Earth 2092 Earth 2092
Forum systemu w klimatach postapokaliptycznych
Earth 2092
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Rozdział 1: Krok po kroku
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Sesje zawieszone / Winda do piekła
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:04, 19 Lip 2010    Temat postu:

Tal

Spróbował wziąć się w garść, przecież robił to nie raz. W końcu z jakiegoś powodu to on został wybrany na tę funkcję. Jak w sumie do tego doszło, jak niegdyś lekko pieprznięty południowiec z poczuciem humoru został egzekutorem? Miał w sumie nadzieję, że praktycznie codzienne "obcowanie" z chorymi wyleczy go z fobii.

Wyjął z kieszeni chusteczkę i zaczął się wycierać z krwi, starając nie wetrzeć nic do ust, nosa, oczu. Znalazłwszy jakąś zamkniętą wodę, zaczął się starannie opłukiwać, następnie zajął się ubraniem i bronią. W międzyczasie doszedł do wniosku, że lepiej się stało, że tajemnica Shauna zamilkła razem z nim - w końcy zżyli się i w przypływie wyrzutów sumienia mógł coś chlapnąć, co z pewnością byłoby bardzo niekorzystne dla drużyny. W zasadzie też - zastanowił się, dlaczego dołączyli do JB i co ten mógł im zaoferować, że wykonywali jego rozkazy.

Wyszedł wreszcie z namiotu i mijając medyczkę rzucił tylko - Daj mi coś zapobiegawczego na grypę. Nie chcę skończyć jak oni.

Unikając spojrzenia Żyda poszedł w stronę dowódcy i westchnął ciężko, gdy Sid pytał się o statystyki. - Spytaj się jeszcze raz, to będziesz szósty. Nie lubił tego dzieciaka, co zrobił z tego rozrywkę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Wto 11:28, 20 Lip 2010, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:31, 20 Lip 2010    Temat postu:

Tallahasse

- Kurwa... - warknął Sid i oddalił się by wręczyć komuś plik banknotów.

Kwestia przywództwa JB była umowna. Teoretycznie nikt nie musiał go słuchać, jednak jako jedyny posiadał wojskowe wyszkolenie. Z racji oficerskiego stopnia miał też wiedzę z zakresu dowodzenia, toteż grupa nie rozłaziła się jak robactwo. Rzecz jasna nie wszyscy chcieli się podporządkować i pierwotnie mieli wybór: spieprzać z obozu i nie marnować zapasów lub potulnie iść w stadku. Późniejsze ekscesy zmusiły Becketta do radykalniejszych środków w postaci tortur lub śmierci ku przestrodze - jedynie lojalnych zgodził się prowadzić do punktów zaopatrzeniowych, zaś cwane pasożyty lub konkurencję zwyczajnie eliminował. Usunięcie JB jedynie by zaszkodziło wszystkim, gdyż jego wiedza nie była nigdzie spisana. Wszystko trzymał w głowie, przez co pamięć była zarazem jego ubezpieczeniem. Dopóki nie zawodziła.

@

Beckett poczekał nim wszyscy się zbiorą. Nim doszedł do nich Żyd, rzucił Talowi pytające spojrzenie spoglądając to na niego, to na ich nieświadomą niczego ofiarę.

Przeczesał włosy i rozejrzał się po kaprawych mordach. Westchnął.
- Plan jest taki, że przenosimy obóz do checkpointu. Kilku naszych go obsadza i można się bezpiecznie przemieścić. Na ciężarówki ładujemy tylko towary, maszyny i tych, na których Talowi nie starczyło amunicji.
Ekipa zaniosła się gardłowym rechotem.
JB klepnął Tala po ramieniu rzucając spojrzenie mówiące "robisz co musisz". Rzucał je już wielokrotnie wcześniej, starając się dbać o morale wszystkich.
- To jest jakieś 12 kilometrów, a paliwa mamy mało, więc reszta co nie wejdzie na furgony musi dojść na piechotę. Do zmierzchu powinniście dotrzeć i przez noc odsapnąć. Noma - zwrócił się do medyczki -[/i] idziesz z nimi. Jakby się coś działo to wtedy jesteś od razu na miejscu i działasz. Nie będziemy mieć łączności, więc będziecie zdani na siebie, ale szczerze wątpię by cokolwiek się stało po drodze.[/i]

Odpiął od pasa manierkę i gestem dał znać, że jeszcze nie skończył. Pociągnął łyk i odwiesił ją na miejsce.
- Jutro z rana ruszamy do kopalni. O'Connor i Rodgriguez są obserwatorami na miejscu i póki co meldują, że nie ma tam żywej duszy, ale może się to w każdej chwili zmienić. Jakaś inna banda, niekoniecznie ze względu na sprzęt bo mało kto o nim wie, może sobie tam zrobić bazę wypadową. A aby odbić kopalnię to, wybaczcie, ale zbyt wielkie z was pierdoły. Ruszamy z rana, bo we dwóch to oni tam jaja zniosą siedząc dwa dni w ukryciu.

Klasnął w dłonie.
- Dobra! Żyd, zrób przegląd fur. Barney i Tasha, prowadzicie konwój. Paulo, bierz z Dynią drugi furgon. Po dwóch z bronią na każdą pakę. Sid i Noma, zbierzcie pozostałych i ruszajcie jak tylko będziecie gotowi. Tal, masz tu mapę i przeprowadź ich cało. Weźmiecie psy, to szczekanie chociaż będzie was ostrzegać i odstraszać menażerię. Widzimy się na punkcie.

Gwizdnął na konia i jak tylko ciężarówki ruszyły, kłusem podążył za nimi.

Zaciekawieni cywile wylegli zobaczyć co się dzieje. Około 14 osób, oprócz nich 5 pod bronią (wliczając w to Nomę, Tala i Sida).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Noma
Skrobię coś



Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Twój koszmar
Płeć: tits or GTFO

PostWysłany: Wto 22:42, 20 Lip 2010    Temat postu:

Noma

Zadaniem dziewczyny było zająć się pozostałymi chorymi. Największy problem był z ex-drwalem, prowizoryczne usztywnienie ledwo się trzymało, rana nie wyglądała najlepiej, ale facet był twardy i nie okazywał bólu. Kobieta z grypą była już w stanie sama chodzić więc sama sobie poradziła z dostaniem się na furgon. Wszystko już ustawione i każdy ma swoje miejsce..
-Można ruszać- pomyślała Noma


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:20, 21 Lip 2010    Temat postu:

Tal

W odpowiedzi na spojrzenie JB, ledwo dostrzegalnie pokręcił głową "na nie".

Wysłuchawszy 'briefingu', rozpostarł mapę na pobliskiej niezabrudzonej skrzynce, zwoławszy wpierw swoich podkomendnych w grupkę. W międzyczasie uzupełnił amunicję Berci.

- Wy dwaj - wskazał nieznanych mu z imienia uzbrojonych towarzyszy - bierzecie szpicę. Idziecie 50 metrów przed nami, zachowując kontakt wzrokowy. Między sobą 10 kroków różnicy, zmiana co godzina. Część bagażu możecie dać nieuzbrojonym do niesienia, jeśli się nie boicie uszczuplenia. Zrobił pauzę na ewentualne parsknięcia. Po chwili kontynuował:
- Dalej ja i Noma, następnie cywile w dwóch grupach po 7, 10 kroków za nami. Kolejna grupa cywilów - za 10 kroków.

Sid, zamykasz parę kroków za ostatnią grupką. Kundle puszczamy luzem, ale wy trzej bierzecei po jednym na sznurek.

- Za kwadrans wymarsz, ogarnąć klamoty i szamę. Kto się spóźni, idzie sam. Kto opóźnia marsz - idzie sam, więc nie brać zbędnych pierdół
- spojrzał znacząco na medyczkę.

Jako, że sam był od dawna gotowy do wyjścia, wziął się za studiowanie mapy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lamsen dnia Śro 13:24, 21 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Noma
Skrobię coś



Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Twój koszmar
Płeć: tits or GTFO

PostWysłany: Śro 17:34, 21 Lip 2010    Temat postu:

Noma

Jedynie drżąca powieka prawego oka wskazywała, że dziewczyna jest wściekła. Jak można się ograniczyć w tym przypadku ?? Przecież nie brała butów, kosmetyków i tym podobnych kobiecych bzdetów. To były leki, sprzęty chirurgiczne, opatrunki i oczywiście chorzy z szansa na przeżycie. Nie miała zamiaru z czegokolwiek rezygnować, zamierzała nawet przemówić Talowi do rozsądku za pomocą buta, ale jakoś wolała zaoszczędzić siły na potrzebniejsze rzeczy. Może rozmowa by wystarczyła rozmowa, poczekała aż wszyscy wyjdą i podeszła do mężczyzny
-Nie wyobrażaj sobie nie wiem czego ! Myślisz, że jesteś tutaj najważniejszy i możesz sobie robić co chcesz ?! Chyba Cię głowa boli człowieku o ile nim wogóle jesteś bo z tą mordą to chyba dopiero z drzewa zlazłeś- Noma dalej wylewała swoją frustrację i wściekłość na Tala, uspokoiła się dopiero po paru minutach. Stała przed mięśniakiem i z trudem łapała powietrze. Jeszcze chwila i mu przywali, patrząc na jego roześmianą twarz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noma dnia Śro 19:33, 21 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:58, 21 Lip 2010    Temat postu:

Tal

Wytrzymal dłuzszą chwilę tyrady, po czym parsknął i zaczął się śmiać. Powstrzymując kolejne spazmy, wydusił:

- Oj ktoś chyba ma te kilka rozkosznych dni w cyklu księżycowym. Kotek, słuchaj. Położył jej z uśmiechem rękę na ramieniu. - Wiem, że leki są niezbędne. Mówię o twoich ciuszkach i ozdóbkach. Nie spinaj się i wracaj do roboty.

Gdy już odeszła, rzucił półgębkiem. - Chyba potrzeba jej porządnego rypania. Nie dam rady znosić jej pare godzin. Nie zamieni się ktośze mną na tylnią straż? Rzucił do Sida.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Noma
Skrobię coś



Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Twój koszmar
Płeć: tits or GTFO

PostWysłany: Śro 19:32, 21 Lip 2010    Temat postu:

Noma

Co za palant, małpolud, idiota, pacan, kretyn, dupek- i jeszcze wiele określeń przychodziło dziewczynie do głowy odnośnie Tala.

Pluła sobie w brodę, że nie była w stanie czegoś odpowiedzieć żeby go kopnąć, żeby pokazać jest wyższy stopień w rozwoju. Z wściekłości kopnęła najbliższy jej stopy kamień, który poleciał kilka dobrych metrów dalej. Poczuła ból w dużym palcu
-KUUUUUURWWAAAAAAAA- wymsknęło się może trochę za głośno, ale była dość daleko od obozu i raczej nikt jej nie usłyszał.

Usiadła na murku będącym pozostałością po jakiejś stacji paliw czy czym, nie ważne, Noma była zbyt wściekła by się zastanawiać. Dziewczyna schowała twarz w dłonie i zaczęła głęboko oddychać.

Co sprawiło, że odebrało jej mowę ? To było pytanie retoryczne, ten śmiech, głos, a jego ręka na jej ramieniu przesądziła sprawę. Wstała energicznie i zagryzając pięść stłumiła jęk wściekłości. Parę kopnięć w pobliskie drzewo i poczuła się lepiej.

Chyba potrzeba mi jakiejś rozrywki tutaj bo oszaleje, już dawno nie była w męskich objęciach- myślała, zmierzając w stronę obozu.

Z daleka dostrzegła Tala...

Noma zagryzła wargi i ruszyła w swoją, wielkie szczęście, przeciwną stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:02, 21 Lip 2010    Temat postu:

@

Wydawane rozkazy grupa wysłuchała ze spokojem, bez uśmiechów. Przywykli. Nie przywykli natomiast to małżeńskich kłótni, którą obserwowali z niemałym rozbawieniem.

Tallahasse

Studiowanie mapy przybliżyło trasę. Zaraz za tunelem skąd wcześniej przyjechała ciężarówka i przez który niedawno odjechał konwój, trasa prowadziła prosto jak w mordę strzelił w pobliżu tartaku, potem krętymi, leśnymi, ale asfaltowymi drogami, przez krótki most nad strumieniem, a następnie dołączała do odcinka obwodnicy Bostonu, gdzie w linii prostej pozostawały 4 kilometry.

Zapytany o zmianę na straży, Sid odpowiedział krótko i z uśmiechem:
- O nie, nie zabiorę ci tej przyjemności. Sobie zresztą też.

@

Tłumek zebrał się z gratami i oczekiwał na rychły rozkaz wymarszu. Można powiedzieć, że latająca dookoła i ujadająca psiarnia była bardziej zdyscyplinowana niż cywile. Irytujący był fakt, że wzburzyło się padlinożerne ptactwo i krążyło nad grupą wrzeszcząc niemal równie głośno, co psy.

Gdy nadszedł czas, menażeria ruszyła. Początkowo panował bałagan gorszy, niż w przysłowiowym burdelu ogarniętym pożarem, jednak z czasem udało się wszystko wyregulować. Psy po pewnym czasie się uspokoiły i szły równolegle z ludźmi, jednak i im dawał się we znaki poruszający się za wszystkimi korowód ptactwa.

Najbardziej męczący odcinek krętej trasy po lesie odbił się na wszystkich. Zamykający obstawę Sid starał się utrzymać tempo i poganiać ludzi, jednak nawet przód zwolnił. Trasa po górkach i dołkach po prostu była cholernie męcząca, zwłaszcza z bagażem.

- Może przystanek? - odezwał się jeden z prowadzącej pary, gdy dotarli do mostu nad strumieniem. Okolica wydawała się spokojna, nawet ptactwo gdzieś odleciało, albo zwyczajnie ich zgubiło pod gęstymi koronami drzew. W zasadzie punkt był półmetkiem, za chwilę mieli dotrzeć do obwodnicy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:36, 21 Lip 2010    Temat postu:

Tal

Dał sygnał do zatrzymania i zbiórki, zanim podeszli do mostu. Łyknął z manierki, po czym dał sygnał przegrupowania. Chuj z tym, że może dwie osoby widziała, o co chodzi. Kierowani owczym pędem, piechurzy powinni zacząć kucać w miarę schowani.

Rozejrzał się 'taktycznie' po okolicy. Szkoda, że nikt nie miał nawet pieprzonego kalejdoskopu, do przerobienia na lunetę. Zwrócił uwagę na gęste zarośla, rowy i okoliczne pagórki.

Rozważył miejsca, w jakich możnaby przygotować zasadzkę przy przeprawie, również po drugiej stronie mostu. Zastanowił się, kto z drużyny ma predyspozycje, żeby poszukać ewentualnych ładunków wybuchowych w okolicy mostku, oraz czy sam most na pewno jest w miarę zdatny do użycia.

- Patrol dwa obejścia grupy z kundlem co 50 metrów i zmiana. Przynajmniej jeden ma mieć broń. Sprawdzić doły, rowy i pobliskie krzaki. Godzina postoju na szamę i odpoczynek. Sid i ty - wskazałan jednego nie uzbrojonego silnego mężczyznę z lagą - zaczynacie. Ja i Noma weźmiemy trzecie obejście.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Noma
Skrobię coś



Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Twój koszmar
Płeć: tits or GTFO

PostWysłany: Śro 22:49, 21 Lip 2010    Temat postu:

Noma

Oczywiście nie marzyła o niczym innym jak patrol z tym osiłkiem, wściekła się jeszcze bardziej, już fakt że było cholernie gorąco wystarczył.

Przejrzała apteczkę w poszukiwaniu czegoś zapobiegawczego na grypę, jednak nic nie znalazła a jeśli już to było jej szkoda, bo mogą się przydać dla bardziej potrzebujących niż przewrażliwiony Tal. Postanowiła zmieszać ,w opróżnionej wcześniej buteleczce po środkach przeciwbólowych, trochę mąki i cukru i to podać mięśniakowi. Ciekawe czy da się złapać na placebo?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noma dnia Pią 12:54, 23 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:53, 23 Lip 2010    Temat postu:

@

Miejsce postoju przed mostem stanowiło w zasadzie skraj lasu: drobne skarpy z lewej strony drogi pięły się ku górze uniemożliwiając zjechanie z tej strony drogi, z prawej zaś barierki ukazywały spadek o jakieś 2 metry. W zasadzie okolica była bezpieczna. Kawałek który minęli był już groźniejszy niż obecna pozycja. Za mostem z kolei była odsłonięta polana z pojedynczymi krzewami, z której nie było widać ich obecnej lokacji, zaś sama była widoczna doskonale.

Ludzie nie zajęci niczym skupili się przy brzegu pijąc czystą wodę tudzież zrywając owoce leśne. Postój wyraźnie ich odprężył.

Noma

Pomysł z założenia był niegłupi. Przyrządzenie "eliksiru życia" odbyło się w miarę sprawnie (jeśli nie liczyć oporu posiadaczy potrzebnych zapasów) i poza oczami zainteresowanego.

Tal

- Tal! - krzyknął Sid wdrapując się z psem po mniejszym spadku za barierką tuż przy brzegu.
Podszedł i kaszlnął, co wywołało mimowolny krok w tył u tymczasowego dowódcy.
- Jeśli cię to interesuje, to znaleźliśmy jakieś truchło. Człowieka, to na pewno, ale chyba padł naturalnie. To znaczy, coś naturalnego go upierdoliło, bo trochę rozszarpany jest. Może psy, może wilki. Jedną nogę mu gdzieś wyniosło. - chrząknął i splunął gęstą flegmą - Sprzed paru dni, bo robali na nim całkiem sporo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:00, 23 Lip 2010    Temat postu:

Tal

Wzdrygnął się na wyobrażenie truchła tak smakowicie opisanego przez Sida. Przełknął kilka razy podchodzącą ślinę i powiedział siląc się na beztroski ton.

