|
|
|
|
Beowulf
Ordo Mechanicus
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Pon 16:52, 23 Sie 2010 Temat postu: ... Niech żyje Król |
|
|
Dla większości dzieci mówi się, ze jeżeli będą ciężko pracować uda im się sięgnąć po marzenia.
Kłamstwo jakich wiele, jednak dziesięć lat mordęgi w wypadku Thazza zapewniło mu życie w luksusach, pod warunkiem tego, że jego podopieczny dożyje spokojnej starości. Zaś pilnowanie kogoś kogo szanse na zbliżenie się do tronu zawierały się w okolicach zera.
Zresztą, pełniona przez niego funkcja posiadała pewne zalety. jedną z nich na pewno był gromadzący się majątek, inną bliskość wielu nadobnych dam, zaś największą: brak zwierzchników.
Szacowni mentorzy wydali mu jeden ostatni rozkaz: Książę Warrus ma przeżyć za wszelką cenę. I zniknęli z życia młodego maga. Jedyną pozostałością był Zakera piastujący podobne stanowisko co Thazz osobnik, jednak opiekujący się parą książęcą, który w miarę szybo stał się dobrym przyjacielem maga.
Jednak ostatni rok był inny niż pozostałe. Kolejne pogrzeby krewnych z obu stron drastycznie zwiększały prawdopodobieństwo iż ,,młody" stanie się możnym tego świata, dziedzicem znacznych ziem i majątków, co oznaczało iż przyszłość Thazza zapowiadała się naprawdę ciekawie.
Aż do wczoraj, kiedy zmęczony goniec praktycznie zajechawszy konia wpadł by oznajmić iż ojciec Warrusa jest wzywany do stolicy na pogrzeb ojca i brata. Co czyniło go następcą, zaś młodego maga, przybocznym księcia i dziedzica tronu.
Jednak prawdziwy chaos zapanował godzinę później kiedy samotny ork zaczął łomotać do bram zamku, by przywieść smutne nowiny dla księżnej i radosne dla Warrusa.
Który właśnie stał się Władcą Orków i dziedzicem tronu Królestwa Ludzi.
Wtedy wszystko trafił szlag i dwanaście lat sielanki opartej na opiece nad spokojnym młodzieńcem trafił szlag.
Thazz
Soundtrack
Światło dopiero zaczynało zaglądać do najwyższej wieży pałacu w której znajdowała się komnata Przybocznego.
Normalnie młodego maga budziło skrzypnięcie drzwi, kiedy kolejna niewiasta próbowała uciec z komnaty. Tym razem był to głuchy łomot, który przestraszył urodziwą elfkę, która miała zaszczyt odwiedzać tą komnatę drugą noc z rzędu. Thazz tak dawno nie słyszał tego dźwięku, ze dopiero paniczne krzyki wartowników uświadomiły go z czym ma do czynienia.
Kolejny pocisk wybił nowe okno w komnacie przybocznego, sprawiając iż jego towarzyszka zaczęła się wydzierać jakby obdzierano ją ze skóry. Zaś Thazz całkowicie już rozbudzony zrozumiał, ze jego majątek i perspektywa bycia przybocznym najpotężniejszego człowiek na ziemi pójdzie się gonić, jeżeli go zaraz stąd nie wyciągnie.[/url]
Post został pochwalony 0 razy
|
|