionego norskanina. Zdawała się zupełnie nie zważać na fakt, że w pobliżu wciąż były dwa kharibdyssy oraz nieznany przeciwnik.

Dustoi zaczął inkantację. Nie mając Gorra w zasięgu wzroku, ale widząc próby jego ratowania, zdecydował się rzucić sieć dalej, tam gdzie widziano po raz ostatni nurkującą Nessie, a przynajmniej uniemożliwiając jej powrót w to samo miejsce. Złote nici sieci zamigotały w powietrzu, a następnie zaczęły powoli opadać w toń.

Ariadne

- Nie wiem co to jest... - syczała Syndra dokańczając przeładowanie muszkietu. - Ale to nie jest kharibdyssem i właśnie twoja ekipa się przy niej bije. O skinka - Syndra wyraźnie zawiesiła głos skupiając się na celowaniu.
- KURWA! - wrzasnęła.
To co zobaczyła, przebiło się bezpośrednio przez myśli aż do samej Kapłanki.



Meduza próbowała zmusić Syndrę do wejrzenia jej w oczy, jednak piratka w porę zorientowała się w zamiarach i przeniosła celownik lunety oddając strzał.

Daz

Wystrzał Syndry zabrzmiał jak sygnał do biegu dla Admirała, Missisi i Melvy. Kobiety błyskawicznie go wyprzedziły, ale niewiele to zmieniło. Omijając pakunki, barierki, burty i liny, będąc w połowie pokładu okrętu znajdującego się pomiędzy Lantashem a Dumą, Admirał dostrzegł 2 sylwetki przy burcie swojej własności. Jedna, obrócona do niego plecami wyglądała za burtę, druga zaś czołgała się po pokładzie zostawiając krwiste smugi.
- Syndra odstrzeliła Kankegutha! - krzyknęła biegnąca Missisi.
- A coś wywlokło do wody skinka z rąk Rerinara! - zabrzęczała zza maski Melva gotując w rękach zwinięty bicz.
- I to nie Nessie! Ona teraz dopiero płynie! - dodała Missisi, gdy dziób lekko uniósł się w górę. Kharibdyss najwyraźniej odpuścił nabrzeże i płynął w kierunku końca zadokowanych okrętów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wania
Grafoman



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:42, 22 Sie 2020    Temat postu:

Daz

Biegnąc po pokładzie w kierunku Dumy odruchowo poprawił chlebak z granatami.
- Kuskus, Ganesh! Do mnie! - krzyknął jeszcze, licząc, że przydzieleni do jego ochrony korsarze byli w zasięgu głosu.
Balansując na pokładzie, dopadł barierki, by przeskoczyć między okrętami.

Lądując na pokładzie Dumy rozejrzał się po pokładzie i spojrzał w stronę Rerinara i rannego oprawcy. Ruszył w ich stronę.
- Thrall! Raport! - krzyknął jeszcze w poszukiwaniu tresera, który miał wachtę na okręcie. - Łap mi te gady!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wania dnia Sob 23:08, 22 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Aenyee
Spamer.



Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:53, 22 Sie 2020    Temat postu:

Ariadne

Widząc w głowie obraz meduzy, krzyknęła ile sił:
- UWAGA NA MEDUZĘ! NIE PATRZCIE NA NIĄ!
Po czym, wiedząc mniej więcej gdzie jest Skink, spróbowała się z nim telepatycznie połączyć. Pokazała mu obraz, jak odgryza on głowę meduzie, w porcie nastaje spokój (dodatkowo przekreślona kometa), a potem jest przez wszystkich obdarowywany jedzeniem, w ramach podziękowania za pozbycie się problemu.

Udała się w miarę możliwości w okolice, gdzie zatonął Gorr, aby w razie czego jak najszybciej przywrócić go do życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:58, 22 Sie 2020    Temat postu:

Kaleth

W ciężkiej zbroi nie bardzo miał pole manewru, poza roztrącaniem halabardą przeszkadzających w wyciąganiu Gorra belek i sterowaniem przy okazji tratwą.

Gdyby tratwa okazała się przechylać, wykonał skok na pobliski okręt. Starał się jednak pomóc Griz w wyciaganiu berserkera z wody. Miał nadzieję, że jego pobliska obecność zniechęci kharibdysy do dalszych ataków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Arka Khaina / Zamknięte epizody Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin