|
|
|
|
Beowulf
Ordo Mechanicus
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Czw 16:03, 18 Wrz 2008 Temat postu: Chicago-Początek hektakomby |
|
|
Godzina -00.05
Salon apartamentu pogrążony w świetle holo-telewizora był najcichszym miejscem w tym mieście. Nawet spiker z programu: ,,Głos ludzi" milczał, a raczej był niemy. Dopiero po chwili na kanapie usiadł około 50 letni mężczyzna leniwie stukając w klawisze przenośnego komputera ,,Creator". Był siwy i raczej niewysoki, jednak jego twarz miała wyraźne rysy i należała do przystojnych. Liczyło się jednak co innego. Mianowicie chodziło o mały napis w prawym górnym rogu hologramu znajdującego się nad miską złożoną z pomniejszych emiterów cienkich wiązek światła.
Napis głosił:
,,Witamy doktorze Soulman!"
A doktor Frank nawet nie wiedział jak wiele kłopotów przysporzy mu to nazwisko, kiedy najspokojniej w świecie czytał raporty z ośrodka resocjalizyjnego.
Godzina 00.00
Nagle obraz telewizora i holoprojektora komputera przerwał, wtedy drzwi wpadły do środka wraz z ciałem odzianego w pancerz bojowy komandosa, dziwnie głucha eksplozja rozerwała także część wzmacnianej tytanem framugi. Doktor zdążył się tylko podnieść kiedy przez próg unikając kamer wewnątrz pomieszczenia wychyliła się ręka wystawiając urządzenie przypominające maszynkę do makaronu.
W podbrzusze doktora trafiło dziesięć cieniutkich i długich gwoździ przyszpilając go do fotela. Zaczął wyć z bólu, wtedy dziwna broń oddała dwa dokładne strzały w kamery...
Godzina 00.15
Alex:
Wracałeś od Willa najspokojniej w świecie zataczając się od prawej do lewej w cienkiej uliczce, nucąc jakąś radosną piosenkę. Wtedy zobaczyłeś faceta rozrzucającego złom w alejce. Chciałeś na niego nawrzeszczeć za śmiecenie ze względu na silne poczucie obywatelskiego obowiązku, albo niezłe stężenie. Wtedy zobaczyłeś krew na jego twarzy, nawet pijany byłeś na tyle rozgarnięty by wskoczyć w śmieci. Jednak twarz utkwiła ci w pamięci.
Szczególnie plamy krwi na niej.
Wyglądał jak pieprzony wampir.
Piętnaście sekund później spierdalałeś jak mogłeś w stronę najbliższej taksówki, już się nie chybotałeś. Otrzeźwiły Cię świszczące kule. Pod jedną praktycznie wpadłeś, zarówno taksówkę jak i kulę. Kimkolwiek on był, od tego momentu już do Ciebie nie strzelał. Po pół godzinie byłeś w hotelu zastanawiając się czy się zlałeś. Godzinę później po dwóch szklaneczkach na uspokojenie, spałeś snem sprawiedliwego.
Godzina 05.00
Zegarek detektywa Morrisa wskazywał godzinę 8.04, policjant wiedział, że urządzenie śpieszy się o trzy minuty. Kiedy ominął trzech mężczyzn zabitych... właśnie, nieznane narzędzie zbrodni. przypuszczalnie zginęli w wyniku eksplozji... Ale nic nie było osmalone, a ciała i broń były dziwnie porozrzucane. Przekroczył rozerwany próg i przyjrzał się konsoli- nie wyglądała źle, jednak kable wystawały ze ściany tuż obok. Nie było śladu wbicia pięści, lub jakiegokolwiek innego narzędzia. W mieszkaniu panował paskudny bałagan, jednak najbardziej porażający widoki stanowiła krwawa karykatura akupunktury, dokonana gwoździami. Wtedy odezwał się koroner:
-To nie to stanowi przyczynę śmierci... Ktoś puścił 800 woltów przez jego mózg po tym jak zablokował większość naczyń krwionośnych.-
Motyw wydawał się jednoznaczny.
-Jeżeli to Rebelia to po co mnie wezwano? To sprawa dla X-Ops- powiedział trochę rozeźlony Morris.
-Bo nie jesteśmy pewni... Ktokolwiek to był potrafił złamać zamek elektroniczny piątego stopnia i w pojedynkę pokonać 5 komandosów z regimentu ochrony osobistej.-
Morris zaniepokoił się, na sprawę będzie wywierana spora presja.
-Kto jest ofiarą?-
-Doktor Soulman, jeden z autorów projektu neuroresocjalizacji, nadzorca tutejszej placówki, genialny neurolog, autor setki wszczepów, szycha CoH.-
,,Kurwa" sprawa, którą MUSZĄ, szybko rozwiązać. Kiedy zabrał wzrok z twarzy chirurga, zobaczył coś, co umknęło mu poprzednio. Ślady krwi na dywanie układały się w jakiś wzór, stanął za kanapa unikając nadepnięcia na przedmioty. Wtedy zobaczył:
R.E.B.E.K.A
Ostatnią kropkę stanowiła książka, przyjrzał się jej bliżej i dostrzegł tytuł:
,,Klucz do Rebeki" natychmiast wskazał ją koronerowi i rozpoczął fotografowanie. zapowiadał się ciężki dzień. Na szczęście dostał zdjęcie z robota obserwacyjnego. Tożsamość nieznana, miejsce zatrzymania także, jednak kwestią godzin był wydruk kursów taksówki o rejestracji CH36789. Mieli podejrzanego.
Godzina 09.59
James
Spotkanie było umówione w bardzo przyjemny lokalu o pobudzającej nazwie: ,,Kofeina". Była to kawiarnia o ciemnobrązowym umeblowaniu i beżowych ścianach pokrytych czarno białymi fotografiami. Klient czekał w rogu. Była to młoda na oko trzydziestoletnia kobieta o długich blond włosach i oczach ukrytych za okularami. Doskonale skrojony żakiet skórzana torebka i pierścionek z diamentem sugerowały spore możliwości finansowe. Spokojnie piła czarną z mlekiem wsłuchując się w rytm delikatnego bluesa puszczanego w tle. Dziwne było, ze nie miała broni, albo schowała ją w sposób genialny, żakiet był naprawdę dokładnie spasowany.
Alex
Ból głowy, straszny hałas i rażące światło, jednak obok stała woda, a łóżko wodne hotelu ,,Neptun" należało do naprawdę wygodnych. Dzień, gdyby nie kac i ten koszmar senny, zaczął by się naprawdę dobrze... Tylko skąd wzięło się to rozdarcie na ramieniu i oparzenie pod nim?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Beowulf dnia Czw 16:45, 18 Wrz 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|