- Świetna robota. W nagrodę możesz go obszukać, zwłąszcza że jesteś z tyłu pochodu.

Poszedł do rzeki uzupełnić wodę i wyciągnął się na słoneczku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Noma
Skrobię coś



Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Twój koszmar
Płeć: tits or GTFO

PostWysłany: Pią 15:22, 23 Lip 2010    Temat postu:

Noma

Dostrzegła mięśniaka leżącego w słońcu i zbliżyła się tak by ją zauważył.
-Wiesz, że od takie leżenia w Słońcu możesz dostać raka skóry ?- stwierdziła niby od niechcenia, jednak liczyła na gwałtowną reakcję. Rzuciła pojemniczek z placebo w stronę Tala, niestety złapał, było by śmiesznie gdyby się roztrzaskało.
-Łyżeczka od herbaty rano i wieczorem, najlepiej po posiłku. Tylko nie przedawkuj bo będę Ci musiała zrobić płukanie żołądka.- patrzyła się na niego jeszcze przez chwilę i skierowała się w stronę źródła by uzupełnić wodę w manierce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lamsen
(>0_o)>



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:57, 23 Lip 2010    Temat postu:

Tal

Zdziwiło go opakowanie, sądził do tej pory, że leki to tabletki albo zastrzyki. Jebać to, ona jest ekspertem.
- Dzięki. Odpocznij, zaraz idziemy zmienić chłopaków.

Gdy nie patrzyła, chlupnął od razu całą zawartość, a buteleczkę machnął do rzeki. Zabrał się do otwieranej nożem konserwy, żeby zagryźć jakoś smak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:32, 23 Lip 2010    Temat postu:

Tallahasse

- Sam się już tym zająłem. - odrzekł dumnie Sid szczerząc się wybrakowaną szachownicą uśmiechu. Po chwili zademonstrował srebrny wisiorek ze złotymi elementami. Trochę dawał po oczach w słońcu, ale nie wyglądał na prawdziwy, a na pewno nie na warty zbyt wiele.

Noma

Gdy poszła nabrać wody, zobaczyła spływającą z biegiem rzeki buteleczkę, którą jeszcze chwilę temu dała hipochondrykowi. Najwyraźniej jego mentalność niewiele różniła się od afrykańskich plemion, które na raz łykały całe opakowanie antybiotyku. Cóż, jego najbliższe godziny wydawały się nad wyraz przewidywalne.

@

Gdy nadeszła ich kolej patrolu, zeszło się w miarę szybko. Nieco niewyraźny z twarzy Tal narzucał tempo i uwinęli się przed czasem. Widząc wracających z patrolu, cywile sami ogarnęli się do drogi i czekali by ruszać.

Tal

Burczenie w brzuchu robiło się powoli nieznośne, a niezależnie od tego jak wielkim chamem by był - nie odważył się zmniejszyć ciśnienia gazowego w jelitach przy damie. Głównie ze strachu przed możliwymi 'gratisami'. Im szybciej by doszli na miejsce, tym szybciej mógłby sobie ulżyć.

@

Na obwodnicy pojawili się szybciej, niż wynikało to z mapy. Albo po prostu takie narzucono tempo.
Wbrew obrazom ze wszystkich filmów katastroficznych nie była zapchana po brzegi samochodami. Owszem, znajdowało się kilka porzuconych aut i furgonetek, ale wszystkie były doszczętnie ogołocone, a baki były suche jak irańskie pustynie.

Gdy słońce chyliło się ku zachodowi, dojrzeli checkpoint. Niektórzy przyspieszyli kroku, inni zwolnili z racji, że już nie musieli gnać. Psy z racji swojej natury poleciały przed siebie pełnym stadem, wyrywając się nawet ze smyczy.

Checkpoint miał typowo wojskowy charakter: ulicę tarasowały żelbetonowe krawężniki do wysokości pasa, zaś całość otoczona była 3 metrowym murem z tego samego materiału. Dodatkowo cała okolica była spowita pierścieniami drutu kolczastego.

Kilka osób wyszło w okolice krawężników zobaczyć gości. Mieli w pogotowiu broń, gdyż nie byli pewni kto to idzie. Dopiero gdy dopadły ich kundle, zamachali podróżnym przyjacielsko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Sesje zawieszone / Winda do piekła Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin