Earth 2092 Earth 2092
Forum systemu w klimatach postapokaliptycznych
Earth 2092
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Życie na trakcie - opowiadanie

 
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Hyde park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yelonek
Ranald's middle finger



Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:10, 11 Gru 2010    Temat postu: Życie na trakcie - opowiadanie

Przyjemny poranek. Tym przyjemniejszy, im bliżej było do końca warty jednego z najbezpieczniejszych, i zarazem najnudniejszych podczas pełnienia funkcji strażnika, Kręgów Lasu Lorien. Może na obrzeżach coś się działo lub jeszcze niedawno, podczas pomniejszych wewnętrznych wojen między rodami, ale teraz wszystko sprowadzało się do obserwacji liści, kolorowych ptaków i dzików ryjących w ziemi. Elfka spojrzała w dół na przedstawiciela tych ostatnich, który wąchał coś przy korzeniach i grzebał kopytem. Ze znudzeniem zrzuciła mu na głowę żołędzia. Mimo rozmiaru tego daru lasu, musiało zaboleć spadając z dłoni znudzonej łuczniczki stojącej na balkonie zbudowanym dookoła korony jednego z najwyższych drzew Starego Świata. Dzik warknął, lecz nie mogąc zadrzeć tak wysoko głowy, zaniechał zamiaru rozszarpania winowajcy na strzępy.

Westchnęła ubawiona swoim psikusem i przeszła się po drewnianym podeście posterunku na sąsiednie drzewo. [OPIS KURWA]
Zatrzęsła się od dreszczu z zimna i wcisnęła wątłe ciało we wgłębienie drzewa, szczelniej opatulając się kurtką z króliczego futra i narzucając na siebie zielony płaszcz z poprzeplatanymi liśćmi. Nasunęła kaptur aż po same brwi stając się małą, krzaczastą kulką na konarze. Może i była już późna wiosna, a lato nadciągało wielkimi krokami, ale bladym świtem wśród koron drzew nadal było niemiłosiernie zimno. A zmiennika nadal nie było widać. Przeklinała w myślach.

Jej szpiczaste uszy w pewnym momencie zaczęły odróżniać jeden specyficzny dźwięk na tle reszty. Charakterystyczny szelest miękkiego obuwia i płaszcza na liściastym podłożu. W końcu, pomyślała. Wysunęła się z dziupli i przechyliwszy się przez zrobioną z gałęzi barierkę posterunku z zamiarem krzyknięcie kilku epitetów oraz krótką przemową na temat punktualności. W ostatniej chwili ugryzła się w język widząc nie zielony płaszcz, lecz biały habit obszyty granatowymi zdobienia świadczącymi o wyższej randze w rodzie. Co gorsza, znała tego podstarzałego elfa i się go spodziewała, ale nie o tej porze. Wiedziała dokąd zmierzał. Miała też świadomość, że gospodarz śpi w najlepsze. I że to nie skończy się dobrze. Zdążyłaby przed nim, ale nie mogła opuścić posterunku bez zmiennika. Zacisnęła zdenerwowana palce na barierce aż chrupnęły gałęzie.
- Chędożyć to.
Ruszyła sprintem po podeście w głąb lasu nie wydając przy tym najmniejszego dźwięku, nawet powiewającym płaszczem. W połowie jednego z przejść między drzewami wyskoczyła rozpędzona przez barierkę lądując kilka podestów niżej i, nie zwalniając nawet na chwilę, przeskoczyła po raz kolejny. Wylądowawszy na grubych, wystających gałęziach drzewa biegła po nich niczym schodach okrążając pień i skracając dystans jak tylko się da. Odbiwszy się od konara wskoczyła na dach jednego z zawieszonych na drzewie domków. Chwilę później zawitała na cudzym balkonie, kolejnym podeście, wystraszyła kilka stad ptaków oraz wstających o zbyt wczesnej porze sąsiadów. Finałem było wyskoczenie z pomostu, odbicie się od masywnego dębu i wskoczenie przez otwarte okno jednego z domów tuż pod miejscem rozpoczęcia skoku. Jej bieg z przeszkodami był uznawany za wyczyn nawet wśród bardziej doświadczonych i zwinniejszych elfów, jednak ćwicząc tę trasę podczas każdego powrotu z warty mogła pokonywać ją już z zamkniętymi oczami. Zdyszana przyklęknęła w małym pokoju z dwoma łóżkami, w tym jednym zajętym przez jej starszą siostrę. Dwie szafki i stolik dopełniały wystroju wnętrza.
- Inoel - szturchnęła delikatnie śpiącą. Powtórzyła zabieg nieco silniej.
- Mhm? Alexis? Już wróciłaś? - ziewnęła. - Daj mi jeszcze pospać.
- Inoel, Sylfan idzie.
Siostra natychmiast otworzyła szeroko i wyskoczyła jak poparzona.
- Już?!
- A myślisz, że czemu o mało nóg nie połamałam?
- Za ile tu będzie?
Alexis pomyślała, wciąż dysząc.
- Masz kwadrans.

Inoel w pośpiechu zaczęła ubierać ciuchy, nakładać perfumy i myć twarz w odwrotnej kolejności niż wskazuje logika. Młodsza siostra obserwowała ją z ironicznym uśmieszkiem, ale w sumie nie dziwiła się. To był dla niej wielki dzień. Mimo wyrwania ze snu, zielone oczka lśniły jej nadzieją na dobrą nowinę. W pośpiechu układała swoje lśniące, brązowe włosy, które z braku czasu rozpuściła wolno. Tak jak Alexis, Inoel również była młoda, dzieliło je nieco ponad dwadzieścia lat i ciężko stwierdzić, która była dojrzalsza. Młodsza była zdecydowanie bardziej impulsywna, czasami aż za bardzo, starszą zaś, mimo panującego w danej chwili rozgardiaszu, mocną stroną było opanowanie. Kolejną różnicą było wyrachowanie, którym Alexis się obnosiła na prawo i lewo. Inoel - przeciwnie. Ta wręcz słynęła z dobrego serduszka. Gdyby nie podobieństwo rysów twarzy, mało kto odgadłby iż ma do czynienia z siostrami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Earth 2092 Strona Główna -> Hyde park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin